Moja kolejna wpadka z prasą

75

CZUJĘ SIĘ OSZUKANY!

Sprawa miała się następująco ? w grudniu napisałem maila do naczelnego Playboya, Marcina

Mellera, z ofertą napisania artykułu o pokerze. Przedstawiona przeze mnie oferta spotkała się z

szybką akceptacją naczelnego. Uzgodniliśmy, że napiszę konspekt artykułu i wyślę do redakcji.

Tak też zrobiłem. Przedstawiłem swój pomysł na artykuł, rozwinąłem w kilku zdaniach każdy

punkt konspektu, wyjaśniłem o czym chcę pisać i o czym mogę ciekawie opowiedzieć. Podczas

rozmowy telefonicznej z panem Mellerem uzgodniliśmy, że dostanę do współpracy jednego z

dziennikarzy redakcyjnych, który miał zadbać nie tyle o treść, co o formę artykułu. Wiadomo,

taki tytuł jak Playboy nie może sobie pozwolić na fuszerkę, więc nawet z ochotą przystałem na

propozycję redaktora. Tak sobie wesoło czas płynął, a jakoś ?obiecany? dziennikarz się do mnie

nie zgłaszał. Sam nie chciałem się jakoś zbytnio narzucać, pomyślałem, że pewnie temat został

na jakiś czas przesunięty i tyle. Jakież było więc moje zdumienie, kiedy kilka dni temu, wracając

do domu zajechałem na stację, kupiłem nowy numer Playboya i zobaczyłem w środku wielki

artykuł o holdemie! Zamurowało mnie normalnie! Ale bardziej zamurowało mnie, gdy tenże

artykuł zacząłem przeglądać! Został on prawie dokładnie napisany według mojego pomysłu!

Niektóre zwroty, sformułowania czy wręcz zdania były (oczywiście po drobnych kosmetycznych

przeróbkach) żywcem przepisane z tego, co wysłałem do redakcji! Oczywiście artykuł podpisany

był przez trzech (!!!) dziennikarzy z redakcji Playboya. Opadły mi ręce?

Jak Pawcio już pisał w notatce na PokerTexas.pl artykuł zawiera kilka baboli i bezsensownych

wstawek (teksty pani psycholog mnie zabiły!!). Ale poza tym napisany jest nawet nieźle, więc to

oczywiście dobrze, że się ukazał. Jednak za żadne skarby nie mogę przejść do porządku dziennego

nad sposobem potraktowania mnie przez naczelnego. Czuję się zwyczajnie oszukany i

wykorzystany. W zasadzie podałem temat na tacy, przygotowany tak, że byle pismak umiejący

posługiwać się internetem mógł ten tekst napisać. Potem zostałem kopniety w dupę? Tak więc

znowu utwierdzam się w przekonaniu, że z prasą trzeba ostrożnie i na dystans! Już się więcej nie

dam nabrać! Howgh!

DOBRE WYNIKI ONLINE!

Po raz kolejny próbuję swoich sił w grze online. No i w końcu widać jakieś efekty! Dwa ostatnie

dni to (jak na mnie) pasmo samych sukcesów! Kilka wygranych sitów, kilka miejsce w kasie w

większych turniejach oraz przede wszystkim dwa stoły finałowe w turniejach, w których grało

po kilkaset osób z nagrodami gwarantowanymi. Wszystko oczywiście na Paradise Poker ! Wow!

Najbardziej podobało mi się rozdanie z niedzielnego turnieju z pulą gwarantowaną 4.000 euro.

Miało miejsce tuż przed miejscami w kasie, więc w dość krytycznym momencie turnieju. Ale

dwóch asów przed flopem to ja nie zrzucam? Jak się skończyło widać na załączonym screenie 🙂

Pozwoliło mi to spokojnie dojść do final table i zająć w turnieju trzecie miejsce. Nice! 🙂

Powiem szczerze, że zacząłem rozumieć sens gry online. Jak patrzę na grę co poniektórych

graczy w turniejach to się zastanawiam czy oni pierwszy raz usiedli do stołów czy już kiedyś coś

grali? Momentami to mnie pusty śmiech ogarnia! Tylu absurdalnych zagrań, co przez ostatnie

kilka dni to nie widziałem nawet na wszystkich WLP czy czwartkowych freezoutach w Hiltonie

razem wziętych! Czasem myślę, że ci goście mają tylko dwa przyciski na swoich monitorach ?

