Niezły start

14

Zakład z JD

Jeśli obaj postanowiliśmy zagrać w tych samych rozgrywkach to nie mogło obyć się bez zakładu. Dość długo ustalaliśmy o co by się założyć, w końcu stawka zakładu musiała być niebagatelna, a że o kaskę zakładać się nie planowaliśmy to trzeba było wymyślić coś głupiego. Odpadały też wszelkie biegi w hot-dogach czy innych przebraniach, bo nie będziemy przecież kopiować tego co już było. Już miałem proponować jakieś bungee czy inne spadochrony, jak zadzwonił JD i wymyślił całkiem fajną stawkę zakładu. Przegrać na pewno żaden z nas nie będzie chciał, a przy okazji obejdzie się bez robienia z siebie debila, czy narażania serducha na atrakcje w stylu skoków. 

Czas więc przejść do tego co ustaliliśmy, otóż ten z nas, który w Lidze ParadisePoker zajmie niższe miejsce będzie musiał napisać tekst, który zostanie zamieszczony na naszych blogach. Tekst będzie miał dotyczyć zwycięzcy zakładu, a jego roboczy tytuł to "Dlaczego Pawcio/JD jest moim idolem". 

Ja z pewnością nie mam zamiaru pisać takiego tekstu więc od razu zabrałem się poważnie do roboty i kolekcjonowania punktów Lidze Paradaisa .

Udany początek

Liga rozpoczęła się 1 września i powiem szczerze, że frekwencja w inauguracyjnym turnieju bardzo mnie zaskoczyła – na starcie stanęło aż 370 graczy. Początek turnieju był dla mnie znakomity, najpierw double up z JJ kontra AK, a potem gigantyczna pula po allina pre flop: ja AA, a przeciwnicy AQ, QQ i 99. Łatwo się domyślić, że po wygraniu takiej puli zostałem chiplideremi potem grało się już dużo łatwiej. Ostatecznie wszedłem na stół finałowy, gdzie przegrałem istotnego coin flipa z AK kontra 55 i zakończyłem grę na 6 miejscu. Niezły początek, szczególnie, że JD zakończył grę bardzo szybko. 

Drugi turniej ligowy odpuściłem, bo akurat w czwartek w Kaputach odbywał się turniej charytatywny dla Mipiego . W piątek nie da się ukryć, że nie byłem w najwyższej formie i bardziej niż o grze myślałem o tym, żeby odespać czwartkowe wieczorno-nocne boje. W turnieju ligowym jednak zagrałem, od samego początku nic się nie układało, szybko straciłem żetony, ale okazało się, że przez ponad 2 godziny grałem na short stacku mając pomiędzy 7 a 15 BB i nie dawałem się wyeliminować. Dzięki temu zakończyłem grę około 60 miejsca, co przy 230 startujących zawodnikach przyniosło kolejną solidną porcję punktów i kolejny zysk w porównaniu z JD, który ponownie nie wytrzymał nawet do pierwszej przerwy. 

Wczorajszy turniej miał podobny przebieg do piątkowego, co prawda udało się podwoić startowy stack, ale później już było gorzej, tym razem nie udało się na shorcie pograć zbyt długo, dość szybko mój allin z JT został sprawdzony przez A5 i odpadłem koło 70 miejsca. Na razie nie ma szału, ale nie jest też źle i na pewno powalczę przynajmniej o miejsca w TOP-50 miesiąca, aby zagrać w turnieju o 3 pakiety na Paradise Poker Tour. 

Pozytywnie o Polskiej Piłce

Jak gra moja Legia w ostatnich meczach to każdy interesujący się piłką dobrze wie, nie będę się więc nad Legią znęcał i nic na jej temat nie napiszę, a napisanie czegokolwiek pozytywnego jest po prostu niemożliwe. 

