Majówkowy mix tematyczny

55

NIESAMOWITA SESJA TAJA

Pokerek na żywo jakoś mi ostatnio nie sprzyja. Wbrew zapowiedziom w ostatnim blogu w czwartek udałem się do Alternatywnego i zagrałem w turnieju. W zasadzie miałem pojechać na grę w tajczyka, ale chętnych jakoś nie było, więc żeby się nie nudzić to zapisałem się turniej. Szło bardzo przeciętnie, raz w górę, raz w dół, ale mój stolik był bardzo wesoły i przynajmniej człowiek się nie nudził. Przez kilka poziomów blindów oscylowałem gdzieś w okolicach stacka startowego i rzadko miałem okazję zagrać w bardziej spektakularnym rozdaniu. A jak już mnie to wszystko zaczęło powoli nudzić to oczywiście zachciało mi się akcji w najmniej odpowiednim momencie. Wszystko zaczęło się od rozdania przy blindach 100/200. Siedzący na UTG Karaś podbił nagle do 800, co nie było ani standardowym zagraniem przy tym stole, ani nawet typowym zagraniem jak na samego Karasia. Do mnie same foldy, a ja znalazłem u siebie na ręku QQ. Miałem wtedy około 7.000 i zacząłem się zastanawiać jak to teraz zagrać. Zagranie Karasia wyglądało mi na rękę w stylu para 77-JJ albo AJ/AQ, więc z każdą z tych rąk chciałem grać o stacki. Jednak wydawało mi się, że standardowe przebicie do np. 1.900 będzie wskazywało na moc w mojej karcie i wygram najwyżej to co leży na stole. Postanowiłem więc zagrać all in i tym samym postarać się, żeby wyglądało to jak próba kradzieży niezłej już puli. Wsunąłem więc wszystko za linię, a Karaś popadł w długą zadumę. Ostatecznie jednak nic mi nie wypłacił, choć zastanawiał się naprawdę bardzo długo czy mnie nie sprawdzić. No cóż, nie udało się?

Niedługo potem z późnej pozycji otworzyłem podbiciem z A8 na ręku. Dołożył mi Pioter na małym blindzie, a po chwili zastanowienia Karaś z BB przebił moje zagranie. Jakoś mi to wyglądało na próbę przejęcia puli w odpowiedzi na to moje poprzednie zagranie, więc zagrałem all in, który został szybko sprawdzony przez Karasia i jego dwie damy. Pomocy nie dostałem, a sam wpakowałem się w pułapkę, którą chciałem chwilę wcześniej zastawiać. Zły read?

W poniedziałek zagrałem też w Terminatorze w After Darku. Wszystko zaczęło się bardzo dobrze, bo po początkowym okresie stagnacji i słabszej karty nagle zaczęło mi dobrze iść, dostawałem niezłe ręce i trafiałem flopy. Na poziomie 75/150 podwoiłem się trafiając fulla, kilka mniejszych pul padło zaraz również moim łupem i nagle miałem 25k. I tutaj zaczął się dla mnie koniec turnieju, bo za chwilę na poziomie 100/200 oddałem prawie 11k wpadając z moimi królami na asy Wronki, a już niedługo potem, na levelu 150/300 Wronka dobił mnie, gdy poszły all iny preflop AK kontra jego QQ. Co prawda asa na river trafiłem, ale on już na flopie miał seta i było pozamiatane. Kolejny turniej bez historii?

Muszę jednak wspomnieć o najbardziej niesamowitej sesji pokera tajskiego, jaką przydarzyło mi się zagrać. Po czwartkowym turnieju u Clippera usiadłem do taja z Radziem i Booczakiem.

Od samego początku szło mi wręcz wyśmienicie. Dostawałem tak silne ręce, że grzechem by było nie wygrywać kolejnych rozdań. Dla mniej wtajemniczonych w warszawskie odmiany pokera tajskiego powiem tylko, że ostatnio gramy już od dłuższego czasu w wersję 13-kartową i mocnych układów (w tym specjalnie premiowanych karet i pokerów) trafia się tu o wiele więcej niż w tradycyjnej odmianie 10-kartowej. Dzięki większej ilości kart jest więc mnóstwo akcji i gra jest o wiele ciekawsza i bardziej dynamiczna. W każdym razie powiem tylko, że po rozegraniu 75 rozdań (15 ?piątek?) wynik brzmiał: ja zero, Radziu 138 (czyli w popularnym ?autobusie?), a biedny Booczuś 225!! Takiej "jesieni średniowiecza" jeszcze nikomu na tajczyku nie urządziłem! Nawet chętni na grę Milus, Greg i Pioter jakoś tego dnia odpuścili sobie rywalizację ze mną zostając przy stoliku holdema. No cóż, tego dnia to moimi kartami wygrałby chyba nawet mój pies?

