Martin Jacobson – Matematyczny trend pozbawia pokera radości

0
Martin Jacobson

Mistrz Main Eventu Martin Jacobson grał przez ostatnie parę dni w Bukareszcie podczas turnieju 888live. W krótkiej rozmowie opowiedział o obecnych trendach w pokerze i tym, jak zmieniło się jego życie, kiedy został mistrzem.

Na początku tego roku Martin Jacobson został ambasadorem marki 888poker. Trzy dni temu Szwed był gościem Sary Herring. Rozmowa dotyczyła między innymi trendów w pokerze.

Nie jest to zaskakujące, że Jacobson praktycznie bez przerwy pytany jest o to, jak zmieniło się jego życie po wygranym mistrzostwie. Szwed mówi, że właściwie nie ma w nim jakichś drastycznych zmian. Teraz jest po prostu częściej rozpoznawany.

– Moja odpowiedź zawsze nie jest ekscytująca – właściwie się nie zmieniło. Ciągle gram te same turnieje, gra mi się przyjemnie i uwielbiam rywalizację. Po wygranej w Main Evencie jesteś częściej rozpoznawany i dostajesz pytania takie jak to. Mogę też reprezentować 888poker, czego pewnie by mi nie zaoferowano, gdybym Main Eventu nie wygrał.

Większość osób zdaje sobie sprawę, że Jacobson przed Main Eventem rozpoznawany był jako doskonały pokerzysta. Parę lat wcześniej zaliczył niesamowitego runa. W siódmym sezonie EPT zajął drugie miejsce w evencie w Vilamourze, a następnie znów drugie w EPT Deavuille. Później zameldował się jeszcze na czwartym miejscu w EPT Berlin.

Martin Jacobson

Matematyka? Fascynująca, ale coś pokerowi odbiera

Lata minęły, a poker się zmienił – gra ewoluowała. Jacobson zauważa, że w zakresie gry online i live zmiany są ogromne. Zaczyna dominować matematyczne podejście, które mu osobiście nie do końca się podoba.

Mamy duże zmiany w pokerze live i online. Idziemy zdecydowanie mocniej ku matematycznemu ujęciu i teorii gier. Trochę szkoda, bo dzisiaj wszyscy używają programów, aby poznać optymalną strategię. Jasne, to jest ciekawe, bo pokazuje, że poker to złożona gra, której nie mogą jeszcze rozwiązać komputery. Chociaż ciągle się do tego zbliżamy, a więc kiedyś zobaczymy jego koniec.

Szwed szanuje więc matematyczne podejście do gry, ale jednocześnie podkreśla, że odbiera ono pokerowi magię i właśnie ten rozrywkowy element.

Szkoda, bo to jednak zabiera sporo tych rozrywkowych elementów z gry. Zamiast exploitowania liczy się praktycznie tylko myślenie, jaka jest najlepsza matematyczna decyzja.

Nie wszyscy są fanami dążenia do GTO. Znakomitym przykładem jest Bryn Kenney, który mówi dość otwarcie, że opiera się na readach i instynktownej grze, a nie matematycznych analizach i symulacjach.

Bryn jest doskonałym przykładem. Gra turnieje już bardzo długo. Chyba jest jedynym graczem, które ufa swojemu instynktowi (może poza paroma graczami starej szkoły pokera, typu Erik Seidel), a nie analizie i solverom.

W kontekście ambasadorów pokera mamy w tym roku prawdziwy wstrząs. Z Team PokerStars odeszło kilku znanych graczy – zostali celebryci. Aktywne było Partypoker i 888poker. Czy jednak nowa strategia PokerStars, czyli zatrudnianie celebrytów, przyniesie skutek? Martin mówi, że najpierw firma odbudować musi utracone zaufanie graczy.

Musisz spróbować, czy to będzie działało. To czysto biznesowa decyzja. PokerStars interesują głównie pieniądze, wpłaty i wypłaty, co ma oczywiście sens. Uważam jednak, że stracili sporo szacunku graczy. Oszukiwali ich przez kilka lat, zabierali nagrody VIP, a ambasadorów traktowali bardzo kiepsko. To na pewno wpłynęło na ich interesy. Dzisiaj mają jednak inne podejście. Zdecydowali się na wpływowych ludzi i próbują ściągnąć do pokera ludzi będących ich fanami. (…) Zapewne mają sporo danych, które świadczą o tym, że to bardziej opłacalne podejście – musimy poczekać, żeby się przekonać.

Marcowe promocje Unibetu – Misje i wyścig na obejrzane flopy

Poprzedni artykułPokerowa kartka z kalendarza – 98-latka postawiona przed sądem za grę w pokera (4 marca)
Następny artykułTrzy kluczowe wskazówki dla początkujących graczy