Jak analizować rozdanie w kategoriach pokerowych zakresów? Wielu graczy z tym sobie nie radzi. Dara O'Kearney ma kilka rad i argumentuje, czemu właśnie w taki sposób trzeba myśleć.
W swoim najnowszym tekście trener i świetny gracz MTT Dara O'Kearney podejmuje temat pokerowych zakresów, a dokładnie tego, czemu właśnie o nich (zamiast konkretnej ręki) trzeba myśleć. Nie jest to proste, bo jak wyjaśnia, wiele osób kiedyś trafiło do pokera zafascynowane niezwykle dokładnymi readami w filmach czy turniejach.
Poker jednak z czasem rozwinął się i ten „szósty zmysł” zastąpiły strategiczne konkrety, a dokładnie myślenie o zakresach. Na początek chodziło jeszcze nie o nasze zakresy, ale zakresy rywali. Wiemy, że dzięki temu, iż oponenta postawić możemy na pewien zakres rąk możemy łatwiej wypracować dobrą strategię.
Co jednak z rozgrywaniem naszego własnego zakresu? To wielkie pytanie, które zadać można na całkowicie nietrafionym flopie: jaki jest mój zakres i czy zagrałem go zgodnie z rękami, które tam mam? Pokerzyści często mają problem z tym zagadnieniem. O'Kearney przedstawia swój proces myślowy – składa się on z trzech punktów.
Najpierw ocena flopa
Na początek trzeba sobie zadać pytane: czy ten flop jest dobry, kiepski czy średni dla mojego zakresu, ale nie mojej ręki? Załóżmy, że gracz tight otwiera na UTG. Bronicie na big blindzie, a flop to AK9. Zanim nawet pomyślicie o ręce, wiecie, że jest dla Waszego zakresu słaby. Zapewne raisujecie tam naprawdę mocne ręce typu AA, KK, AK. Jedyna świetna ręka, którą możecie mieć to 99.
Gdyby jednak na flopie pojawiły się 876, to jest on świetny dla Waszego zakresu. Możecie mieć 88, 77,66, 89, 87,76, 65. Rywal w większości przypadków nie trafi flopa lub będzie miał tam najwyższej overparę.
Zwykle dobry flop dla Waszego zakresu będzie złym dla zakresu rywala i odwrotnie. Pamiętajcie, że nie braliśmy tutaj jeszcze pod uwagę naszej ręki.
Ustalcie ogólną strategię gry na flopie
Nie ma znaczenia, czy flop jest zły, czy dobry dla naszego zakresu – powinien on formować wstępną strategię. Czy zagracie tam donk beta, check-calla, check-raise czy może przeczekacie i spasujecie? Które strategie zadziałają, a które niekoniecznie?
Przykładowo przy flopie słabym dla Waszego zakresu powinniście jednak nie grać donk beta. W tym przykładzie z AK9 na stole przy donk becie zostaniemy sprawdzeni lub przebici bardzo często i nie będziemy mogli w ogóle kontynuować. Właściwie nie powinniśmy nawet donk betować 99, bo flop jest dobry dla rywala, a więc oponent po checku i tak często zagra beta, a donk bet będzie zdradzał siłę naszej ręki.
Kiedy flop jest dla nas dobry, możemy donk betować, bo dostajemy calle od graczy, którzy w innych przypadkach czekają, a blefy przechodzą, kiedy nie mamy niczego. Najlepiej przeanalizować ten proces myślowy przy każdej linii, jaką możecie wybrać w takim spocie.
Budujcie zakresy
W tym momencie patrzycie na swój ogólny zakres i decydujecie, co robicie z każdą ręką w oparciu o działające strategie. Które ręce będą donk betowały, które ręce check-callują, które check-raisują, a które czekają, a później pasują.
W tym przykładzie z 876 O'Kearney sugeruje, że w zakresie ma 22 do JJ, 34s, 45s, 56s, 67s, 78s, T9s, JQs, KQs, Axs i AJ+. Może donk betować z 34s, 45s, 56s, 67s, 22, 33 i 44. Może check-raisować sety, 78s i 98s. Jest też opcja, aby zagrać check-calla z Ax suited, kiedy trafi parę, robi to także z overparami. Wszystko inne będzie pasował.
Kiedy decydowali będziecie, co zrobić z tą ręką, pamiętajcie, że każdy zakres to mieszanka mocnych i słabych rąk (mających pewne equity). Chyba, że mowa check-foldach, bo to naprawdę słabe ręce. Gdybyście mieli w konkretnych zakresach tylko same mocne ręce lub tylko same słabe, to rywale z łatwością to wykorzystają.
Tylko w finałowej fazie podejmujecie decyzję opartą na własnej konkretnej ręce. Oczywiście bardzo ciężko myśleć jest o całym tym procesie analizy podczas rozdania, ale kiedy zaczniecie już to robić, a przy okazji spędzicie więcej czasu na nauce, stanie się to dla Was standardem. Natychmiastowa analiza będzie szybsza.