Osiołek odc. 9

0

Jeśli dzisiaj sobota, to znaczy, że czas na raport od naszych agentów i tajnych informatorów, czyli kolejna porcja newsów wyssanych z palca.

Dzisiaj dowiemy się, który z naszych pokerzystów posiada najbardziej szalone psycho-fanki, poinformujemy też o dwóch mocno niekonwencjonalnych sposobach na odwrócenie złej, pokerowej passy.

Bez zbędnego przedłużania, zaczynamy więc kolejny odcinek „Osiołka”

Psychofanki Jacka Danielsa

Jack Daniels to osoba kontrowersyjna, którą się kocha lub nienawidzi. Ostatnio ujawniła się dość liczna grupa jego prawdziwych psychofanek. Grupa dziewczyn, która całkowicie zwariowała na punkcie JD jeździ na każdy turniej, w którym JD bierze udział i głośno dopinguje go, gdy ten szuka one-outera.

Psychofanki Jacka Danielsa potrafią przyjechać pod jego dom i czekać godzinami, aż JD wyjdzie na balkon i je pozdrowi. To jest naprawdę prawdziwe szaleństwo.

Ostatnio doszło jednak do tego, że dziewczyny chcąc okazać przywiązanie do swojego idola zaczęły robić sobie specjalne tatuaże. Jak daleko to zajdzie? Co zrobią dalej? Czy JD wytrzyma taką presję?

Nawrócony Dominik Pańka

Różne są sposoby pokerzystów na downswing. Jedni robią sobie przerwę, inni zaczynają wnikliwie analizować rozdania w poszukiwaniu błędów, jeszcze inni po prostu grają dalej, wiedząc, że zła passa w końcu musi się skończyć.

Wszystkie te etapy przerobił Dominik Pańka, który od dawna nie może niczego wygrać. Wiadomo, że w jego przypadku problemem jest po prostu pech, bo umiejętności Dominikowi nie brakuje. – Nie wiedziałem co mam zrobić, żeby odwrócić złą passę. W desperacji zwróciłem się do egzorcysty, który powiedział, że opanował mnie zły duch, który ma wpływ na spadające na stół karty – powiedział nam Pańka.

Musimy przyznać, że to nieco szokujące wyznanie, mocno nas zaskoczyło. Dominik Pańka uwierzył jednak, że w powrocie na zwycięski szlak pokerowy pomóc mu może tylko siła wyższa. W związku z tym stosuje się teraz do rad egzorcysty i przed podjęciem każdej decyzji odmawia krótką modlitwę.

Pomóc mi już może tylko Bóg – mówi Pańka. – Obiecałem, że od teraz każdą wygraną będę się z nim dzielił i połowę wygranych oddawać będę na tacę w kościele – dodał zwycięzca PCA Main Event.

Ciekawi jesteśmy, czy ten niekonwencjonalny sposób na przełamanie downswingu, rzeczywiście pomoże Dominikowi.

Gigantyczny „rebuy” Franka

Ostatnio słabszy okres zalicza także popularny „Franek”, czyli Piotr Franczak. Założyciel Silent Sharks ma za sobą nieudany wyjazd do Monte Carlo. Aby poprawić sobie humor Franek zawitał ostatnio na turniej z rebuyami w jednym z warszawskich kasyn.

Okazało się jednak, że zła passa trwała dalej. Po kilku minutach rebuy, potem kolejny, kolejny itd. Gdy Franek miał zrobić 15-tego rebuya coś w nim pękło! – Pieprzyć to, jak mam robić tyle rebuyów, to już wolę kupić to kasyno! – powiedział Piotrek i sięgnął głębiej do portfela.

Jak wiadomo Franek gotowy jest do różnych, niekonwencjonalnych działań i tak stało się także tym razem. Szybka wizyta u dyrekcji kasyna, podpisanie umowy, kasa powędrowała z ręki do ręki i transakcja została zawarta. – Teraz tylko lekka zmiana zasad i od razu będzie łatwiej – powiedział Franek.

Szybko okazało się co miał on na myśli. Od teraz każdy turniej we Franek Casino rozgrywany będzie aż do wyłonienia zwycięzcy, który jeśli będzie chciał zgarnąć główną nagrodę będzie musiał w heads-upie zmierzyć się z Piotrkiem. – Taka, „dzika karta” do heads-upa w każdym turnieju, to naprawdę świetny sposób na pokonanie downswingu – powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha Franek.

Poprzedni artykułPoker a giełda – czy Pokerzysta może zostać graczem?
Następny artykułUnibet Open Malta – czterech Polaków w dniu drugim, Moolhuizen w czołówce [live stream]