STRACONE TYTUŁY, ODZYSKANY HERB

 Nie za dobrze dzieje się w klubach piłkarskich, którym kibicuję. Legia miała szansę na nowo włączyć się do walki o tytuł mistrza Polski po niespodziewanej porażce Wisły z Koroną w Krakowie, ale pojechała do Chorzowa i po raz kolejny w tym sezonie dostała baty od Ruchu. Teraz już nawet europejskie puchary w przyszłym sezonie stoją pod dużym znakiem zapytania, bo Legia jest w tej chwili na czwartej pozycji w tabeli, a Ruch odpadł z Pucharu Polski z Pogonią i trzeba teraz gonić. Dobre wieści nadchodzą jednak z frontu wspominanej już kilkukrotnie przeze mnie wojenki na linii kibice ? władze klubu. Otóż po spotkaniu prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz z nowym prezesem Legii Pawłem Kosmalą poinformowano, że główny punkt zapalny konfliktu odejdzie w niepamięć. Od nowego sezonu wraca bowiem kochany przez wszystkich warszawskich kibiców herb Legii w miejsce znienawidzonej ?trumienki?. Informację tę podał we wtorek oficjalny serwis internetowy Legii Warszawa. Czyżby w końcu na Łazienkowską miała wrócić normalność?? Oby!! Jak się chce to można!! Oczywiście zaraz podniosą się głosy protestujących do tej pory kibiców w stylu ?musieli się poddać, nasz protest wreszcie zadziałał? itd. Osobiście wcale nie uważam, żeby był to jakiś wielki sukces kibiców wywalczony w toczącym się konflikcie z władzami klubu. Myślę, że po prostu w końcu ktoś poszedł po rozum do głowy i zrozumiał, że zbyt wiele osób na całym tym proteście traci. Przywrócenie herbu jest więc gestem dobrej woli ze strony klubu, teraz ciekaw jestem jak podejdą do tego kibice?

Z kolei w Anglii trwa wściekły pościg Manchesteru United za londyńską Chelsea. Niestety w ostatniej kolejce cud się nie wydarzył i chłopcy Abramowicza rozjechali Liverpool jak chcieli. O tym, że drużyna Beniteza jest w tym sezonie słaba jak nigdy dotąd wie już każdy, ale miałem nadzieję, że chociaż powalczą o punkt z Chelsea. Jednak wyglądało to tak, jakby Liverpool wyszedł na plac chcąc dostać jak najmniejszy wymiar kary czyli nie złapać z pięciu bramek. Po raz kolejny okazało się, że bez Torresa ta drużyna nie istnieje, a Chelsea zrobiła swoje i zdobyła cenne trzy punkty. Nie bez pomocy innego gwiazdora Liverpoolu Stevena Gerrarda, który przy pierwszej bramce popisał się najdurniejszym zagraniem jakie widziałem w jego wykonaniu pięknie asystując przy bramce Drogby? Manchester zrobił co miał zrobić i wywiózł zwycięstwo z meczu z Sunderlandem, ale w ostatniej kolejce musi się wydarzyć jakiś cud, żeby tytuł ponownie trafił na Old Trafford. Ciężko bowiem przypuszczać, że Chelsea nie wygra u siebie z Wigan, które o nic już nie walczy, bo zapewniło sobie dalszy byt w Premiership. Zapewne i Man Utd spokojnie wygra ze Stoke i sezon zakończy się jednym punktem w plecy do londyńczyków. Zostaje więc tylko wierzyć w wątpliwy cud?

