Paradise Poker Tour Londyn

38

Do Londynu dotarłem w piątek wczesnym popołudniem i po szybkim zameldowaniu się u Radzia, który postanowił mnie przechować w swoim mieszkaniu (jeszcze raz wielkie dzięki) udałem się na mały rekonesans do Fox Poker Clubu. 

Po przybyciu na salę zauważyłem trzech znanych mi polskich graczy, można by powiedzieć, że turniejową śmietankę polskich pokerzystów, czyli: Żelika, Krawca i Rambo. Później okazało się, że w grze był również Stanisław, który później turniej zakończył na stole finałowym. Sporo czasu poświęciłem na obserwowanie gry Żelika, który radził sobie znakomicie, panował nad swoim stołem i na koniec dnia okazało się, że jest chipliderem. Po oglądaniu Simonka w Wiedniu to drugi przypadek, kiedy na grę Polaka patrzy się z wielką przyjemnością i od razu widać olbrzymie umiejętności i spore doświadczenie. 

Po skończonym dniu wracaliśmy do domu, ale jako, że Radzio mieszka tuż obok Victoria Casino to postanowiliśmy i tam zajrzeć na chwilę. Chwila się trochę przeciągnęła, bo zasiedliśmy na małej cashówce 1/2 GBP. Dla mnie był to czas całkowicie zmarnowany, bowiem po godzinie 4 rano okazało się, że sesja zakończyła się dla mnie bilansem minus 3GBP 🙂. Znacznie, znacznie lepiej poradził sobie mój gospodarz… 

Main Event PPT Londyn

Sobota to start dnia 1B i mój debiut w cyklu Paradise Poker Tour. Na początek małe zamieszanie związane z moją osobą, bo okazało się, że nie ma mnie na liście graczy :). Spokojne sprawdzenie, wyjaśnienia i po paru minutach już wszystko było jasne i mogłem przystąpić do gry. 

Pierwszy poziom blindów to w zasadzie tylko obserwacja stołu i brak gry z mojej strony. Szybko okazało się, że stolik wcale nie jest taki łatwy jak bym chciał. Z wyjątkiem jednego starszego i większego gabarytowo Rosjanina cała reszta ogarniała grę. Na szczęście najmocniejszy na stole przeciwnik szybko stracił sporą cześć stacka z fullem nadziewając się na wyższego fulla. Na tym stole rozegrałem trzy pule, które przyniosły mi większe zyski i jedną ze stratami: 

Rozdanie I, blindy 50/100 

Z UTG podbijam do 300 mając QQ i dostaję trzy calle. Flop to J-T-3 i gram za 700, a siedzący po mojej lewej rywal przebija do 1,800. Nie chcę zwariować z overparą na drugim poziomie blindów (startowy stack to 10,000) i tylko sprawdzam. Turn to 8 i gram check, rywal również czeka i w tym momencie jestem prawie pewien, że mam najlepszy układ. River to 5 i postanawiam value betować za 2,800 i zostaję szybko sprawdzony. Pokazuję QQ, karty rywala trafiają do mucka i zgarniam sporą pulę.

Rozdanie II, blindy 75/150

Gracz z MP podbija do 375, dostaje dwa calle więc i ja na big blindzie dokładam z 97s. Flop z tych przyjemniejszych 7-7-3. Czekam i to samo czynią wszyscy przeciwnicy. Turn to K, czekam ponownie, a agresor gra za 800, reszta pasuje, a ja przebijam do 2,100 i zostaję sprawdzony. River to kolejna 3 i zagrywam jako pierwszy za 3,400, po dłuższym namyśle przeciwnik niestety pasuje.

Rozdanie III, blindy 75/150

Ostatnie rozdanie przed przerwą, za 400 gra bardzo często otwierający zawodnik z MP, dostaje call od słabego gracza z cut-offa, ja z buttona przebijam do 1,400 z A 7 i dostaję call tylko od cut-offa. Flop to J 9 8 . Rywal czeka, ja trochę asekuracyjnie, ale nie chciałem ładować zbyt dużej ilości żetonów z drawem na takim flopie, również czekam. Turn idealny Q i przeciwnik zagrywa za 2,300, ja sprawdzam. River to 3 i rywal czeka, ja zagrywam za 3,100, a przeciwnik po chwili namysłu wściekle wali ręką w stół i muckuje swoje karty. Jestem bardzo ciekawy co miał…

Rozdanie IV, blindy 100/200

Pierwsza większa pula przegrana przeze mnie w dniu 1B. Z cut-offa atakuję z K8 za 500 i dostaję call od buttona i big blinda. Flop J-5-2 i gram za 900 i dostaję call od buttona. Turn to Q i ponownie uderzam, tym razem za 1,800 i ponownie otrzymuję sprawdzenie. River to 7 i poddaję już pulę czekając, rywal również czeka i odsłania KJ.

