Mike Sexton – Byłem wizjonerem bardziej niż inni cz. 1

0
Mike Sexton

Amerykanin Mike Sexton to prawdziwa pokerowa legenda. Kilkanaście lat temu tworzył PartyPoker. Później przez lata był częścią World Poker Tour jako komentator i gracz. Ma na koncie wspaniałe sukcesy, a w zeszłym roku został mistrzem WPT. Od niedawna jest prezesem PartyPoker. Zobaczcie wywiad Gaelle Jaudon.

Nowe wyzwanie

Witaj Mike, dziękuje, że mogliśmy się spotkać. Byłeś twarzą World Poker Tour przez piętnaście lat, ale właśnie zapowiedziałeś odejście, aby przejąć rolę prezesa PartyPoker. Czy możesz opowiedzieć o tym nowym wyzwaniu?

– Tak właściwie moja przygoda z PartyPoker rozpoczęła się znacznie wcześniej niż współpraca z World Poker Tour. Oczywiście kocham WPT i uważam, że ci ludzie zrobili bardzo dużo dla rozwoju pokera, ale kiedy pojawiła się okazja, aby dołączyć do PartyPoker, to nie mogłem jej przepuścić.

Moim zdaniem poker cały czas się rozwija. Mamy wielkie turnieje na całym świecie i myślę, że tę drogę możemy kontynuować. W PartyPoker trwają aktualnie prace nad wieloma projektami, jest dużo rzeczy do zrobienia. Firma ma ma przeogromny potencjał. Musiałem skorzystać z szansy, aby być częścią tej przygody.

Ta decyzja to oczywiście bardzo wielki moment w mojej karierze. Nie była łatwa, ale nie mogłem równocześnie pracować dla WPT. To byłby konflikt interesów. Szansa była naprawdę ciekawa, a więc ją po prostu wziąłem.

To on tworzył PartyPoker

Miałeś ważną rolę w powstaniu PartyPoker w 2001 roku. Czy możesz nam o tym opowiedzieć?

– Dwa dni przed świętami Bożego Narodzenia 2000 roku dostałem telefon, w którym opowiedziano mi o projekcie stworzenia nowej platformy pokera online. Szukali kogoś, kto zna się na pokerze, aby im pomógł. Zatrudnili mnie od razu, a już tydzień później byłem w Indiach, gdzie rozmawiałem z developerami strony i wyjaśniałem inżynierom zasady pokera. Zaczęliśmy od zupełnych podstaw! Absolutnie nikt w biznesie nie znał pokera. Chcieli jednak stworzyć pokój pokerowy. Tak więc moją rolą na początku było wyjaśnienie programistom kwestii typu: jak zrobić stół pokerowy, jak zrobić przyciski, blindy, jak betować… musiałem wyjaśnić wszystko. Początkowo to był Limit Holdem. Później objaśniłem wszystkie inne gry, a miesiąc później znalazłem się na Dominikanie, gdzie działała obsługa klienta. Tam również wszystko musiałem wytłumaczyć.

Strona zaczęła działać w 2001 roku i przejęła na cztery lata rolę największej na globalnym rynku. To, że startując od niczego doszliśmy do takiego poziomu, było niesamowitym sukcesem. Przeżyliśmy naprawdę niesamowitą przygodę.

Mike Sexton

Poker idzie w dobrym kierunku

„Czarny Piątek” był dla Ciebie ciężkim okresem. Myślisz, że poker idzie teraz w dobrym kierunku?

– Tak, taką mam przynajmniej nadzieję. Kiedy w USA wprowadzono Unified Internet Gambling Act (UIGEA), wszystko się bardzo skomplikowało. Musieliśmy przestać oferować nasze usługi amerykańskim graczom. Nie działaliśmy na niczyją szkodę, ale prawnicy uznali, że możemy zostać zmuszeni do zapłacenia miliardów dolarów kar. Naszym jedynym wyjściem było opuszczenie amerykańskiego rynku.

Decyzja była bardzo bolesna, bo wtedy Stany Zjednoczone stanowiły 70% naszego biznesu. Niektórzy z naszych rywali, jak Full Tilt Poker i PokerStars postanowiły zostać. Ta strategia na początku się do nich uśmiechnęła, ale parę lat później mieliśmy „Czarny Piątek” i również oni musieli opuścić rynek.

Wszyscy mamy teraz nadzieję, że poker online w Stanach Zjednoczonych powróci. To już się dzieje w niektórych stanach i musimy chyba liczyć na efekt domina na poziomie federalnym. Jestem pod tym względem optymistą.

Co możesz powiedzieć o tych piętnastu latach spędzonych w World Poker Tour? Jak ewoluowałeś podczas tej podróży?

Historia o tym, jak to się wszystko zaczęło, jest dość zabawna. Grałem w późnych latach 90. duży turniej. Był to Tournament of Champions. Dla mnie pozostaje on jednym z najpiękniejszych w historii pokera. Pod koniec mojego czwartego występu, udało mi się w końcu dojść do miejsc płatnych. Zapytałem wtedy Steve'a Lipscombe'a, czy stół finałowy mógłby być nagrywany, aby można go było pokazać w sieci wraz z moim komentarzem. To był dość niespotykany i awangardowy ruch w świecie pokera.

Steve był zaskoczony efektem. Kiedy więc kilka lat później stworzył World Poker Tour, przyszedł do mnie i powiedział, że ma dobre i złe wiadomości. „Dobra jest taka, że chcemy ciebie jako komentatora WPT. Zła z kolei taka, że nie możesz grać w turniejach”. To była bardzo ekscytująca propozycja i od razu się zgodziłem.