ALL IN albo FOLD. Gra przed flopem, nawet w turniejach po 10 czy 20 euro, zazwyczaj tak

właśnie wygląda. A więc trzeba tylko cierpliwie czekać na swoją szansę? Potem wcisnąć CALL

i samo się wygrywa 🙂

NA EKRANIE

Wreszcie pojawił się kolejny odcinek serialu Lost! Oj, ta przerwa była zbyt długa? Już nie

mogłem się doczekać na kolejną część serii. I oczywiście było warto czekać! To co się dzieje

w tym serialu to już przekracza wszelkie pojęcie! Oglądając go człowiek nie wie co będzie

w następnej scenie, o następnym odcinku nawet nie wspominając. Więc jak wyobrazić sobie

piątą serię?? Absolutnie niemożliwe! Dziś wyczytałem też informację o rozpoczęciu zdjęć do

czwartej serii Prison Break. Mają pojawić się nowe postacie, więc zapowiada się znowu ciekawie.

Michael Scofield ma się za co mścić? 🙂

Weekend stał pod znakiem emocji sportowych. Robertowi Kubicy nie udało się stanąć na podium

w Barcelonie, ale czwarte miejsce też niewątpliwie cieszy i dobrze wróży na przyszłość. Robert to

już na pewno absolutna czołówka w Formule 1 i nic tego nie zmieni. Możemy tylko czekać i

patrzeć co z tego wyniknie. A na razie jest trzecie miejsce w ?generalce?!

Piłkarsko też było ciekawie. Najpierw na smutno, bo mój ukochany Manchester United poległ

na Stamford Bridge w spotkaniu z Chelsea i losy tytułu mistrzowskiego w Anglii nadal są

nierozstrzygnięte. Ale już dzień później humor poprawiła mi Legia wygrywając z Wisłą w meczu

o honor i powrót na fotel wicelidera. Dwie bramki dla Legii strzelił młodziutki Maciek Rybus,

a więc młodzież w Legii radzi sobie coraz lepiej. Ale najważniejsze, że oba mecze były ciekawe i

było co oglądać. A o to w piłce przecież najbardziej chodzi? Na dodatek w poniedziałkowym

meczu Premiership w bramce Arsenalu zadebiutował w lidze Łukasz Fabiański! Co prawda

puścił dwie bramki (nie z jego winy), ale Arsenal i tak zmiażdżył Derby 6:2. A na kolejne mecze

z Fabianem w bramce nie trzeba będzie długo czekać, bo ma występować w bramce Kanonierów

już do końca tego sezonu. No i super!

A już w czwartek wyjazd nad morze! Kolejny odcinek bloga napiszę więc pewnie z Sopotu!

Poprzedni artykułŻeńskie EPT
Następny artykułAsian Poker Tour z Party Poker

75 KOMENTARZE

  1. A ja jednak proponuję Panu Matejowi przeczytać ustawę bo komenatrz miał być dobrą i sensową radą a nie złośliwością, ale niestety wykazał się Pan głupot

  2. a ja proponuję Pani Magdzie i Panu Marcinowi wziąć do ręki po jednym dużym młotku i wzajemnie pare razy palnąć się w łeb.. tak z czystej ciekawości, tudzież na przetas ;))

  3. W sprawie sporu z gazetą “Playboy” polecam przestudowanie Ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych(Dz.U.1994 Nr 24 poz.83) i trochę więcej samokrytyki względem swego talentu.Pozdrawiam.

  4. Panie Marcinie, to co stworzyliście nie ma nic wspólnego z wizją pokera i z rzeczywistością pokerową. Jako Playboy powinniście się wstydzić nierzetelności dziennikarskiej, to co napisaliście to powielanie tezy, że poker to szulernia i polowania, naloty i oszustwa, czy zadaliście sobie choć trochę trudu i przeszliście się na EPT w Warszawie, żeby zobaczyć jak to wygląda naprawdę? Czy zrobiliśćie choć jeden wywiad z gwiazdą ikoną pokerową z zachodu? Czy wiecie coś na temat matematyce w texasie, korelacji tego co się dzieje przy stole, z tym co się dzieje w podejmowaniu decyzji w biznesie? Nie bo po co? Żyjecie wciąż w micie wielkiego szu, puszczacie rozebraną laskę, cygara, bo przecież to pasuje do Waszej tezy i wizji. Żenada ten Wasz miesięcznik i Pana artykuł

  5. Co prawda nic mi do tego, ale myślę że najwięcej by wyjaśniła publikacja w całości artykułu nadesłanego przez Jacka i artykułu opublikowanemu w Playboyu.

    pozdr.