Krótko po tym rozdaniu mając około 20,000 zostaję przeniesiony na nowy stolik i dosiadam się do jednego z Polaków – Ziarka.

Nie zdążyłem poznać jeszcze tego stołu, kiedy od razu musiałem wziąć udział w kilku akcjach.

Rozdanie V, blindy 150/300, ante 25

Podbijam z wczesnej pozycji do 700 z AJ i zostaję sprawdzony przez jednego przeciwnika. Flop J-8-4 (dwa kiery) i gram za 1,000 dostając call. Turn to Q i czekam, to samo robi przeciwnik. River to T i ponownie czekam, rywal uderza za 2,300, ja sprawdzam i przeciwnik muckuje karty. 

Rozdanie VI, blindy 150/300, ante 25

Chwilę później dostaję TT na UTG i podbijam do 700, Ziarek mający około 6,000 sprawdza, a short stack z buttona wsuwa allina za około 4,500, ja stawiam Ziarka na allinie i ten pasuje AJ, a przeciwnik pokazuje A4. Na stół spadają J-4-x-x-x i eliminuję przeciwnika, a Ziarek nie może sobie darować straconej szansy na triple up.

Rozdanie VII, blindy 200/400, ante 25

Najlepszy gracz na drugim stole (znacznie niższy poziom niż na pierwszym stole, na którym rozpoczynałem grę) otwiera z wczesnej pozycji za 1,000 i dostaje call od buttona. Ten zawodnik otwierał bardzo często i równie często cont. betował więc od jakiegoś czasu szykowałem się, aby mu się przeciwstawić i postanowiłem z big blinda dołożyć z K8s. Flop to T-7-5 (tęcza) i czekam, agresor zagrywa za 2,200, buttona pasuje, a ja przebijam do 5,700. Przeciwnik bardzo długo myśli i w końcu pasuję. Po rozdaniu szczerze sobie pogadaliśmy, on powiedział, że zrzucił overparę, ja, że dobrze zrobił bo nie blefowałem i wszystko było jasne. Myślę, że obaj w tym co mówiliśmy byliśmy równie bliscy prawdy 🙂 

Rozdanie VIII, blindy 200/400, ante 25

Z buttona otwieram za 1,000 z KQ, a siedzący na big blindzie Ziarek allinuje się za około 7,000. Sprawdzam i Polak pokazuje mi J8. Już na flopie łapię K, eliminuję rodaka i wskakuję na 38,000. Jak się miało okazać więcej żetonów w tym turnieju już miałem nie mieć, od teraz rozpoczął się powolny zjazd w dół. 

Na poziomie 300/600 nie było jeszcze tak źle, jakieś kradzieże blindów, ale ogólnie brak większych rozdań i utrzymywałem się na około 35-38,000. 

Rozdanie IX, blindy 400/800, ante 50

Otwieram za 1,800 mając AT i dostaję call od słabego gracza na blindzie. Na stole pojawia się T-8-7 i gram za 2,200 i po namyśle zostaję sprawdzony. Przeciwnik był bardzo czytelny, z reguły jak coś miał to grał, jak nie to pasował więc wydawało mi się, że w tym momencie na pewno prowadzę. Turn to 5 i po checku przeciwnika zagrywam już mocno za 4,400 nie chcąc, aby rywal dobierał do strita. Przeciwnik natychmiast sprawdza i w tym momencie zacząłem się już zastanawiać, czy aby na pewno cały czas prowadzę. River to Q i po checku przeciwnika postanowiłem również zaczekać. Rywal pokazał fantazyjnie rozegrane AQ i zamiast wskoczyć w okolice 45,000 spadłem na 28,000.

Wydaje mi się, że dla mnie mogło to być kluczowe rozdanie w tym turnieju, mając pasywny stolik i około 50,000 mógłbym grać dość agresywnie, a tak za chwilę przyszedł nieudany cont.bet i pas, potem z AT podwajam short stacka z AA i spadam na jakieś 18,000.

Na blindach 500/1,000 i 600/1,200 kilka moich pushy zostaje nie sprawdzonych i w końcu dochodzi do ostatniego mojego rozdania w turnieju.

Rozdanie X, blindy 600/1,200, ante 100

Umiarkowanie agresywny gracz z cut-offa otwiera za 2,800. Ja na buttonie mam 21,000 i parę trójek. Przeciwnik już kilka razy po podbiciach z późnej pozycji pasował do przebić więc i ja postanawiam zagrać za wszystkie żetony. W tym momencie słyszę niemal natychmiast allin od small blinda i to samo od big blinda 🙂 Cut-off pasuje, a ja wiem, że dobrze to raczej nie jest, SB pokazuje AA, big blind KK. Na flopie pojawia się kolejny as i już jest wszystko jasne, kończę grę na 11 poziomie blindów i nie dane mi było zagrać w niedzielnym, finałowym dniu. 