Kilka słów należy też poświęcić temu co wydarzyło się ostatnio na Camp Nou. Barcelona, która w poprzednim sezonie była nie do zatrzymania odpadła w półfinale Ligi Mistrzów z Interem Mediolan. Chłopcy Mourinho w pierwszym meczu zagrali fenomenalnie i wygrali 3:1 i choć w Barcelonie polegli 0:1 to udało im się awansować do finału. Jednak późniejsze wydarzenia na stadionie pokazały, że nie tylko wygrywać, ale również przegrywać trzeba umieć z klasą. Po końcowym gwizdku sędziego na piłkarzy Interu cieszących się z sukcesu spadły strugi wody z włączonych ?przypadkiem? zraszaczy trawy. Chciano w ten sposób wygonić mediolańczyków szybciej do szatni i nie dać im się napawać awansem do finału. Jeszcze ciekawiej zrobiło się, gdy na murawę wbiegł sam Jose Mourinho i biegł w stronę trybuny z kibicami z Mediolanu. Po drodze złapał go bramkarz gospodarzy Valdes i trochę nim poszarpał nie chcąc dać mu satysfakcji z ogrania słynnej Barcy. O ile znam się na przepisach piłki nożnej to dla mnie jest to ewidentna czerwona kartka przyznana temu zawodnikowi przez sędziego już po zakończeniu spotkania. Hiszpan kartki nie obejrzał, ale na szczęście cała sytuacja nie uszła uwadze kamer i mam nadzieję, że Valdesa spotka zasłużona kara. A jak Wy oceniacie zachowanie Valdesa i całą tę akcję?

HANDLARZ CUDÓW CZYLI POPIS SZYCA

 W zeszłą środę miałem przyjemność uczestniczyć w premierze najnowszego filmu z udziałem Borysa Szyca pod tytułem ?Handlarz cudów?. Grę tego aktora podziwiam już od dawna, bo naprawdę kilka jego kreacji filmowych było wręcz doskonałych. Wystarczy wspomnieć choćby role Silnego w ?Wojnie polsko-ruskiej?, kelnera Tytusa w ?Testosteronie?, Alberta w ?Symetrii? czy Kruszona z trzech serii serialu ?Oficer?. Każda z tych ról była inna, ale każda znakomita i na długo zapadająca w pamięć. Nie inaczej jest i w tym filmie. Kreowana przez Szyca postać Stefana, nałogowego alkoholika, który doznał objawienia i chce wybrać się z pielgrzymką do francuskiego Lourdes to obraz człowieka z wieloma życiowymi problemami, pozbawionego miłości, zagubionego, ale jednocześnie szukającego wciąż swojego miejsca na ziemi. Wahając się pomiędzy euforystycznym podejściem do swojego wyleczenia a próbami samobójczymi i powrotem do nałogu, Stefan napotyka na swej drodze dwójkę dagestańskich dzieci, które uciekły z obozu dla uchodźców i chcą dostać się do swego ojca mieszkającego we Francji. Niezamierzona wspólna podróż, pełna problemów i złych emocji, pomimo dzielących ich różnic zmienia zarówno bohatera, jak i podróżujące z nim dzieci. Towarzyszące im strach, nieufność i wzajemna niechęć z biegiem czasu powoli zamieniają się w głęboką przyjaźń i wzajemne poświęcenie. Co z tego wynika zobaczycie w kinie, nie będę opowiadał Wam całej fabuły. Mogę tylko powiedzieć, że naprawdę warto obejrzeć ten obraz, bo jest to jeden z lepszych polskich filmów, które ostatnio dane było mi zobaczyć, a Borys Szyc po raz kolejny dał popis gry aktorskiej udowadniając tym samym, że nie na darmo uznawany jest obecnie za najlepszego polskiego aktora.

Poprzedni artykułRaport SCOOP – dzień 3
Następny artykułGus Hansen – Backgammon ponad pokerem

55 KOMENTARZE

  1. O, najpierw SKLW krzyczało na sesji Rady Miejskiej żeby nie dawać kasy na stadion, a teraz to już jest “wasz” stadion? Stadion powstał WBREW stowarzyszeniu i to jest fakt. To piąta kolumna, a nie kibice.

  2. Pytanie kto jest właścicielem Legii, ITI które “dało” 20mln na piłkarzy czy kibice którzy wyłożyli 500mln na stadion? Bo dla mnie to iti może wypi… z naszego stadionu a niech gra tutaj cwks.

  3. ‘dajcie sobie spokoj’ – problem naszych czasow.

    Jak na czyms zalezy to nie mozna ‘dac spokoj’.

    Albo jak sie nie wychodzi, to co? poddac sie? metoda na wszystko?

    Ci co ‘daja spokoj’ do niczego nie dochodza.

