Omaha Pot Limit – Podstawowe założenia

5

Każdy holdemowy gracz, który chce zacząć odnosić sukcesy w Omaha, musi zdać sobie sprawę, iż obie gry pomimo wielu podobieństw rządzą się w rzeczywistości odmiennymi prawami. W swojej książce ?Pot-Limit Omaha: The Big Play Strategy" Jeff Hwang w bardzo przystępny sposób omawia, na co przy takim przejściu z Holdema na Omaha należy zwracać uwagę.

1. Podstawowym celem Omaha Pot Limit jest przejęcie całego stacka przeciwnika. Chociaż w trakcie gry z pewnością zdobędziemy wiele małych potów, przede wszystkim powinniśmy się skupić na wygrywaniu dużych pul.

2. Musimy pamiętać o tym, że w Omaha wygrywają układy mocniejsze niż w Texas Hold'em. Każdy z graczy otrzymał 4 karty, w związku z czym posiada odpowiednik sześciu dwukartowych rąk holdemowych. Na riverze ci, którzy pozostali w rozdaniu, mają w efekcie jeden z 60 możliwych pięciokartowych układów, dlatego para rzadko kiedy zgarnie tutaj pulę, dwie pary zaś nie są traktowane jako mocny układ. Jeżeli na stole pojawiły się karty dające komuś strita lub kolor, najprawdopodobniej któryś z graczy rzeczywiście go ma. Omaha to gra nutsów.

3. Chociaż w Omaha wszystkie ręce startowe mają zbliżoną wartość w starciu heads-up, w przypadku multipotów (i szansy na wygranie dużej puli) różnica w ich wartości staje się ogromna. W odróżnieniu od holdema bardzo niewiele kart ma przewagę 2:1 nad dowolną inną ręką w sytuacji, gdy do all-inów dochodzi przed flopem, a w grze znajduje się jedynie dwóch graczy. W większości przypadków jednakże pule są tymczasem wieloosobowe – wynika to ograniczenia struktury betowania, gdzie rzadko kiedy udaje się wrzucić do puli wszystkie swoje pieniądze jeszcze przed flopem (celem zawężenia liczby przeciwników), przez co gracz, który zainwestował w pulę chociaż trochę pieniędzy, łatwo nie zrezygnuje z udziału w niej po cudzym podbiciu. W efekcie ręce z potencjałem na wygranie dużej puli to takie, które na flopie mogą trafić duży draw do nutsowego strita albo set z dodatkowym drawem do strita i koloru. Każda inna ręka jest podejrzana.

4. Omaha jest grą postflop w stopniu jeszcze większym niż holdem. Przede wszystkim wynika to z faktu, iż więcej graczy decyduje się na obejrzenie flopa, a zarazem mniej rozdań kończy jeszcze przed wyłożeniem wspólnych kart. W dodatku flop znacznie bardziej zmienia siłę ręki: w Holdemie para asów często utrzyma przewagę nad parą szóstek, z kolei w Omaha wspomniana para 66 w połączeniu z resztą kart na ręce ma spore szanse na złapanie drawu do strita czy koloru. W konsekwencji ?najlepsza ręka" przed flopem ma dużo mniejsze szanse na utrzymanie swojej przewagi po flopie.

5. Naszym celem nie jest trafienie najlepszego układu na flopie ? chcemy raczej dostać rękę, z którą możemy dotrwać aż do rivera. De facto każda ręka może trafić nuts na flopie, jednak nawet nutsowy strit często musi odpuścić w obliczu raise'u, jeżeli nie mamy redrawów, a na stole leży możliwy draw do koloru. Również w przypadku dwóch par na flopie (które w danym momencie są najwyższym układem) raczej niechętnie pokusimy się o wrzucenie wszystkich swoich pieniędzy do puli, jeżeli karty wspólne dają możliwość skompletowania strita czy koloru na następnych ulicach. Bottom set jest 2:1 dogiem przeciwko dwóm top parom z open ended straight draw i drawem do koloru (!).

6. Drawujemy tylko do nutsowego układu. Reguła ta obowiązuje szczególnie w wieloosobowych pulach. Oznacza to, iż nie drawujemy do koloru na królu, niższych stritów czy fulla z bottom setem, bowiem próba skompletowania drugiego najlepszego układu na dłuższą metę będzie się kończyć jedynie utratą pieniędzy.

7. Goły draw do nutsowego koloru ma ograniczoną wartość i nie pozwoli Ci dotrwać aż do rivera. Bet o pot przeciwnika daje nam oddsy 2:1, natomiast nasze szanse na skompletowanie koloru na turnie wynoszą 1:4. Do tego nie możemy się spodziewać, że gdy nasz oponent zobaczy 3 karty w jednym kolorze, mimo wszystko opłaci nasz zakład. W efekcie zatem przepłacamy, aby złapać kolor, a następnie nie otrzymujemy za to dostatecznie dobrej zapłaty. Draw do koloru potrzebuje wsparcia w postaci dwóch par, seta albo drawu do strita.