Wczoraj zagrała jednak reprezentacja Polski i być może wcześniejsze mecze sięgnęły już takiego dna, że niewiele mi potrzeba, aby pochwalić naszych "kopaczy", ale wczorajsze spotkanie było dla mnie miłym zaskoczeniem. Spokojnie można wymienić kilka plusów, a w porównaniu z meczami z Hiszpanią i Kamerunem to zanotowaliśmy wręcz kosmiczny skok jakościowy. Po raz pierwszy od dawna widać było jakiś pomysł na grę, działał i sprawdzał się wysoki pressing i szybkie odbieranie piłki już na połowie Ukraińców. Z pewnością daleko jeszcze do ideału, ale widać było, że cała drużyna wie co ma robić, a zawodnicy z zaangażowaniem wykonywali swoje obowiązki. Także i indywidualnie można w końcu na plus wyróżnić kilku zawodników: Boruc – spokój i jak dla mnie pewny numer jeden w reprezentacyjnej bramce, Boenish – bardzo udany debiut, a w porównaniu do wcześniej próbowanych na jego pozycji Sadloka, Dudki czy Tosika to wręcz rewelacja, Jeleń – nieskuteczny, ale umiejętność dochodzenia do sytuacji i pewność siebie naprawdę super. Podobała mi się również gra Wojtkowiaka, Żewłakowa i Błaszczykowskiego, a jedynymi, którzy w reprezentacji nadal mnie do siebie nie przekonują są Peszko i Matuszczyk. Oczywiście w grze nadal była masa błędów, ale może jednak uda się zmontować taką drużynę, która na EURO 2012 nie przyniesie nam wstydu.

Poprzedni artykułWrzesień na PokerStars – WCOOP i pakiety na EPT Wiedeń
Następny artykułNajsilniejsi w pokerowym świecie – Część II

14 KOMENTARZE

  1. to ustal ze przelewacie kase komus zaufanemu np i wtedy masz pewnosc ze zobaczysz wygrana kase 🙂

  2. Jack zaraz sie rozpołaczesz?? No rzeczywistość jest czasami bardzo brutalna 🙂 Ja moge dac deala za 500$ ze Pawcio wygra 🙂 Tylko pewnie byś sie nie wywiązał 🙂

  3. Adasiu drogi, Ty najpierw musisz się wywiązać z deala o niepalenie 🙂 Hehehehe! Wchodzisz?

  4. Budował Smuda tego Lecha, budował i udało mu się 6,4 i 3 miejsce w lidze osiągnąć. Przegrał po drodze pewny tytuł (roztrwoniona wielka przewaga nad Wisła). O ,,poznaniu” się na Micańskim, zepsuciu Kikuta (teraz wraca do normalnej dyspozycji) nie chce mi się wspominać.

  5. Dobrze, niech będzie, choć zakrawa to na samobójstwo to … Rafale oficjalnie chciałbym postawić 100$ na Pawcia. Deal?

  6. To może chcesz boka jakiegoś przyjąć?? Jestem teraz sporo w plecy, masz łatwiej… Postawisz ze 100$ na Pawcia?

  7. Taka anegdotka mi się przypomniała, rozmowa dotyczyła JD…

    Gracz1: to skrót od Jack Daniels?

    Gracz2: nie, Jack Donk:)stawiam na Pawcia

  8. @BornToWin – porażający komentarz… chyba się rozpołaczę…@Blasco – ty znowu o tych wąsach… Zapuśc sam i zobaczymy jak będziesz wyglądał, może ktos z nas się skusi… 🙂

  9. Smuda potrzebował dwóch sezonów by stworzyć drużynę po fuzji amiki i lecha, 2 lata temu po wymianie ponad połowy składu, Probierz układał klocki w Jagiellonii kilka dobrych miesięcy. Wniosek rewolucja wymaga czasu, Legia zacznie grac na miarę oczekiwań pod koniec rundy. Mimo wszystko przydałby się jednak porządny trener z zagranicy, najlepiej z doświadczeniem z Bundesligi.

  10. Pawciu wkradła Ci się drobna literówka bo z tego co wiem to Euro zagramy w 2012 a nie w 2010 :).

  11. zapuszczenie wąsów przez przegranego dostarczyłoby gawiedzi dużo więcej uciechy niż czytanie tego, co każdy i tak wie 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.