  4. Rany, Stasiu, i Ty się jeszcze bulwersujesz? W dupę, nie chciałem nic tu pisać, ale mnie zmusiliście. Nasza piłka jest beznadziejna od wielu lat. Bawimy się głupotami na własnym podwórku. Nic (ona) w piłkarskim świecie nie znaczymy i długo nie będziemy znaczyć (jeśli kiedykolwiek będzie). A Wy toczycie rozprawę o kibicach Legii. Irytuje mnie to: ja wiem, że wielu z Was ma kibicowskie tradycje itp itd, ale skoro sytuacja jest jaka jest, to po co się tym wszystkim męczycie? Dajcie sobie spokój i poczekajcie na normalne czasy. Nikt nikomu nie karze kibicować. Ja jednak jak w każdym biznesie trzymam stronę właściciela: ktoś coś kupił i chce mieć z tego efekty. Jeśli uzna, że nie ma sensu walczyć o zysk to odpuszcza. A Wy opowiadacie o tradycjach, herbach i innych sprawach. Ja też sportowo chciałbym dla Legii jak najlepiej (sam pamiętam jeszcze, mimo mojego wieku, mecze np z Sampdorią z W.Kowalczykiem w roli głównej) ale jak widzę takie gówno, jak w meczu z Wisłą to odechciewa mi się wszystkiego. Dla mnie, kibica, który być może nie jeździ z zespołem, nie bywa na meczach, nie krzyczy i nie biega z flagą, cała sytuacja jest żenująca i po takim czasie wręcz nudna. Ja, jako średnio – zaangażowany kibic chcę mieć święty spokój i chcę oglądać dobre mecze swojego zespołu przy fajnym dopingu z trybun. Gówno mnie obchodzi, że jakaś ekipa zakwestionowała herb, właściciela, tradycje i robi z tego powodu dym. Pomyślcie też o tym, bo takich ludzi jak ja, którzy chętnie weekendowo z rodziną i dzieckiem wyskoczą sobie na mecz, jest pewnie najwięcej.

  5. Śmiech na sali. Kto ma niby walczyć o 3 miejsce ? Zawodnicy, którym przed końcem sezonu powiedziano, żeby z Legii wyp……li ? Oni jako pierwsi odpuszczą (choćby po złości) wszystko. Profesjonalizm działaczy KP zadziałał po raz kolejny. Chociaż przepraszam. Chyba coś ,,fachowo” załatwiali, czyli patrz sędziowanie w meczu Jagielonia-Ruch. Ktoś najwyraźniej chciał w tym meczu (i mu się udało) wyrąbać Ruch.

  6. Ja kibicowałem Lechowi w pucharach do czasu ich pamiętnej sektorówki ze zburzoną Warszawą, od tego momentu oprzytomniałem.

  7. neutralny polski kibic wolalby w pucharach Legie czy Ruch?

    trudno sie spodziewac ze niebiescy powtorza taki sezon grajac na dwoch frontach.Z ciekawosci, jako warszawiacy, gdy Lech odpadl z UEFA w zeszlym sezonie to byla satysfakcja/smutek/ czy whatever?

  8. choćby po to, że do drużyny nie grającej w pucharach ciężko będzie kogokolwiek porządnego sprowadzić…

  9. Ale po co te puchary? Bez kibiców, bez dopingu, bez drużyny będzie blamaż w 1 rundzie!!! Tak się może otrząsną po szoku i zrobią prawdziwe transfery!

  10. hmm, no nie ukrywam,że nie lubie Legii, ale uwazam tez, ze polskiej pilce potrzebna jest silna Legia.

    Dlatego mimo, że kibicuje od zawsze innym druzynom, wcale nie ciesze sie z sytuacji na Lazienkowskiej.

  11. Ja tam dzisiaj kibicuję Wiśle po wypowiedziach Lechitów przed meczem. Dla mnie 3 czy 4 miejsce to bez różnicy, liczy się tylko mistrz. Skoro Lech tak bardzo nas nienawidzi to niech wygra Wisła:)

  12. do bigcat

    grając turnieje z 25% podatkiem nigdy nie zbuduje sie bankrola, czyli nigdy nie bedzie czlowieka stac na wyjazd do Pragi. Ja to pisze po to, zeby źle sie nie nauczyc podejścia do pokera. A w tej grze podejmowanie decyzji EV- prowadzi do bankructwa.

  13. Zupełnie nie rozumiem całego zamieszania z podatkami. Od 3 m-cy Olympic wylicza podatki od wygranych w taki sposób jak to ma robić Casinos Poland.A tu Pokertexas funduje nam “innowacyjne podejście do podatków” kasyna Hyatt , a jego Czytelnicy wpadają w euforię.

    Co do bojkotów – nie każdego stać na wyjazd do Pragi i nie każdy ma czas.

