Nuts, czyli najsilniejszy możliwy układ w danym momencie, to jest coś co od razu wzbudza w nas pozytywne uczucia.
Z nutsem, w końcu najłatwiej jest wygrywać, najswobodniej się czujemy, bowiem wiemy iż posiadamy najsilniejszy możliwy układ. Posiadanie nutsa nie oznacza jednak końca podejmowania przez nas decyzji, teraz nasze zadanie polega z jednej strony na ochronie silnego układu (powinniśmy więc mocno betować), a z drugiej strony na tym, aby wyciągnąć jak najwięcej żetonów od naszego przeciwnika (co czasami oznaczać może niewielki bet, a czasami tzw. slow-play).
W poniższym rozdaniu pula na turn jest jeszcze stosunkowo niewielka, a nasz rywal ma jeszcze sporo żetonów w swoim stacku. Co więc powinniśmy zrobić? (zatrzymajcie akcję po przebiciu Gracza 3)
Z pewnością dobrą wiadomością dla nas jest fakt iż rywal mini-raisując sugeruje iż jego ręka posiada jakąś siłę. W związku z tym być może powinniśmy go mocno przebić, tym bardziej, że na stole leży kilka drawów? Z drugiej jednak strony, czy z przebiegu licytacji możemy uznać, iż ręka rywala jest na tyle silna, że będzie on chętny do wrzucenia wszystkich żetonów? Być może lepiej więc udawać, że mamy tylko draw i po prostu sprawdzić licząc, że river nie skompletuje żadnych drawów i ryzykując na river zagranie check-raise? Pytanie tylko czy w ten sposób nie tracimy zbyt dużo wartości? Kluczowym wydaje się jednak pytanie jeśli raisujemy to jak dużo?
64/ship rzeka
fold pre
SLOWPLAY! Potem marudzimy, ze zawsze przegrywamy na river i PS jest rigged !
Jesli przeciwnik minraisuje na boardzie na którym leżą 2 FD, to prawie nigdy nie ma tam made hand (daje zbyt dobre oddsy drawom). Najlepszy będzie duży raise na turnie, bo na river nie wyciągniemy od niego żadnego value
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.