  6. W najbliższym czasie (pewnie jeszcze dzisiaj) ustosunkuję sie dokładniej do wypowiedzi Pana Klimkowskiego. Jeśli ma być dyskusja na argumenty to ja chętnie kilka przytoczę…

  7. Marcin Klimkowski napisał: Dlaczego nie skorzystaliśmy z wiedzy Pana Gładysza? Mieliśmy taki zamiar, ale podczas zbierania materiałów doszliśmy do wniosku, że przygotowując standardowy artykuł traktujący o pokerze, NIE MA POTRZEBY odwoływania się do wiedzy osób z tzw. środowiska pokerowego. – No to według mnie możecie równie dobrze pisać o cyckach Maryny (zresztą to głównie robicie),ale co można ciekawego wynieść z takiego artykułu, który napisali kolesie co nigdy w ręku kart nie trzymali. Niech zgadnę NICCCC? A no chyba, że rady pani psycholog. PS. Jeżeli wszystkie artykuły piszecie w ten sposób to gratuluję i życzę powodzenia.

  8. Hmmm… Ciekawe… Tym bardziej, że ja artykułu dla Playboya żadnego nie napisałem… Wysłałem tylko mój felieton “Wyjść z cienia Wielkiego Szu”, który kiedyś napisałem, aby zapoznać redakcję z tematyką… Ale teraz oczywiście każdy ma swój punkt widzenia i swoje racje…Poza tym proszę na przyszłość nie używać określenia “okarżenia”. Gdybym miał kogoś oskarżać to na pewno nie za pomocą bloga czy jakiegoś forum…

  9. JD napisal na blogu: “Został on prawie dokładnie napisany według mojego pomysłu! Niektóre zwroty, sformułowania czy wręcz zdania były (oczywiście po drobnych kosmetycznych przeróbkach) żywcem przepisane z tego, co wysłałem do redakcji”.

    No to jak bylo naprawde?bo jezeli faktycznie zerzneli no to przyznaje racje JD ale jezeli pisali ze tak powiem samodzielnie no to nie ma o co miec pretensji.

  10. W związku z oskarżeniami Pana Rafała Gładysza, znanego w środowisku pokerowym pod pseudonimem Jack Daniels, wysuwanymi pod adresem redakcji PLAYBOYA, nie pozostaje nam nic innego, jak zareagować, przedstawiając własną wersję wydarzeń.

    Otóż było inaczej, niż twierdzi Pan Gładysz. Prawdą jest tylko, że zwrócił się do redakcji PLAYBOYA z ofertą napisania artykułu o pokerze. Oferta została przyjęta. Pan Gładysz artykuł napisał i wysłał na adres Marcina Mellera, redaktora naczelnego. Ten wysłał go swoim czterem podwładnym (zastępcy redaktora naczelnego, redaktorowi, sekretarzowi redakcji oraz reporterowi), żeby go przeczytali i dokonali oceny. Niestety, nie wypadła ona dobrze. Wszyscy czterej uznaliśmy, że artykuł jest zły. Bardzo zły, czyli nie taki, o jaki nam chodziło: pokazujący pokera od kuchni, ale przystępnie, dla laików, czyli czytelników PLAYBOYA nie grających w pokera na co dzień, a po prostu interesujących się męskimi rozrywkami. Prawdę mówiąc, oceniliśmy nawet, że nie jest to w ogóle artykuł, a coś w rodzaju felietonu, napisanego przez pasjonata nie umiejącego zdystansować się wobec tematu.