    W kwietniu w Olympic wystarczyło wygrac 1 (jeden ! ) turniej za 11o zł. przy 10 uczestnikach takiego turnieju by otrzymać wejściówkę za 1100 . To tak na marginesie dyskusji o Ev . Prawda jest taka , że Hyatt siedział na dupie 3 m-ce dłużej niz Olympic i nic nowego nie wymyślił i żenujące jest przedstawianie tego inaczej tutaj – wypadałoby dodać dopisek “ artykuł sponsorowany “ chyba….

  14. Stanko byś sobie darował te wypociny bo już po twojej posturze widać że o sporcie to ty nie wiesz za wiele.Ekspert się znalazł, który od święta obejrzy sobie w kapciach mecz na TVP.

  15. Stasiu, nikt Ci nie mówi, że masz koniecznie grać… Każdy sam uzna czy ma ochotę grać czy nie. Poza tym założę się, że istnieje duża grupa graczy, która po prostu (z różnych powodów) nie chce grać live poza kasynami. Ja doceniam fakt, że kasyna robia coś w tej sprawie i biorąc pod uwagę zapisy w ustawie to zrobione zostało naprawdę dużo, żeby nam sytuacje poprawić. Jeśli Ty tego nie widzisz to nie będę Cię przekonywał…

  16. No rzeczywiście duża różnica. Wygrywasz turniej za 500 z nagroda 10000. Wcześniej przegrałeś w 10 po 100, czyli podatek płacisz od 8500, a nie od 10000. 375 zł różnicy (zamiast 2500 – 2125). Nadal większy od ogólnonarodowego podatku dochodowego 18%. I nadal gorzej traktowany niż gracze z innych kasynowych gierek. Może Tobie to się podoba. Ja już wole w takim układzie pograć w ruletkę. Mniejsze EV-.

    Jeśli chodzi o rozwój i rozkwit pokera to w ubiegłym roku dał się zauważyć znaczny przyrost ilości graczy, szczególnie w tańszych turniejach. Sam relacjonowałeś otwarcia nowych pokerowych klubów. To się tworzyło i w momencie początków rozkwitu zostało zranione. Dziś już zaczyna być widać o co w tym wszystkim chodziło (wcześniej myślałem, że o wykończenie automatów na rzecz totalizatorowej video loterii, a poker przy okazji tzw rykoszetem).

  17. Stasiu, o ile mi dobrze wiadomo to choćby w tym roku miałem przyjemność być na pokerowych wyjazdach w Pradze, Wiedniu czy Budapeszcie. Naprawdę, nie musisz mnie informować jak tam jest. I masz rację – jest zajebiście. Tylko chciałem zauważayć dwie rzeczy. Po pierwsze – u nas nawet przed wprowadzeniem ustawy tak nie było. Po drugie – jaka jest alternatywa oprócz “nie grać”? Oczywiście działa w Polsce kilka klubów pokerowych, ale wiadomo jak jest… Poza tym twój przykład jest nie do końca prawidłowy. Jeśli zagrasz w miesiącu 10 turniejów po 100 zł i potem finał, to również koszty tych 10 rozegranych turniejów tez ci się odlicza od podstawy podatku. Czyli mamy podatek tylko od zysku, a na takie rozwiązanie jestem w stanie się zgodzić. Nie zgadzałem i nie zgadzam się z taką opcją: gram 10 turniejów po 100 zł, w jednym wygrywam 800 zł, jestem na minusie 200 zł, a podatek płacę jakbym zarobił 800. To jest chore, a ta opcja wcale nie tak bardzo, oprócz tego, że podatek jest wysoki.

  18. Przepraszam, faktycznie się rozpędziłem, tak było jedynie w drugim przypadku, tego stukotu nie da się porównać z niczym innym. Może nie były to kamienie, ale coś co dobrze wymierzone może na pewno zrobić krzywdę.

    Dawne dzieje akurat to i tak pryszcz w porównaniu z tym co niektórzy bandyci mieniący się nie wiadomo dlaczego kibicami Legii potrafili na stadionie wyprawiać.Akurat nie Legia jest tutaj tematem, a kibice przyjezdni jak wiadomo na Żyletę nie wchodzą 🙂

    Peace.