8. Goły 8-kartowy draw do strita jest bezwartościowy. Po pierwsze, rzadko kiedy dostajemy właściwe oddsy, po drugie przeciwnik może mieć lepszy draw do wyższego strita, a po trzecie ? po co w ogóle zawracać sobie głowę 8-kartowym drawem, skoro następnym razem możemy trafić na 13, 17, a nawet 20-kartowy draw?

9. Jakość outów jest ważniejsza niż ich liczba. Częsty i kosztowny błąd stanowi sytuacja, w której przeceniamy jakość naszego drawu z racji na dużą liczbę outów do strita i koloru – nie bierzemy pod uwagę możliwości, że nasz wielooutowy draw może tak naprawdę okazać się zdominowany, bowiem przeciwnik próbuje skompletować wyższego strita. Mając to na uwadze powinniśmy zatem szukać dużych drawów do nutsowych stritów, nie zaś dużych drawów do stritów jakiegokolwiek rodzaju.

10. Stop dawaniu darmowych kart. Rzadko kiedy na flopie udaje nam się dostać rękę na tyle silną, abyśmy mogli pozwolić sobie na darmowe karty dla przeciwników. Próba wciągnięcia kogoś w pułapkę może skończyć się utratą puli, w efekcie czego zamiast wygrać średni pot, ryzykujemy jedynie przegraniem większego. W Omaha 13-kartowy to standard, z kolei 17 i 20-kartowe drawy również są możliwe, dlatego uważajmy, żeby darmowy turn nie zachęcił nagle do kontynuowania gry przez przeciwnika, który nie był zainteresowany flopem.

11. Dobra pozycja jest niezwykle istotna. W obawie przed dawaniem darmowych kart gracze zazwyczaj betują, gdy udało im się trafić dobry flop, w efekcie czego check-raise stosuje się w Omaha dużo rzadziej, a sam check wskazuje najczęściej na słabość. W konsekwencji, gdy cały stół przed nami poczekał, a my chcemy zgarnąć pulę dzięki betowi, nasza ręka nie musi być tak silna jak w sytuacji, gdy to my jesteśmy pierwsi do akcji. Gracz, który zagrywa jako ostatni, ma dużo bardziej komfortową sytuację w przypadku trafienia tripsa, dwóch par, underfulla czy seta na obfitym w drawy flopie. Pojawiają się również ciekawe możliwości blefu.

12. Gdy trafiliśmy na mocny układ albo duży draw, budujmy pot już od samego początku. Jeżeli betujemy o pot i zostajemy sprawdzeni przez jednego gracza, na turnie możemy uderzyć za trzy razy tyle, a gdy przeciwnik calluje również i wtedy, na riverze nasz zakład stanowi już dziewięciokrotność początkowej puli. Tym sposobem zapewniamy sobie możliwość wygrania dużego pota z najlepszą ręką w sytuacji, kiedy przeciwnik będzie dokładał z co najwyżej tą drugą najlepszą. Przeczekany flop z kolei to gwarancja małej puli.

13. Im więcej graczy w puli, tym mniej pokera w grze. W takim przypadku porzucamy próbę przeczytania przeciwników i skupiamy się przede wszystkim na własnej ręce. Jeżeli ktoś betuje z pierwszej pozycji na stritowym flopie mając za sobą 6 graczy, z pewnością owego strita posiada, możemy zatem darować sobie sprawdzanie z gorszymi układami. Sytuacja taka łączy się z prawem sformułowanym przez Boba Ciaffone w swojej książce ?Omaha Poker", które brzmi: ?uwierz przeciwnikowi w to, co reprezentuje". Jeżeli więc chcemy wygrywać w Omaha, musimy dać się czasem wyblefować, częściej bowiem niż nie nasz oponent będzie miał rzeczywiście to, co próbuje nam pokazać swoją linią betowania. Gdy mamy strita albo dwie pary, a na stole leży kolor, odpuszczamy rękę w momencie, gdy ktoś betuje. Również regularne sprawdzanie aż do rivera z nie nutsowym kolorem czy stritem jest dobrym sposobem na zbankrutowanie. Jeżeli obstawiamy jako pierwsi nasze dwie pary, średni albo bottom set i natrafiamy na raise, także i tutaj ktoś najprawdopodobniej jest już od nas lepszy. Podsumowując: nie chcemy tracić pieniędzy na polowanie na blefy w Omaha, bowiem jest to gra, gdzie stosuje się przede wszystkim value bety.

Na podstawie książki "Pot-Limit Omaha Poker: The Big Play Strategy" autorstwa Jeffa Hwanga.

Poprzedni artykułNowy przystanek EPT – Budapeszt
Następny artykułKolejne starcie Ivey i Ziigmunda!

5 KOMENTARZE

  1. No ale Omaha heads up to czysty gambling jeżeli gra dwóch wariatów. Nic się nie nauczą z tego tekstu nawet jakby znali polski:-)

  2. ten artykul powinni przyswoic sobie: Ivey i Ziigmund. Moze wreszcie nauczyli by sie grac a nie czysty hazard 😉

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.