    Wobec powyższego Marcin Meller zadzwonił do Pana Gładysza, informując go, że z jego dotychczasowej pracy nie skorzystamy, ale skorzystamy z jego wiedzy. Powiedział, że dziennikarz PLAYBOYA odezwie się do niego. Cóż, taka potrzeba po prostu nie zaszła. Dlaczego nie skorzystaliśmy z wiedzy Pana Gładysza? Mieliśmy taki zamiar, ale podczas zbierania materiałów doszliśmy do wniosku, że przygotowując standardowy artykuł traktujący o pokerze, nie ma potrzeby odwoływania się do wiedzy osób z tzw. środowiska pokerowego. Przed Panem Gładyszem, jako osobą z owego środowiska, ale nie potrafiącą znaleźć odpowiedniego dystansu i kłopotliwą, zostaliśmy nawet ostrzeżeni, co jak się okazuje było ostrzeżeniem jak najbardziej właściwym.

    W tym momencie dotykamy najbardziej kontrowersyjnego tematu. Pan Gładysz, we wpisie na swoim blogu oraz na forach internetowych, wprost zarzucił redakcji PLAYBOYA plagiat. Otóż po pierwsze: temat pokera istniał w planach redakcyjnych. Po drugie: wiele razy o pokerze pisaliśmy, ostatni raz zaledwie przed dwoma laty. Oferta napisania artykułu na ten temat przez Pana Gładysza w żaden sposób nie może zostać uznana wyjątkową.

    Redakcja dostaje setki propozycji napisania artykułów o sporcie, seksie, czy motoryzacji. Większość odrzucamy, bo mamy własnych autorów i współpracowników. Nigdy nikt nie zarzucił nam jednak, że skoro zwrócił się do nas z jakąś propozycją, my ją odrzuciliśmy, a temat jednak później poruszyliśmy, to że jesteśmy złodziejami pomysłów. To absurd: wystarczyłoby wysłać maila do wszystkich redakcji w Polsce, np. z propozycją napisania o Michaelu Jacksonie, a potem spokojnie czekać, aż któraś redakcja się nim zajmie, żeby oskarżyć ją o plagiat tego rodzaju.

    Autorem koncepcji artykułu o pokerze, który ukazał się w PLAYBOYU, pomysłodawcą wszystkich jego tematów, ramek i rozmów, jest redaktor PLAYBOYA Marcin Klimkowski, a nie Pan Gładysz. Mogą o tym zaświadczyć wszyscy członkowie redakcji.Marcin Klimkowski

    PLAYBOY

  11. Grabson ty serio czytasz te wszystkie komenty:)? w moim miescie ciezko o liscie, a bez tego chyba nie da rady 😛

  12. moim zdaniem meller jest za mądry żeby robic na tobie wałek w tak małej sprawie,mogłeś np. nagrywać rozmowę telefoniczną i go teraz skompromitować ,więc na pewno wydał polecenie jakiemus pismakowi aby się z tobą skontaktował i abyście coś sklecili a pismak to olał i napisał sam lub z kims innym a mellerowi powiedział że się np rozmysliłeś, wyjechałeś lub jesteś chory ,reasumując meller mysli że wszystko jest ok ,dlatego powinieneś moim zdaniem mu się przypomnieć -ciekawe co powie ,mógłbys napisać na blogu jaki jest tego rezultat

  13. takie powtarzanie się jest naprawdę porażające – bardziej niż tesseract.Ale jestem drugi xD i też kocham dode.@mavsheep – pisząc pierwsze zdanie, które jest z pewnościa niecną inwektywą dołączyłeś do plejady debili i dzieci neo… głupio ci, nie?

  14. kurwa, LOL LOL LOL ,JD jedno musze ci przyznać, czytanie komentarzy do twojeg bloga to ostatni naprawdę jest super rozrywka.

  15. Brakuje jeszcze komentarzy typu “pierwszy” i “kocham Dode” poza tym cała plejada debili i dzieci neo A WRACAJĄC DO TEMATU niestety nie czytam króliczka wiec za wiele sie nie wypowiem. Co zaś sie tyczy kradzieży, hm haczyk jest w tym że jeśli zmienili ponad 30% tekstu to niestety nie za wiele możesz zdziałać pozostaje satysfakcja że coś ruszyłeś w mediach i ostrożność na przyszłość

    pozdrawiam

  16. wyluzuj, bo się za bardzo już spinasz. Odpowiadam na twój post – mam prawo do tego?