  19. Wracamy do normalności ?????

    Wygrywasz turniej finałowy, w którym startowało 80 osób. Pierwsza nagroda to np ok. 10000 zł. 25% z 10000 to 2500. A teraz olbrzymia zmiana. Bo liczymy 25% od 9500 zł, czyli podatek 2375 zł. Gdzie Ty Jacku widzisz jakiś powrót do normalności ? Jeśli chcesz zobaczyć normalność to pojedź do Pragi. Około 40 klubów/kasyn z turniejami pokerowymi i stolikami cashowymi, 35000 zarejestrowanych pokerzystów (w Pradze), codziennie kilkanaście lub kilkadziesiąt różnych turniejów od stawek mikro do makro. To jest normalność.

  20. Murphy, nie kłam. Podczas jednego z tych spotkań poleciały dwie plastikowe butelki wypełnione napojem w stronę ławki rezerwowych (w tym 1:2). Podczas tego drugiego meczu przez 85 minut było na trybunach święto, a w ostanich pięciu żałoba, grobowa cisza i oznaki załamki, bez cienia agresji. Siedziałem , jak zawsze na granicy sektora E i D, czyli ławka gości była centralnie pod moim miejscem. Widoczność idealna.

  21. @BlascoWidzew dwa razy wygrał mecz na Łazienkowskiej, w obu przypadkach z trybuny głównej w stronę ławki trenerskiej Widzewa leciały albo kamienie, albo przedmioty na tyle ciężkie że mocno waliły w trenerskie wiaty.Zachowanie Valdesa i włączenie wody Żenua. Rozumiem rozgoryczenie po porażce, nawet rozgoryczenie po porażce niesprawiedliwej, ale zdaje się że to nie zawodnicy ani działacze ani trenerzy Interu nie sędziują, tylko jest wyznaczony z UEFA sędzia, tak?Zawodnicy Interu jak ktoś dobrze napisał powinni w ramach podziękowań za włączenie wody poślizgać się trochę na murawie, tak żeby kierownik obiektu i ludzie odpowiedzialni za jej stan, mieli co robić.

  22. Jedno jest pewne. Nie będę chorągiewką powiewającą na wietrze zgodnie z kierunkiem wiatru. A nie reagowanie na głupotę jest jeszcze większą głupotą. Chwała kasynom, że się starają jak mogą. Ale to nie przeciwko nim nie gra się turków pokerowych w Polsce. Myślisz, że ja bym nie wolał grać USOPa w Warszawie, Gdańsku czy Poznaniu ?

  23. Stasiu, wiesz co? Ty na polityka powinieneś iść! Ty się marnujesz! Z Ciebie byłby świetny drugi Lepper – protestować przeciwko wszystkiemu i wszystkim to Ty naprawdę umiesz i lubisz… :)Co do Hiltona – od 11 maja wchodzi nowy, moim zdaniem lepszy regulamin. Nie ma wreszcie tej kumulacji punktów przez cały miesiąc i można wypłacać kasę. Warto poczytac na stronie Olympica o tym. Finał miesiąca za 1100 zł.A od piątku poker wraca tez do Hyatta!! Będzie to rodzaj ligi w 6 mistach w Polsce. I to w dość ciekawej opcji, bo podatek będzie “dochodowy”, a nie “obrotowy” – zapłaci się tylko od zysków. Finał za 550 zł na koniec czerwca.Może wreszcie powoli wracamy do normalności…

  24. 25% podatku od wygranej w Olympicu nie unikniesz. Dlatego pokerzyści nie grają w turniejach. Gra, nawet dla lepszych graczy stała jest EV-. Granie w tych turniejach to zaaprobowanie rozwiązań obecnego rządu. Grać, po to, żeby pograć nie ma sensu.

  25. @PYLKOWSKI – wiem tylko tyle, że co miesiąc odbywają się finały Masters, do których wpisowe obliczane jest teraz jakos z punktów zdobytych przez graczy, którzy awansowali do tego finału. Postaram się coś więcej dowiedzieć i dam Ci znać.

  26. Chelsea grała piękniejszą piłkę tylko załatwił ich łysy pajac z norwegii. Poza tym liga hiszpańska niestety znacznie obniżyła poziom. Poza tym barcelona nie posiada klasy, bo klasą na pewno nie jest zachowanie ich bydła zwanego kibicami…

  27. Stanko prosze skoncz pisac takie glupoty.Nikt w zeszlym sezonie nie gral piekniejszej pilki od Barcelony.Zreszta ten sezon takze potwierdza,ze wyniki z zeszlego roku to nie przypadek.Nie rozumiem ludzi,ktorzy przez swoja pyszalkowatosc nie sa w stanie dostrzec i docenic kunsztu i klasy Barcelony.

