Nathan „BlackRain79” Williams – W Tajlandii bardzo łatwo wpaść w wir rozrywek

0

Kilka lat temu Nathan „BlackRain79” Williams zrobił furorę w sieci, publikując imponujące wyniki osiągane w sieci na najniższych stawkach. Od tamtego czasu zdążył przeprowadzić się do Tajlandii, kontynuować solidny grind oraz rozpocząć karierę blogera i nauczyciela początkujących zawodników. 

Na portalu somuchpoker ukazał się wywiad z tym pokerzystą, w którym zdradza on kulisy życia w Tajlandii, opowiada o swojej karierze i radach, jakich udzieliłby początkującym zawodnikom.

– Kiedy i dlaczego zdecydowałeś się na przeprowadzkę do Tajlandii w celu dalszej gry?

– Postanowiłem przeprowadzić się do Tajlandii w kwietniu 2012 roku. Zarabiałem na pokerze online wystarczająco dużo, aby móc sobie na to pozwolić. Wydałem również swoją pierwszą książkę i jej sprzedaż szła naprawdę dobrze. Nie widziałem zatem żadnego powodu, aby tego nie zrobić. Ponadto wyprowadziłem się z bardzo drogiego miasta – Vancouver. Więc nawet jeśli bilet lotniczy do Tajlandii był trochę drogi, ceny na miejscu były znacznie niższe, niż te, do których byłem przyzwyczajony.

Innym powodem było to, że potrzebowałem w życiu zmiany, nowej przygody. Myślę, że jedną z najlepszych rzeczy, które można robić – zwłaszcza za młodu – jest zwiedzanie świata.

– Czy jest to doświadczenie, które poleciłbyś innym?

– Jasne, z pewnością. Zwłaszcza, gdy jesteście młodzi, niezamężni i bezdzietni – wtedy nie macie niczego do stracenia. W południowo-wschodniej Azji mieszka również wielu pokerzystów, którzy przybyli tutaj ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Australii etc. Oprócz niesamowitych doświadczeń, zetknięcia z nową kulturą, prawdopodobnie poznacie również nowych przyjaciół. Spotkanie osób podobnie myślących może was bardzo zmotywować i pomóc w odnoszeniu sukcesów.

– Jakie najczęstsze błędy popełniają pokerzyści przenoszący się do Tajlandii?

– Cóż, to całkiem proste pytanie (śmiech). Tajlandia to miejsce, które skupia w sobie wiele bodźców rozpraszających. Istnieją tu piękne miejsca do zwiedzania, ale również wiele imprez i rzecz jasna – dziewczyn. Bardzo łatwo można wpaść w wir tych rozrywek. Problemem jest to, że jeśli chcesz być profesjonalnym graczem online, musisz podejść do tego na poważnie. Nie możesz żyć jak turysta i oczekiwać sukcesów.

Zawsze polecam ludziom, aby pierwszy miesiąc pobytu tutaj przeznaczyli na podróże. Jedźcie, zobaczcie inne kraje (Wietnam, Kambodża, Laos). Zobaczcie te krajobrazy, weźcie udział w imprezach na plaży, smakujcie nowe jedzenie, jeździjcie na słoniach i tak dalej.

Jeśli naprawdę wiążecie z tym miejscem przyszłość, wynajmijcie tani apartament. Wpadnijcie w rutynowy tryb, dokładnie taki, jaki prowadziliście w swojej ojczyźnie i po prostu zacznijcie pracować.

Nathan Williams

Kariera grindera mikrostawek

– Zagrałeś miliony rąk na najniższych stawkach (głównie NL2 i NL5). Dlaczego zdecydowałeś się na to rozwiązanie, zamiast – podobnie jak większość grinderów online – skupić się na pięciu po kolejnych stawkach?

– Cóż, nie zrobiłem tego specjalnie (śmiech). Właściwie byłem gotowy rzucić pokera, bo choć jestem najbardziej „zarobionym” graczem na tych stawkach, nie da się na nich zarobić zawrotnych pieniędzy. Chichotem losu jest to, że to właśnie dzięki nim stałem się tak popularny.