    Będę niecierpliwie oczekiwał na ukazanie się twoich wypocin, żeby się czegoś nauczyć. Już czuję się lepszym człowiekiem!

    P.s. a aluzji i tak nie odczytałeś… spytaj kogoś mądrzejszego od siebie o co tam chodzi

  17. idź grać, bo pisanie musisz jeszcze potrenować. Szczególnie jak chcesz trolować, bo to wymaga polotu. A nie opowiadania o tym, co miałeś na myśli w poprzednim poście i tłumaczenia swoich własnych aluzji 🙂

  18. heh, właśnie tak to jest z takimi gościami jak ty :/

    najlepiej zjechać, że ktoś się naćpał. Jeśli nie odczytałeś aluzji odnośnie ciebie, to mi przykro.

    (Właściwie to dwóch). Nie napisałem, że każdy bloger to ekshibicjonista, tylko że ja nie posiadam takowych kompleksów, które leczyłbym przez prowadzenie bloga. Jeśli to dla ciebie to samo, to sorry wielkie. Jesteś faktycznie mądrzejszy i mnie nieziemsko skarciłeś :/ Aż mi głupio wracać na onet…

    I faktycznie, merytoryka w twojej wypowiedzi jest widoczna gołym okiem – nieważne co napisze ja, ważne że i tak ty masz rację :/ nie ma to jak taka forma dyskusji. Natomiast zauważyłbyś, że odparłem twe riposty, o czym nie możesz powiedzieć ty (ale na podstawie nie odczytania aluzji, ciężko mi od ciebie coś wymagać).

    I tak BTW, twój post ma taką samą formę jak mój i cała reszta, dlatego wychwalanie się, że piszesz ponad moim poziomem – to dopiero jest śmieszne!dzięki za gl, ale naprawdę trudno mi teraz wrócić na onet. Udowodniłeś mi, że jestem zaćpany i nie umiem dyskutować. Jestem ofensywny i bezsensowny dlatego idę sobie pograć w pokera. A w tym gl się przyda jak najbardziej 😉

  19. stary, naćpałeś się?

    Wg “twojego prywatnego, skromnego zdania” każdy bloger to ekshibicjonista leczący kompleksy. Poczułem się dotknięty.Poza tym cała reszta Twojego komentarza jest o tym, jak nie umiesz odeprzeć riposty i bredzisz głupoty o jakichś penisach wkładaniu głowy w dupe – to właśnie Twój poziom, wydaje Ci się, że umiesz dyskutować, ale tak naprawdę zaplątałeś sie już w pierwszym zdaniu i sądzisz, że jak napiszesz coś ofensywnego i bezsensownego, to ktoś uwierzy, że masz coś powiedzenia.Ja bym proponował wrócić i trenować na onecie, tam znajdziesz wielu partnerów na poziomie Twojej wypowiedzi. Good luck!

  20. sorry, ale już sama treść twojego posta mnie miażdży :/ jeśli napalasz się, żeby odeprzeć atak, który nota bene nie jest na ciebie, to coś jest z tobą nie tak :/

    Zaznaczasz że jestem niedorozwinięty intelektualnie – zdanie to budujesz na moim poprzednim poście, które reprezentuje moje zdanie. Moje prywatne skromne zdanie. I doskonale wiem na czym polega demokracja, dlatego stwierdzając że jestem dziecinny po prostu sam się ośmieszasz. Może tylko z dziećmi potrafisz konstruktywnie i merytorycznie dyskutować? Jaki jest twój poziom intelektualny, skoro stać cię tylko na zacytowanie mojej wypowiedzi, aby nastepnie udowodnić, iż “twój penis ma dokładnie 14 cm. Jeśli popatrzę na niego z boku, wydaje mi się na 16, zaś z przodu – równe 20 cm. Fajnego mam? Inni takiego nie mają!” => uważam, że taki jest jedyny wniosek z twojego posta.