  28. Pytanie do autora blogu i stałych bywalców Olimpic Casino, co ogarniają co teraz tam się dzieje – ponoć turnieje w Hiltonie znów zaczynają działać na podobnych zasadach co przed wejściem zakazu gry w pokera. Podobno punkty ugrane podczas każdego z turniejów będzie można zamienić od razu na pieniądze po zajęciu miejsca punktowanego. Jeśli tak jest rzeczywiście to miejmy nadzieje, że bedzie spora frekwencja podczas turniejów. Ktoś ma może więcej info?

  29. @luznypapa – gratuluję zdroworozsądkowego podejścia do kibicowanie, niewielu potrafi przyznac, że Inter był po prostu o wiele lepszy w dwumeczu i zasłużył na awans. I zgadzam się z Tobą absolutnie, że Mourinho jest geniuszem taktycznym i choć jego drużyny zazwyczaj nie grają futbolu widowiskowego to wyniki ma niesamowite. Taki futbolowy król Midas – czego nie dotknie to zamienia się w złoto…Co do zmiany przepisów to Stasiu ma rację – muszą być one wszędzie takie same, niezależnie od rangi zawodów. Stąd wprowadzenie powtórek jest nierealne, choć ja osobiście uważam, że na imprezach mistrzowskich i w pierwszych ligach każdego kraju powinno być to stosowane.

  30. Hahaha, super gratuluję barcelonie 6 trofeów w zeszłym sezonie, 3 zdobyli dzięki norweskiemu sędziemu. Są powody do dumy:)

  31. Działaczki FIFA i UEFA mówią, że nie można wprowadzić zapisów video do spotkań, ze wzgledu na to, że przepisy gry w piłke muszą byc jednakowe i dla imprezy rangi Mistrzostwa Swiata i dla V ligi Konga. A w tym drugim przypadku (czyli Konga) w okolicach 20 km od miejsca rozgrywania meczu może być brak prądu. Ponadto oglądając wielokrotnie Kontrowersje na C+ widzialem podzielone zdania odnośnie jakiegoś faulu/spalonego/ręki i zdania odnośnie przewinienia były podzielone. Przykładem takiego kontrowersyjnego zdarzenia była ręka po której Barcelona strzeliła drugą, nieuznaną bramkę w meczu z Interem eliminującą ten drugi zespół z gry (oczywiście gdyby została uznana). Z jednej strony uderzenie piłki w rękę było ewidentne, a z drugiej strony zawodnik Barcy nie wykonał w kierunku tej piłki żadnego ruchu ręką, nie widać było świadomego i celowego zagrania (wielu oceniających uważa, że został trafiony w rękę z bliskiej odległości – ok. 1 metra i była to tzw ręka nastrzelona, czyli gol powinien zostac uznany).

  32. Witam Jack :)Wypowiem się tylko o meczu Barcy (bo to temat, który najbardziej mnie interesuje). Być może nie jestem obiektywny, bo kibicuję Barcy od 97’ na dobre i na złe, ale nie widzę nic złego w zachowaniu Valdesa. Piszesz o przegrywaniu z klasą – i tutaj mogę się z Tobą zgodzić, zachowanie organizatorów było godne pożałowania. Odnośnie dwumeczu. Inter (a przede wszystkim Mou) rozegrał go wręcz perfekcyjnie taktycznie, eliminując największe zalety Barcy. Co z tego, że w rewanżu nie istniał? A jaką miał obrać taktykę na ten mecz Inter? Szczególnie po tej kuriozalnej czerwonej kartce. (BTW Sergio i Alves to najwięksi “aktorzy” Barcy) Szczere gratulacje dla Interu, który na awans po prostu zasłużył, bo był w tym dwumeczu drużyną lepszą.@ StankoJestem bardzo ciekawy na jakiej podstawie nazywasz Barce clownami? Tylko dlatego, że w zeszłym sezonie zgarnęli wszystko co było do zgarnięcia? Każdy obiektywny kibic przyzna, że Barca stworzyła DRUŻYNĘ, z czym wielki “galaktyczny” Real ma problemy od kilku ładnych lat. O ligę jestem raczej spokojny, ale jak powiedział Pep, ten sezon jest znakomity dla Barcy i Realu i obie te drużyny zasługują na tytuł.

  33. Ad HajjerZakladam, ze to kpiny.Od wielu lat sedziowie bezkarnie wypaczaja wyniki kolejnych meczow. Wcale nie zdziwil bym sie, gdyby nagle na swiatlo dzienne wyszla informacja, ze zasluzeni dzialacze biora w lape, a nastepnie ustawiaja wyniki meczow.