Po turnieju

W niedzielę wpadłem pokibicować naszej silnej reprezentacji w dniu drugim. Polacy wypadli naprawdę dobrze, a szczególne gratulacje należą się Stanisławowi i Żelikowi, którzy zakończyli grę na stole finałowym. 

Po odpadnięciu z turnieju Horka (też miejsce w kasie) postanowiliśmy udać się do Empire Casino i zobaczyć co tam się dzieje. Zachęcenie przez Cfanego zasiedliśmy na cashówkach jednak ponieważ byliśmy głodni i w zasadzie planowaliśmy obiad to gra nie potrwała długo. Tym razem (w odróżnieniu od Victorii) jednak gra skończyła się znacznie lepszym wynikiem i grając z shorta 1/2 GBP, ugrałem 120 GBP i mogłem pozwolić sobie na obiad w Pizzy Hut :).

Jak już jesteśmy przy cashówkach to w niedzielę wieczorem zasiadłem jeszcze do cashówki w Fox Poker Club i tam wydarzyła się interesująca sytuacja, ciekaw jestem co o niej sądzicie…

Kontrowersja

Gracz A podbija, gracz B sprawdza. Flop to Q-J-7 (dwa piki) i mamy bet od A, przebicie od B i call. Turn to 8 i gracz A gra check-call. W tym momencie w puli znajduje się około 200 GBP, a gracz A zostawia sobie 25GBP. River to nic nie znacząca niska, czerwona karta i gracz A czeka, B stawia go na allinie za pozostałe 25GBP. Gracz A mówi "Yeah, yeah" i odsłania karty A Q (top para, top kicker), gracz B pokazuje JJ (set waletów). Krupier żetony z puli przesuwa do gracza B, po czym sięga po stojące przed A 25GBP, a ten w tym momencie mówi, że on przecież spasował swoje AQ. Wezwana zostaje obsługa klubu i zgadnijcie jaka zapada decyzja?

Poprzedni artykułTurniej PokerTexas – do wygrania 2 wejściówki na Mistrzostwa Polski Everest Poker
Następny artykułLiga PokerTexas na PokerStars – do wygrania tickety do CEECOOP

38 KOMENTARZE

  1. Gregor – fajna historia :)Co do historii Pawcia byłem za opcją fold.

    Ale faktycznie gdyby AQ wygrywało koleś pewnie by się kłócił, że był call.

    Trzeba po prostu uważać na cwaniaków i spokojnie się dopytać o decyzje. Pouczające sytuacje.

  2. Wniosek prosty slow rolle nie zawsze są złe. Nie ma co się śpieszyć z pokazywaniem lepszej ręki. Niech żetony najpierw wpadną na stół.

  3. Właśnie o to mi chodzi. Polak myślał że usłyszał call ,był napalony z nutsem w ręce i “puściły mu zwieracze”

  4. @Gregor

    Słowo “kolik” wcale nie oznacza tu jeszcze call, przecież to po czesku znaczy “ile”. Po prostu A za wczesnie odsłonił swoje karty. Z tym, że podpowiedzi nie powinno być, B musiałby się sam zorientować, że przeciewnik odsłonił nutsa i po prostu spasować.

  5. Sytuacja troszkę zabawna :

    Kasyno w Ostrawie, cash games,w partii Polak(gracz A) i Czech(gracz B) .

    Po river A zagrywa all in,na to gracz B mówi “kolik” , w tym momencie A odsłania nutsa, B właśnie przeliczał żetony,ponieważ chciał sprawdzić z top two i nie widział odkrytych kart.

    Jednak jakaś bratnia dusza która stała za graczem B i obserwowała jego grę się odzywa i mówi “co ty robisz on ma nutsa”

  6. Nie, tylko ja i Pawcio myślimy poprawnie… To wy się mylicie! Spójrz na to co napisał Pawcio: “Natomiast mój odbiór sytuacji i wszystkich zawodników przy stole był taki, że z przebiegu rozdania i zachowania A był to oczywisty call i widząc, że ma słabszą rękę chciał on po prostu “zaoszczędzić” sobie trochę żetonów.”

