Nolan Dalla: „Pokerowe siły i gracze powinni szybko wziąć się do roboty, inaczej będzie za późno”

5

Bloger, działacz i dziennikarz uważa, że Sheldon Adelson jest większym zagrożeniem dla poker, niż niektórym się wydaje.

Ostatnio ze Stanów Zjednoczonych docierają do nas mieszane informacje. Z jednej strony czytamy o koalicji Caesars i PokerStars, ale może nieco zapominamy jak wielkim zagrożeniem jest Sheldon Adelson, który swoimi staraniami może zupełnie zniszczyć regulację pokera online, którą z takim mozołem budowano tam od kilku lat.

Pisze o tym Nolan Dalla, dziennikarz i bloger, który jako jeden z pierwszych apelował, aby pokerzyści zbojkotowali kasyno Venetian, należące do Adelsona. Teraz dziennikarz zauważa, że sprawy zaczynają przybierać nieciekawy obrót, a pokerowe środowisko może cofnąć się do czasów feralnego „Czarnego Piątku”.

Kilka dni temu Jim Ryan, prezes Pala Interactive, które działa na rzecz pokera w Kalifornii, w rozmowie z PocketFives powiedział, że RAWA, czyli ustawa proponowana przez polityków wspieranych przed Adelsona, może mieć szansę na przegłosowanie w Kongresie. Niedawno gazeta Las Vegas Sun opublikowała też tekst, w którym zauważa, że retoryka zwolenników Adelsona i jego Coalition to Stop Internet Gambling, coraz częściej przemawiać zaczyna do polityków. Przerażające jest jednak to, że oprócz Republikanów, pośród których konserwatywni politycy chętnie zakazaliby w USA hazardu, do przeciwników gier dołączają również Demokraci, a przykładami są choćby Diane Fensteinn czy Nancy Pelosi.

Dalla apeluje – pokerowa społeczność i operatorzy powinni wziąć się ostro do pracy, bo może być już za późno. Przyznaje, że pośród dość kiepskich wiadomości, jedna była optymistyczna. Chodziło o sojusz pomiędzy Caesars i PokerStars. W momencie kiedy AGA (American Gaming Association) postanowiła, że wycofuje się kwestii związanych z rynkiem gier online, pokerzyści zostali właściwie bez argumentów w Waszyngtonie. Może sojusz dwóch potężnych firm jest więc wstępem do większego „zjednoczonego frontu”, który po pewnym czasie będzie miał też polityczne wpływy.

W swoim poście Dalla stara się ostrzegać i sugeruje, że Adelson ma wiele argumentów: pieniądze, organizację, prostą wiadomość, w którą wierzą politycy. Dzisiaj pośród krytyków pokera są już nawet kandydaci na prezydenta.

Tych sił nie można lekceważyć. Nie można też zakładać, że skoro rok temu udało się wygrać, to i teraz będzie podobnie: – Może rozpoczęliśmy tę batalię mając najlepszą pokerową rękę – mając dobrą pozycję, ugruntowaną przez odpowiedzialność, racje, rzeczywistość i zgodność. Rywale jednak trafili seta z flopa i teraz drawujemy po coś, co wygląda jak pół puli, bo możemy maksymalnie liczyć na zachowanie status quo – innymi słowy, że nic się nie wydarzy – pisze Dalla i zastanawia się, czy pokerzyści i operatorzy wyrzucą karty, czy jednak staną do walki, aby na końcu wszyscy cieszyli się wygraną.

Na podstawie: Could American Online Poker Be Holding a Losing Hand? – nolandalla.com

Poprzedni artykułREG działa coraz skuteczniej
Następny artykułOgłoszono harmonogram kolejnego FTOPS

5 KOMENTARZE

  1. Obchodzi wszystkich, chociażby z tego względu, żeby był większy ruch na stołach, większe pule w turniejach i więcej słabych graczy, bo regularsi i tak zagrają, najwyżej z terenu innego państwa.

    • toś do**ebał do pieca 🙂 człowieku tam zamknięte pule graczy są w poszczegolnych stanach, każdy stan osobno reguluje i ma zamknięty rynek w stanie a ty marzysz o hamerykańcach w ogólnoswiatowej puli…

  2. też mam w dupie usa non stop karmią nas newsami o usa, przeciez to drugi koniec swiata, europa to jeszcze rozumiem. niech se zakazuja w usa byle w polszy bylo dobrze 🙂

    Adelson smaruje komu trzeba i przepchnie to a u nas to ja nie wiem ze tak stars nie posmaruje zbychowi i mirowi, przeciez to dla nich grosze i sprawy od razu przyjma inny bieg zdarzen, musi byc przeciez WOLA POLITYCZNA.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.