  34. Wprowadzenie powtórek z video jest bardzo niekorzystne.

    Wszystkim wiadomo, że video ogranicza w znacznym stopniu zarobki wielu osób związanych pośrednio i bezpośrednio z piłką nożną.

    Ludzie nie macie uprawnień do ograniczania dochodów zasłużonych dla sportu DZIAŁACZY.

  35. Wiadomo że powtórki nie trwają wiecznie, spokojnie mógłby to robić sędzia techniczny albo jakiś dodatkowy i tyle. A co do zachowania Barcy to zawsze byli clownami i udowodnili to po raz kolejny. Mam nadzieję że się potkną i Real wygra ligę:)

  36. Mourinho ma nierówno pod sufitem i niechodzi o tą sytuację. Robi sobie sam wrogów na całym świecie. Narazie ratuja go wyniki ale nic nie trwa wiecznie.Valdes mimo dobrych intencji mogł/powinien dostac zolta kartke ale zapewne skonczy sie na grzywnej.Sedziowie udowadniaja z roku na rok że powtorki video to nie jest absurdalny pomysl. Teraz nawet sedziowie w NBA sprawdzaja na powtorkach czy druzyna nawet nie przekroczyla czasu 24sek i nie trwa to wiecznie. 1-2challenge w meczu kazdy zespol powinien miec podobnie jak maja tenisistki. W meczach play-off LM,MS,ME powinny byc challenge tj jest w tenisie,hokeju,koszu…

  37. a ja Valdesa rozumiem i popieram. Wyobraź sobie, że po ostatnim meczu w sezonie decydującym o mistrzostwie Polski Widzew ogrywa Legię na Łazienkowskiej i trener Widzewa leci pod Żylete pomachać paluchem…

  38. Odnośnie meczów Inter – Barcelona. Nie oglądałem meczu w Mediolanie. Jednak widziałem w skrótach jak portugalski skład sedziowski wyrąbał Barcelonę. Bo kto by był w finale, gdyby nie bramka na 3-1 z minimum 1 metrowego spalonego ? Ale taki jest już sport. Często rządzą w nim sędziowie, a nie zawodnicy. Zachowanie kierownika od podlewania murawy kiepskie. Chociaż każdy kto pograł trochę w piłke wie, że po wysiłku, mocno rozgrzany człowiek z chęcia sie ochładza w zimnej wodzie. Ja na miejscu piłkarzy Interu centralnie waliłbym w srodek tych fontann.

  39. Dokładnie się zgadzam z krojo. Też się ucieszyłem że wracają do herbu, że wyciągneli rękę na na pojednanie. Niestety chwilę potem po ich wypowiedziach czar prysł.

  40. Herb z 1957 roku będzie używany jako oficjalny, natomiast historyczny herb z 1916 roku nadal będziemy używali do celów marketingowych. On również jest ważnym znamieniem identyfikującym nasz Klub – tłumaczy prezes Kosmala

    To jest zdanie Kosmali po medialnej informacji o powrocie do herbu z 1957 roku. Co możemy z tej informacji wywnioskować ? Że w eter poszło kolejne kłamstwo, a w rzeczywistości nadal będzie używana trumna, zwana przez Kosmalę herbem historycznym, co też oczywiście jest kłamstwem. Reasumując rzucili kolejny kawałek końskiego gówna chcąc złapać na nie wróbelki. Wątpię, żeby ktokolwiek na to dał sie złapać. Ale domyślam sie, jaki jest cel tej akcji. Zapewne nastepny ruch to będzie obniżka cen biletów, że niby kolejny ruch do zgody, a w rzeczywistości konieczność bo karnety schodza jak przeterminowany towar, a stadion trzeba zapełnić.

    Na koniec nadmienić chciałem, że herb nie był głowna przyczyna konfliktu jak próbujesz zasugerować.

  41. konflikt trwa i wcale nie jest blizej do jego końca niż jeszcze 48 godzin temu. wypowiedzi Kosmali i Ostrowskiego w PS i Wyborczej jednoznacznie wskazują do czego prowadzi ich polityka.

  42. Hmm… tak się w zasadzie zastanawiam czy Valdes nie zrozumiał tego jako prowokację Mourinho w stronę kibiców barcy i po trochu go to wkurzylo a po trochu nie chciał, żeby po meczu doszło do jakiś zamieszek z powodu tego zachowania. Wiadomo przecież że Mouninho to nie jest jakiś aniołek.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.