Osiołek odc. 2

4

Powracamy z naszym wyjątkowym cyklem alternatywnych newsów wyssanych z palca. „Osiołek” zaprasza do lektury newsów, których nie znajdziecie na żadnym portalu.

W tym cyklu opierając się na naszych tajnych agentach oraz informatorach ulokowanych w pokerowym środowisku będziemy przedstawiać wiadomości, których nie znajdziecie nigdzie indziej. To dzięki „Osiołkowi” poznacie najbardziej tajne z tajnych informacje dotyczące naszych pokerzystów. „Osiołek” odsłoni najbardziej skryte sekrety naszych graczy, a są one tak dobrze ukryte, że często sami nasi pokerzyści nic o nich nie wiedzą.

Aby mieć jak najlepsze newsy, oprócz informatorów wykorzystamy także szpiegowskie drony, które 24 godziny na dobę będą śledziły naszych pokerzystów, korzystamy też ze specjalnych algorytmów przeszukujących internet w poszukiwaniu skandalizujących wiadomości z polskiego środowiska pokerowego.

3,2,1 Start!

„Góral” śladami Dana Bilzeriana

Wszyscy pamiętamy niedawno zakończony słynny zakład rowerowy Dana Bilzeriana. Multimilioner i pokerzysta miał za zadanie przejechać rowerem w 48 godzin z Los Angeles do Las Vegas, a pula jego zakładu z Billem Perkinsem wyniosła 1,2 miliona dolarów.

Udało nam się dowiedzieć, że zakład Dana Bilzeriana zainspirował popularnego „Górala”. Nie powinno to jednak nikogo dziwić, bowiem Marcin jest wielkim fanem Bilzeriana. W pokoju „Górala” ciężko znaleźć miejsce, które nie jest oklejone jego plakatami i zdjęciami. W prywatnych rozmowach „Góral” często opowiada, że „chciałby być taki jak Dan”.

Teraz staje przed niepowtarzalną szansą poprawienia wyniku swojego idola. „Góral” przyjął zakład rowerowy, którego stawką jest 100.000 złotych. Zadanie jeszcze trudniejsze niż w przypadku Bilzeriana, bowiem Góral rowerem musi przejechać z Warszawy do Monte Carlo (ponad 1.800 kilometrów), gdzie wystąpi na zbliżającym się EPT Grand Final. Na pokonanie tej trasy „Góral” ma tydzień czasu.

Nasz pokerzysta nie marnował czasu na przygotowania, tylko zaraz po zawarciu zakładu wskoczył na rower i wyruszył w długą drogę. Nasz specjalny dron szpiegowski namierzył Marcin w czasie wjazdu w Alpy… Powodzenia!

„Franek” uchodźcą

Przed rozpoczęciem festiwalu pokerowego na Cyprze założyciel Silent Sharks Piotr Franczak napisał: „Dziś zamierzam całkowicie wyblefować arabskich Turków. Niestety nie mam w Warszawie paszportu. Ląduję w Larnace w części greckiej, ale turniej rozgrywany jest w części tureckiej, więc czeka mnie przekroczenie granicy. Na dowód nie da rady. Zamierzam zatem w nocy nielegalnie przedostać się do części tureckiej pontonem.”

Jak udało nam się ustalić „Franek” nie wyjawił całej prawdy, a motywy jego działania są zupełnie inne. Piotr rzeczywiście pod osłoną nocy wskoczył na ponton, ale nie w celu dostania się do kasyna. Wcześniej zakupił on syryjskie dokumenty i potajemnie dołączył do grupy uchodźców w Turcji.

Ostatnie tygodnie nie były dla „Franka” udane, brak sukcesów w turniejach, do tego porażki biznesowe i Piotrek znalazł się w poważnych tarapatach finansowych. Jednak szybko wymyślił jak rozwiązać swoje problemy.

Dołączając do uchodźców i dysponując fałszywymi dokumentami Piotr postanowił dostać się do Niemiec, tam postarać się o azyl i żyć dalej już tylko z zasiłków socjalnych. Jak udało nam się dowiedzieć „Franek” w swojej mistyfikacji posunął się nawet do przejścia na islam i zmiany nazwiska na: Hassan Abdul Hasib (w języku polskim znaczy to Piękny Sługa Rozliczającego). Nowe nazwisko „Franka” ma być przestrogą dla członków Silent Sharks – pomimo przebywania w obozie dla uchodźców, Piotr będzie ich wnikliwie rozliczał z pokerowych wyników.

„Rado” ofiarą afery Panama Papers

Pokerzysta i komentator EPT Live „Rado” od pewnego czasu informuje w mediach społecznościowych o swoich pokerowych potyczkach w Las Vegas. „Rado” pisze o grze na niższych stawkach z pijanymi turystami.

Jest to jednak tylko część prawdy. Tak naprawdę od dłuższego czasu „Rado” z sukcesami bierze udział w najgrubszych grach cashowych w Las Vegas. Jego wygrane można liczyć w milionach dolarów. Nasz pokerzysta oczywiście nie miał ochoty dzielić się tymi pieniędzmi ani z amerykańskim, ani z polskim fiskusem.

Przeglądając miliony dokumentów, które wyciekły w aferze „Panama Papers” natrafiliśmy na nazwisko „Rado”, który korzystając z pomocy kancelarii prawnej założył w Panamie firmę i konto bankowe, gdzie trafiały jego wygrane z Las Vegas.

Na gigantyczne przekręty podatkowe „Rado” trafiliśmy jednak nie tylko my, ale także amerykańskie i polskie władze. Pętla zaczęła się zaciskać i „Rado” korzystając z ogłoszenia znalezionego przed jednym z kasyn wstąpił do zamkniętej sekty religijnej w Stanach Zjednoczonych. Nasz pokerzysta liczy, że tam uda mu się przeczekać burzę, a potem bezpiecznie wydostać z USA i korzystać z zarobionych przy pokerowym stole pieniędzy.

Poprzedni artykułSiedem zalet korzystania z forów pokerowych
Następny artykułYouStake rośnie w siłę

4 KOMENTARZE

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.