    Mam prawo wyrażać swoje poglądy. Nie mam podejścia do świata, że każdemu muszę włożyć głowę w dupę, by czuć się kimś (jak robisz to ty :/)podrawiam

  21. @lol

    “Mi chodzi po prostu o to, że my nie mamy kompleksów, które musielibyśmy leczyć poprzez internetowy ekshibicjonizm dla zaawansowanych (chodzi mi o skrobanie bloga)”o kur*, przepraszam wstrząsnęło mnie O_O nie skłamie jeśli powiem, że prowadzę jeden z popularniejszych, niekomercyjnych blogów w Polsce i uwierz mi, kompleksów nim nie leczę. Trzeba być niedorozwiniętym intelektualnie, aby wysnuć taką tezę i się nią chwalić pod anonimowym (tak przy okazji, Twój nick świetnie pasuje pod Twoją wypowiedzią, w zasadzie nie trzeba komentować) nickiem.Zanim coś napiszesz, zasłaniając sie demokracją (nowe pojęcie z lekcji historii?) i jak rozumiem wolnością słowa, o którą Ci chyba chodziło, proponuje przemyśleć samą treść, bo może wyjśc na to, że przypadkiem zrobisz z siebie kretyna. Teraz już za późno.aha, nie bronie autora bloga, bo to umie sam robić, sprzeciwiam się jedynie dziecinnym poglądom.

  22. naprawdę porażające Dżeku Danielsie.

    Już nie wspominam tu nawet o Teserakcie, który jest polskim Chrisem Fergusonem i zarabia sto tysięcy.

    Mi chodzi po prostu o to, że my nie mamy kompleksów, które musielibyśmy leczyć poprzez internetowy ekshibicjonizm dla zaawansowanych (chodzi mi o skrobanie bloga) i dlatego mamy prawo wyrażać nasze poglądy. I nie musimy być wcale w piaskownicy, żeby mówic że coś nam się nie podoba i to krytykować. Takie są realia demokracji i sie z tym pogódź.

  23. Już się nasz Jackuś pożywił. Wymyślił paplaninę, wymienił parę zdań, pokłócił się i kolejny dzień do przodu.

  24. tia, trzeba grać rebuye, żeby wyjść na swoje 🙂 właśnie wygrałem Micro gtd rebuy na paradajsie :> oj masa dobrych osób tam grała 🙂 do final table to chyba ludzie układów nie pamiętają.btw JD, oglądałem Twój FT z turnieju z rebuyami, z środy na paradajsie, ładnie pozamiatałes 😉

  25. Masz rację Alan, ale weź jedno pod uwagę – ty chcesz, żeby oni tak grali. Przyfarci im raz czy dwa, reszta razy jest dla Ciebie :)Observer, ja wiem, że ty jesteś teraz naczelnym krytykiem mojej osoby (dzielisz tą zaszczytną funkcję z krasnalem i lolem), ale nawet mnie nie wkurza co piszesz, bo jesteś tak śmieszny, że mi się tylko humor poprawia jak cię czytam… Więc dla ciebie i twoich kolesiów z piaskownicy może to być historyjka zmyślona na potrzeby mojego bloga. A jak już się pocieszycie jacy jesteście zajebiści to zajrzyjcie na mojego bloga z dnia 5 stycznia i cieszcie się dalej…

  26. “A więc trzeba tylko cierpliwie czekać na swoją szansę? Potem wcisnąć CALL i samo się wygrywa :)”tak, oni all in z 72o (7 w treflu), Ty call z KK, cztery trefle na stole i tyle z czekania i cierpliwości 😉 nie zliczyłbym takich sytuacji, które mi sie przytrafiły 🙂

  27. teraz juz wiadomo ze to bajka poprostu naczelny zlał dżeka i zrobił to po swojemu a teraz dżek uważa że jakby nie on to by nikt o tym nie pomyślał – niestety żałość jacku

  28. i jeszcze jedno: dziś w warzywniaku babka wydała mi źle resztę! Jacku – co powinienem z tym zrobić?

    W końcu jesteś genialny i te sprawy.

    Zgadzam się z wiśnią – na przyszłośc albo rób coś z takimi sprawami, albo w ogóle nie rób afery, gdzie nie masz racji :/

  29. Jack wiesz co, potrafisz robisz afery, jestes kontrowersyjny, a nie wiesz co zrobic z gazeta, ktora Cie zrobila w … No chyba wiesz jak sobie z nimi poradzic.

  30. naprawdę porażające Dżeku Danielsie.