Jakiś czas temu istniała strona, która zaczęła śledzić i publikować wyniki graczy online. Gdy ludzie zobaczyli moje wyniki na mikrostawkach, mój profil został zaatakowany komentarzami na podobnym poziomie, jak w przypadku Toma Dwana czy Phila Iveya.

To skłoniło mnie do stworzenia bloga, trenowania i coachowania ludzi, a nawet do napisania książki. Później w końcu zacząłem wspinać się w górę i grać na wyższych limitach.

Tak więc – nie jest to ścieżka, którą chciałbym komuś polecić (śmiech). Jednakże, jeśli będziesz najlepszy w czymkolwiek lub trafisz w niszę, ludzie to dostrzegą i to pozwoli ci zbudować biznes w koło swojej osoby, co z kolei polecam z całego serca. Większość pokerzystów powinna jednak skupić się po prostu na wspinaniu po stawkach na najwyższe limity, na których wciąż są pieniądze do zarobienia.

– Wielu ludzi wciąż mierzy się z pobijaniem mikrostawek w cashówkach online. Gdybyś miał przekazać im trzy rady, jak one by brzmiały?

  1. Zacznijcie od niskich stawek i stosujcie dobry bankroll management, nie śpiesz się. Niezależnie od tego, jak dobry w swojej opinii jesteś, zacznij od NL2. Jeśli poradzisz sobie z nimi w tydzień lub w jego okolicach, idź w górę. Stosuj tę zasadę na kolejnych limitach.
  2. Bierzcie udział w dobrych grach. Wszystkie pieniądze w pokerze pochodzą od graczy rekreacyjnych. Nawet na mikrostawkach możecie selekcjonować stoły, do których zasiadacie. Za każdym razem upewniajcie się, że przy danym stole siedzi co najmniej jeden słaby gracz.
  3. Przestańcie tiltować. Wiem, że łatwiej jest powiedzieć, ale trudniej zrobić. Mimo to, jest to prawdziwy klucz do sukcesu niezależnie od tego, na jakich stawkach gracie. Zróbcie cokolwiek musicie, aby być pewnym, że zawsze gracie najlepiej jak potraficie. Nauczcie się odchodzić od stołu, kiedy czujecie sfrustrowani lub zmęczeni.

– W ostatnich latach udało ci się zagrać niesamowitą liczbę rozdań. Jakie są rady, których udzieliłbyś graczom, którzy chcą rozgrywać więcej rąk bez konieczności rezygnowania z grania najlepszej gry?

– U każdego wygląda to inaczej. Ja rozegrałem większość z tych rąk podczas multitablingu (20 lub 30 stołów jednocześnie). Nie polecę tego jednak nikomu – dużo trudniej selekcjonuje się stoły i podejmuje dobre decyzje.

Najważniejsze jest jednak to, że muszą oni angażować w grę wiele godzin i być konsekwentnymi. W pierwszych latach bycia profesjonalistą, chciałbym po prostu grać codziennie, najlepiej przez cały dzień.

– Wielu graczy twierdzi, że w 2017 roku nie ma przyszłości dla graczy online z uwagi na wzrastający poziom i obecność botów. Jaki jest twój pogląd na tę kwestię?

– Bycie profesjonalistą online nie jest w dzisiejszych czasach łatwe. Średni poziom umiejętności na przestrzeni ostatnich pięciu czy dziesięciu lat znacznie wzrósł. Ponadto nie ma zbyt wielu rybek, tak więc ciężej jest odnieść sukces. Mimo to uważam, że wciąż jest dużo pieniędzy do zarobienia dla tych, którzy tego pragną i są gotowi ciężko pracować.

Jeśli chodzi o boty, nie uważam ich za zbyt duże zagrożenie w bliskiej przyszłości. Najważniejszą rzeczą jest to, aby pamiętać, że w odniesieniu do pokera online, największymi zwycięzcami są poker roomy. Robią dzięki rake'owi szalone pieniądze i będą robiły co w ich mocy, aby zachować integralność gier.

monsterseries baner

ŹRÓDŁOSomuchpoker
Poprzedni artykułPower Up już dostępne na PokerStars
Następny artykułAbsolute Poker – sprawa Scotta Toma zakończona