Byliśmy wspólnie przez piętnaście lat, mam z tego czasu wiele dobrych wspomnień. Obserwowanie ewolucji grupy ludzi przez lata było wspaniałym doświadczeniem. Jestem naprawdę dumny będąc częścią tej przygody, która moim zdaniem, zmieniła świat pokera na zawsze.

Wspomnienia z WPT

Jaki są Twoje najlepsze wspomnienia związane z pracą przy World Poker Tour?

– Najlepsze to zdecydowanie mój triumf w Montrealu w zeszłym roku! Udało mi się cztery razy awansować na stół finałowy cyklu i cieszyłem się, że w końcu wygrałem.

Poza tym takim wspomnieniem jest wygrana Doyle'a Brunsona w WPT Legends o Poker. Był pierwszym triumfatorem Main Eventu, który wygrał tytuł WPT, jest też wspaniałym przyjacielem. Jest członkiem Poker Hall of Fame, filarem naszej pokerowej planety, jej promotorem. Jego zwycięstwo było wspaniałe. Było świetne dla niego, pokera, dla WPT… myślę, że to on najbardziej mnie wzruszył.

Mike Sexton WPT
W zeszłym roku Mike Sexton wygrał tytuł WPT Montreal

Twoja kariera jest bardzo długa. Pierwsze wyniki w Hendon Mob sięgają 1984 roku. Co możesz powiedzieć o tamtej erze, która różniła się znacznie od tego, co jest dzisiaj? Czy wyobrażałeś sobie, że odbędziesz taką długą podróż?

Wydaje mi się, że byłem wizjonerem bardziej, niż inni, którzy obserwowali pokerowy biznes. Zawsze uważałem, że gra stanie się bardzo popularna dzięki sponsorom i telewizji. Wtedy ludzie mówili, że oszalałem, kiedy twierdziłem, że poker będzie filmowany.

Tak szczerze, to wszystko przerosło nawet moje oczekiwania. Nikt nie wyobrażał sobie takiego boomu. Kiedy World Poker Tour zwróciło oczy świata na pokera, sukces był natychmiastowy. Liczba widzów programu przez pięć lat eksplodowała. To naprawdę wspaniałe, że można było być częścią i uczestnikiem tej magicznej ery pokera.

Jeżeli zaś chodzi o moją podróż jako gracza, to faktycznie trzeba cofnąć się wiele lat, aby zobaczyć pierwsze wyniki. Trochę już tutaj jestem! Moje pierwsze World Series było w 1984 roku. Zrobiłem dwa stoły finałowe i wiedziałem, że będę co roku wracał. Wkrótce przeprowadziłem się do Las Vegas.

Pokerzyści – uczcie się gier mieszanych!

– Od początku jesteś pokerzystą gier mieszanych. Jak udało Ci się utrzymać w tym wyścigu umiejętności, które przecież znacznie poprawiły się przez trzydzieści lat?

Tak, dzisiaj gracze są znacznie lepsi, niż w czasach mojego debiutu. W tamtym czasie graliśmy jednak tylko gry mieszane. Było bardzo mało sposobów na poprawienie umiejętności. Nie było książek i internetu. Tak więc kiedy zaliczyliśmy kolejne bankructwo w lokalnym kasynie, nie mieliśmy wyboru – trzeba było wrócić do domu i pomyśleć, gdzie popełniło się błędy.

Zanim przeprowadziłem się do Las Vegas, byłem przez lata profesjonalnym graczem gier mieszanych w Karolinie Północnej, grałem tylko w prywatnych gierkach. Mieliśmy tam takie powiedzenie – „jeżeli potrafisz wyjaśnić zasady gry, to możesz sobie z nią również poradzić”. Graliśmy za każdym razem wiele odmian, co pozwoliło nam się nauczyć wszystkiego o drawach, boardach, kartach do wymiany. To jest zresztą bardzo dobra rady dla tych, którzy chcą grać profesjonalnie – nie ograniczajcie się do Holdema! Im więcej odmian, tym więcej sposobów na zaadaptowanie gry. To budziło we mnie chęć rywalizowania. Chcesz znać maksymalną liczbę odmian gry, ze względu na graczy, z jakimi przyjdzie się mierzyć. Grube ryby mogą dosiąść się do stołów Omahy czy Studa… a ty chcesz za nimi podążać.

Doświadczyłeś pokerowego boomu pod koniec lat 90. i na początku XXI wieku. Jak wyglądało to w Twoich oczach?

World Poker Tour pojawiło się w telewizji w 2003 roku. Przed tym, pokoje pokerowe były kiepsko zorganizowane w całym kraju. Wiele kasyn zamknęło je, aby zaoszczędzić pieniądze. Poker nie był wtedy wcale popularny. Zabierało to miejsce i wymagało umiejętnej ekipy. Ogólnie, to było dość drogie. Lepsze pod kątem kosztów było instalowanie jednorękich bandytów.

Kiedy poker zaczęto pokazywać w telewizji, wszystko się zmieniło. Ludzie chcieli tam zagrać, zmierzyć się z tymi graczami, których zobaczyli. Zwiększyła się popularność pokera w kasynach i pojawiły nowe pokoje. Gra nagle stała się popularna, to było niesamowite. Wcześniej ciężko było w całym kraju znaleźć codzienną gierkę No Limit Holdem. Takie startowały tylko podczas WSOP i do tego grano głównie Limit. Dzisiaj No Limit jest praktycznie wszędzie.

Mike Sexton Doyle Brunson

Na drugą część wywiadu zapraszamy już wkrótce!

najwyższy rakeback baner

ŹRÓDŁOClub Poker
Poprzedni artykułSześć sposobów na downswingi
Następny artykułZłapani w sieci odc. 70 – pożegnanie z Barceloną