    Już nie wspominam tu nawet o Teserakcie, który jest polskim Chrisem Fergusonem i zarabia sto tysięcy.

    I muszę wrócić do mej smutnej formuły początku – TO POWIEDZ, PO CHOLERE PłACZESZ W ARTYKULE I SKARZYSZ SIę JAKI TO śWIAT JEST ZłY I OKRUTNY, SKORO I TAK NIC >> KOMPLETNIE NIC << NIE ZAMIERZASZ Z TYM ZROBIć?

    Sorki, ale to jest pieprzenie w bambus :/ Żal mi ciebie i szkoda mi wiśni

  31. Tak, i dlatego o tym piszę! Już taki durny to ja nie jestem! Po prostu uważam, że nic mi to nie da. Napisać maila to nie jest żaden problem, tylko pytam się – co mi to da? Zapłaci mi ktoś za to? Wątpię. Będę miał co najwyżej satysfakcję, że się uzewnętrzniłem w tym mailu, to wszystko…

  32. Dokladnie, jezeli masz korespondecje mailowa, masz swoj konspekt, ktory im wyslales i widac ze artykul z Playboya jest oparty na tym to jest to plagiat i kradziez Twojej wlasnosci intelektualnej. I nie chce byc teraz zlosliwy, ale jesli mowisz, ze nie ma to sensu to zaczynam wierzyc w to, ze ten Twoj konspekt nijak sie ma do artykulu, a Ty po prostu chciales zwrocic na siebie uwage. Takze mam nadzieje, ze cos z tym zrobisz.

  33. odejdę na chwilę od mojego standardu: naprawdę porażające Dżeku Danielsie.

    Już nie wspominam tu nawet o Teserakcie, który jest polskim Chrisem Fergusonem i zarabia sto tysięcy.

    i zacznę nieco inaczej. Dziękuję za porównanie mnie do żenujących, ale taka jest moja rola: ktoś musi być skurwysynem, żeby ktoś mógł się czuć super gościem.

    Mianowicie teraz już całkiem poważnie, to uważam, że tej sprawy nie powinno się tak zostawić. To jest po części plagiat i jeśli dysponujesz jakąś kopią konspektu (a na pewno takową masz) powinieneś chociaż przedzwonić do playboya. Tak jak mówi observer: nic nie tracisz, a na prawdę wiele możesz zyskać. Chociażby słowo “przepraszam, jest mi naprawdę strasznie wstyd”

  34. Jack, to tak jak ja, turnieje jak dla mnie dużo ciekawsze (moze wiecej kasy niektóry zarabiają na stolikach ale nie ma tych emocji:)

  35. @PokMat – zdecydowanie lepiej czuję się w turniejach…@Wiśnia – w jakim celu? Co mam mu powiedzieć? Nie widzę sensu po prostu…

  36. Pewnie nie chce bo wie, ze taki konspekcik kazdy moze w 5 min napisac i nic mu nie udowodni, ale i tak ja bym sie kontaktowal no bo CZY CZYMS RYZYKUJESZ?

  37. Jeżeli się czegoś w swoim zyciu nie mam prawa wstydzić to jest to na pewno umiejętność pisania. I nie muszę być do tego “dziennikarzem stulecia”. Resztę towjego posta pominę, bo nawet nie ma czego komentować… Wolę być żenujący niż pisać takie bzdety…

  38. @ Lol – Nie dyskutuje z Tobą o papierach Jacka i jego kompetencjach, ale jeśli uważasz, że artykuł w Playboyu (kowboje, oszustwa, rewolwerowcy, błędy merytoryczne i Pani Psycholog) jest ok to jestem mocno zaskoczony.

    Swoją drogą uważam, że Jack pomimo różnych swoich wad taki artykuł były w stanie napisać dużo lepiej.

  39. Spoko spoko lol , mamy demokrację na szczęście , pisać każdy może ,nawet Ty.Daniels jest rozgoryczony i ma pełne prawo do tego .Co do papierów to nie te czasy ,że nie matura lecz chęć szczera ……Dzisiaj liczą się nie tylko paiery ,najważniejsze są umiejętności .

  40. naprawdę porażające Dżeku Danielsie.

    Już nie wspominam tu nawet o Teserakcie, który jest polskim Chrisem Fergusonem i zarabia sto tysięcy.