  7. Gracz A mówi “Yeah, yeah” i odsłania karty AQ (top para, top kicker), gracz B pokazuje JJ (set waletów)

    Moim zdaniem decyzja była słuszna – być może gracz A chciał “przycwaniakować”, ale po

    1.nie padł anons CALL

    2.żetony nie zostały przesunięte

    3.normalnie jak ktoś sprawdza to czeka, aż przeciwnik pokaże karty, a nie odsłania pierwszy swoje

    Ja nie widząc całej akcji, ale gdyby krupier przedstawił mi ją tak jak Ty, podjąłbym taką samą decyzję jaka została podjęta – NAWET GDYBY OKAZAŁO SIĘ, ŻE RĘKA GRACZA a JEST LEPSZA!!!

    Wniosek:

    w tego typu “chorych” sytuacjach będąc na miejscu gracza B zanim pokażecie swoje karty upewnijcie się jaka jest jego decyzja

  8. No więc decyzja była taka, że gracz A spasował i 25 funciaków mu zostawili. Natomiast mój odbiór sytuacji i wszystkich zawodników przy stole był taki, że z przebiegu rozdania i zachowania A był to oczywisty call i widząc, że ma słabszą rękę chciał on po prostu “zaoszczędzić” sobie trochę żetonów.

  9. fold. gdyby B blefował spokojnie pokazuje wtedy swoje 23 i mowi ze A pokazał karty wiec to pass.A płaci za swoj błąd i zapamietuje na przyszlosc. nieraz poczatkujacy tracili takie pule przez podobne błedy.

  10. Gratulację za solidny, dobrzy napisany i – przede wszystkim – NARESZCIE stricte pokerowy wpis ;]

  11. Podobną sytuację miałem na w kasynie w Złotych Piaskach. Z tym, że tam zawodnik powiedział call, ale też żetonów nie wrzucił. Ja (lekko podcięty) pokazałem karty (to było po turnie). On, gdy je zobaczył zmukował swoje. Krupier nie słyszał jego calla (kilku graczy przy stole słyszało w tym Hokus i Sadza). Wezwany inspektor oczywiście nie przyznał mi żetonów przeciwnika. Spotkaliśmy się później w hotelowym podziemnym korytarzu …….. Minę miał nietęgą 🙂

  12. Przecież nie było “call”, nie było wsunięcia żetonów jak ktoś już wyżej napisał. A jakby padło “fuck” to diler też miałby się interpretacją się zajmować JD i wysnuć call z tego? :]

  13. Kasyno uznało to za call, bo chcieli żeby pula była większa i co za tym idzie rake’a mieli dzięki temu większego. Ot i cała zagadka 🙂

  14. Zabrali mu 25, w innym przypadku Pawcio by tego tematu nie poruszał.

    A tak na poważnie, to Blasco trafił – kara śmierci.

  15. open fold wg mnie, 25 funtow powinno zostac u niego jezeli nie przesunal zetonow za linie. Jezeli gracz A yeah yeah powiedzial w kierunku krupiera to chyba jest to call ale musi byc potwierdzone przez dilera.

  16. Jeżeli nie ruszył swoich żetonów to jak dla mnie jest to fold. Mówić to on sobie różne rzeczy ale chyba ‘yeah yeah’ to nie to samo co ‘call’ 😉

  17. @MMP co to miało być ??? Że niby kawałek z tytułem adekwatnym ? Ja to już dawno wiedziałem, że Ty jesteś porąbany, a reszta może to dopiero podziwiać od momentu pojawienia się Twojego bloga lub komentarzy w tym stylu 😉 pozdrowionka

  18. Rzeczywiście ciekawie by było gdyby pula była dość duża, obaj by mieli przed sobą dość solidne stacki i zaszła by podobna sytuacja z tą różnicą że gracz A czek po river ,B all in i w tym momencie A mówi “Yeah, yeah” i odwraca wygrywającą rękę.

  19. nie przesunął swoich żetonów na środek stołu tu nawet nie dotknął i nie powiedział “call”… czyli nie sprawdził, i 25 e moze sobie zostawic. Jednak gdyby miał seta dam zamist AQ kosztowałoby, go to przegranie 200GBP wtedy dopiero byłaby afera…

  20. open fold jak dla mnie – krupier powinien się spytać przed showdownem gracza B, czy gracz a sprawdza.

  21. Krupier powinien potwierdzić co robi gracz A.

    Jednak moim zdaniem to był open fold, co nie znaczy że gracz A chciał spasować.

    Pozdrawiam.

  22. “Yeah, yeah” to raczej potwierdzenie, a nie zaprzeczenie, więc jak dla mnie to jest call i kasa idzie do gracza B.Poza tym bardzo fajny blog Pawciu, dawno nie czytałem takiej autorelacji z turnieju wśród naszych blogerów. Może Horek by teraz też coś napisał wreszcie? 🙂

  23. Decyzja była pewnie następująca: “Yeah, yeah” w tym kasynie znaczy tyle samo co “fold” i gracz A zatrzymał 25GBP.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.