O Bajzlu w pokerze i o wszystkim tym o czym czytać nie chcecie

Witam Serdecznie!

Już dawno się nie odzywałem i stwierdziłem że właśnie nadszedł ten moment w którym nadeszło 5 minut dla dzikiego koteczka, który od pewnego czasu z pokerem ma tyle wspólnego ile Grzegorz Lato z PZPN. Ujmując to krótko: był, nic twórczego nie robił i odszedł w nie pamięć. Był już taki moment w którym, podczas oglądania relacji live z pewnego unibetu po wrzuceniu komenta do shootboxa, dostałem natychmiastową odpowiedź pewnego rodaka który odpisał mi dosłownie „wildcat tu wildcat tam, jeszcze troche a z lodówki mi kocie wyskoczysz”. Miłe to nie było, ale faktycznie nie którym mogło się że pojawiłem się na tym czy innym portalu o tematyce nam tak bliskiej i robię szum, może i faktycznie trochę niepotrzebny swoja gadką szmatką. Jak widać postanowiłem powrócić z pokerowego czyśćca i postanowiłem przemówić. O czym? A o pewnej dla mnie intrygującej sprawie. Otóż jak to się dzieje że na tak poważnym portalu pokerowym jakim jest PokerTexas pojawia się wiele niepotrzebnych wpisów. Począwszy od forum, przez komentarze, a na blogach kończąc. Ludzie bądźmy poważni. Gdy zacząłem być aktywnym użytkownikiem miałem nadzieje że tu na jako takich „peryferiach” internetu obejdzie się bez hejtowania i podważania słusznych idei, a także głupkowatych wpisów. Jednak tak nie jest, wielu z zadufanych w sobie i niesionych propagandą pokerómów że każdy może być zawodowcem próbuje tutaj pokazać fałszywe oblicze że przerywają grę dla nauki bo coś tam… Nie mam nic przeciwko takiemu zachowaniu, ale tylko i wyłącznie pod warunkiem że ma to sens. Brak sensu, jak to przedstawił jeden z użytkowników naszego portalu w swoim blogu ma np. wpis o tym że przerywa grę w pokera bo rodzina przestała go wspierać finansowo w jego grze. No człowieku jeżeli Ty przestajesz grać bo rodzinka sianka Ci już na grę nie daje to może już nie czas na edukacje, a na leczenie swojej psychiki w której rodzi się uzależnienie… Wiem, może to i mocne zarzuty, ale w moich oczach tak to właśnie wygląda. Gra for fun za pieniądze, okej ale musi Cię być na to stać, gra dla wygrywania pieniędzy, okej, ale tylko wtedy gdy twoje umiejętności są wystarczająco dobre. Tak samo sytuacja wygląda gdy spoglądam na forum. Pojawiają się głosy typu „proszę o stacking, mam rozegranych 1000 turniejów w hyper turbo HU”. Może mi ktoś wytłumaczyc jaka to jest próbka? Nigdy tego nie grałem, ale nawet taka pokerowa ciemnota jak ja wie, że to taka sama próbka jak 10 turniejów w MTT, no może trochę wyższa.

W pokerowym światku słychać głosy że poker idzie w złym kierunku. Że staje się bardziej profesjonalny, coraz mniej fishy itd. itp. i te kukuryku. Jednak tylko niewielka próbka graczy zadaje sobie pytanie co jest temu winne. Jeszcze mniejsza próbka graczy potrafi znaleźć rozwiązanie tej sytuacji. Moim zdaniem(opinią nie popartą dowodami, a także żadnymi ankietami, sondami, badaniami) większość z nas doszukuje się winy nie tam gdzie trzeba. To nie koniec boom pokerowego jest temu winien. Szansa jest na to że ten boom będzie jeszcze większy niech tylko zdarzy się jakiś sukces amatora na arenie międzynarodowej. Winę szukam w postawie samych zainteresowanych ruchem w pokerroomach, czyli właścicieli takich marek jak partypoker, pokerstars czy kilka innych firm. Może to nie dojrzałe i błędne spojrzenie, ale to one najbardziej wspomagają profesjonalistów. Najwięcej promocji jest właśnie dla grinderów i zawodowców bo podobno to oni generują największy zysk. Gracza rekreacyjnego nie satysfakcjonują nowe statusy, dopóki niewiele o nich wie. Gracz rekreacyjny zakładając konto po raz pierwszy w pokerroomie nie zwróci uwagi na hasła rakeback czy inne tego typu rzeczy. Po prostu nie rozumie do końca zasad, które rządzą pokerową sceną. On zwróci natomiast uwagę na promocje taką która już w momencie wpłaty lub też po niej da mu realną korzyść. To są np.: bilety turniejowe czy dostęp do satelit elitarnych turniejów. Niestety takie coś zdarza się okazjonalnie tylko przy okazji jubileuszów. Znacznie częściej znajdujemy hasła typu „rakerace”, gdzie wymaga to długich godzin ślęczenia przy komputerze i jeżeli już ktoś decyduje się na udział w tym wyścigu to po jego zakończeniu zawodnik i tak sobie odpuści dalszą walkę. A więc w woli podsumowania: pokerroomy zamiast pracować na skutecznym długim wzroście swoich obrotów, wolą utrzymywać się z prosów otwierając się co jakiś czas na graczy rekreacyjnych. To nie jest skuteczne działanie w tej branży, jako jeszcze słabo wykształcony logistyk wiem że kreatywnym działaniem jest utrzymywanie czynnika wzrostowego zainteresowania firmą w długim okresie czasu, a nie w okresie promocji, bo w przypadku gdy dwa równorzędne pokerroomy w tym samym czasie wprowadzą promocje może okazać się ze zamiast przypływu graczy dostaną na twarz mokry prysznic w postaci braku wzrostu. Jest to daleko idące myślenie, aczkolwiek niewykluczone jest, iż mam rację.

Już od dłuższego czasu oczekuję otwarcia FULL TILT POKER. I to nie z tych samych powodów  co byli gracze którzy mają tam zamrożone oszczędności. FTP działało w czasach kiedy nie dane mi było w legalny sposób grywać przy pokerowych stołach, nie łamiąc przy tym zasad regulaminu dotyczących wieku, dlatego może to być dla mnie ciekawe przeżycie, a dla Was jako starych wyjadaczy tej firmy-legendy świeżym spojrzeniem na rzeczywistość. Możecie więc oczekiwać że z miłą chęcią podzielę się z Wami swoimi odczuciami;)

Jestem świadom tego ze mój blog może spotkać się z ogromną krytyką, że nie zostanie ten wpis oceniony pozytywnie, ale szczerze powiedziawszy nie „plusiki” i „punkciki” są celem tego tekstu. Robię to po to by rozbujać dyskusję co zrobić dla tej strony, sceny pokerowej w Polsce i na świecie, aby nam wszystkim w tej szarej rzeczywistości żyło się lepiej i weselej;)

Na koniec jeszcze wrzucam od siebie dwa linki do filmików na YT. Od kiedy obejrzałem ten rap zastanawiam się jakim cudem w tak małym mieście w którym się kształcę mogą się zderzać tak dwa skrajne nurty. Kreatywności(mój nauczyciel WOK-u) i kretynów którzy nagrali tą piosenkę( na szczęście chodzą do drugiej szkoły bo w mojej by ich chyba nauczyciele nawet wyśmiali)