    Sam fakt, że chcesz zrobić z siebie dziennikarza stulecia jest conajmniej śmieszny :/ czy potwierdziłeś notarialnie swój artykuł lub go opatentowałeś? na pewno wszystko wymyśliłeś sam? czemu atakujesz gazetę playboy? czy masz papiery żeby pisać takie artykuły? na kogo sie lansujesz? jest w playboyu masa profesjonalistów, którzy dużo lepiej napiszą (i napisali!) takowy artykuł- chociażby dlatego, że są bardziej obiektywni.

    A twoje ataki na atakujących sa jak zwykle żenujące :/pozdrawiam i życzę pokory

  41. Jack po kiego się wdajesz w jakieś idiotyczne zaczepki , nie widzisz że to ewidentna prowokacja?

  42. masz pozwolenie na uzycie zajaczka?

    jezeli nie,to lepiej usun,bo moze Ciebie to sporo kosztowac..

  43. Panowie, przestańcie sobie robić żarty. Jeśli to rzeczywiście Pan Marcin się tu wpisał to chętnie się dowiem jak się sytuacja przedstawiała…

  44. W sprawie Pańskich zarzutów odezwę się po rozmowie z redaktorem, który pilotował tekst, a który przebywa do wtorku na urlopie.

  45. Co Wy gadacie? Taki numer nie miał prawa przejść bez wiedzy naczelnego!

    Ja na miejscu Jacka napisałbym Mellerowi parę słów, że zachował się niepoważnie i nie fair. Bez wrzasków, żeby poczuł się poprostu głupio, czyli adekwatnie do swojego czynu

  46. meller mogl nie wiedziec, ja bym napisal do niego

    pewnie kasa wziela przemoc i dziennikarze w h.ja przycieli

  47. jack napisz mellerowi że ma kiczowatych dziennikarzy i jezeli sam zatwierdził ten artykuł to on tez jest pełen kiczu i niech zacznei byc naczelnym np faktu albo świerszczyka dla dzieci

  48. Nie, nie kontaktowałem się. Przeszło mi przez głowę, żeby napisać maila do naczelnego, ale z drugiej strony co mam mu napisać (poza słowami, które same się nasuwają)? Mam iść z nimi do sądu? Nie wiem sam czy w ogóle jest sens pisania do niego czegokolwiek…

  49. a ciekawy jestem czy kontaktowales sie z nimi po ukazaniu sie artykulu i jaka byla ich odpowiedz…?

  50. No własnie dlatego ten artykuł powstał taki jaki powstał – nikt nawet mnie nie poprosił choćby o konsultację…

  51. Jack nie wiem jak Ty się możesz podpisywać pod tym artykułem Playboya, to znaczy z drugiej strony jest w tym logika = wiem już dlaczego taki syf powstał w dzienniku Polska. Artykuł w Playboyu to tekst tendencyjny kolejny dziennikarz powielił ten sam schemat: kowboje, naloty w USA, szulerzy, Wielki Szu, cztery asy na ręku, odnajdz ten dreszczyk emocji, jakas babka mówi o blefowaniu, Rylikowa po raz kolejny pojawia się przy pokerze mówiąc, że szczęście i intuicja są w nim najważniejsze. Podkreslenie faktu, ze poker od zawsze zwiazany był z przekretami, a to co się dzisiaj dzieje na przykład na WSOPie to efekt działań PRowców i marketerów. Nie no ręcę opadają.

  52. A propos Playboya: takie rzeczy jak przyzwoitość i dotrzymywanie słowa obecnie nie są zupełnie w modzie. Tak więc, nie dziwiłbym się zbytnio na Twoim miejscu..

  53. Hieny, a nie dziennikarze. Naczelny lansował się na ostatnio na Legia-Wisła. Na Polonię Bytom juz zapewnie nie wpadnie, no ale będę się na wszelki wypadek rozgladał, co by go werbalnie skarcić za takie złodziejskie praktyki. A przy okazji: Jack’u, czy artykuł można bez wątpliwosci utożsamić z twoim konspektem? Masz jakiś ślad korespondencji mailowej z redakcją? To twoja własność intelektualna, którą redakcja ci przypuszczalnie ukradła. Nie jesteś tak całkiem bezbronny.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.