Lex Veldhuis – PokerStars zmotywowało mnie, by dać szansę Twitchowi. Cz.2

0
lex veldhuis

W pierwszej części wywiadu Lex Veldhuis opowiadał o swojej pracy przy PCA 2018, co było dla niego zupełnie nowym przeżyciem. W drugiej części skupia się głównie na Twitchu i swojej drodze, która doprowadziła go do miejsca, w którym obecnie się znajduje. Miejsca, które opisuje jako „idealne”.

– Gdy streamujesz swoją grę, potrafisz być czasami wulgarny. Podczas streama z PCA nie byłoby to mile widziane. Dostałeś specjalny zakaz wyrażania się w taki sposób?

– Nie. W starych webcastach z EPT nie przeklinałem i wiedzieli, że teraz też nie będę tego robił. Dużo przeklinam na swoim Twitchu, ale wiadomo, że podczas oficjalnego streamu trzeba zachowywać się bardziej profesjonalnie, szczególnie jeżeli komentujesz turniej swojego sponsora. To oficjalny program, więc ludzie muszą wiedzieć, że jeżeli go włączą, to ich salonu nie zaleje stek wyzwisk. Jest to nieco poważniejsza dla mnie rola.

Zdarzyło mi się powiedzieć raz do Richarda niecenzuralne słowo, ale jeżeli nie będę tego robił co pięć minut, to wszystko będzie w porządku.

– Podczas PCA miałeś dwie role: raz byłeś ekspertem-komentatorem, a innym razem siedziałeś w studio, elegancko ubrany i w ogóle. Jak się czułeś w tej drugiej roli?

– Jako komentator czuję się jak w domu, bo bardzo przypomina mi to streamowanie. Mój angielski bardzo się poprawił po takiej ilości streamów, więc czuję się już pewnie pod tym względem.

Ale gdy siedzę przy stole i mam coś mówić, to jest już nieco inaczej. Siedzę za biurkiem, a w uchu słyszę, że mam 20 sekund na analizę rozdania. A przy dziesięciu zaczyna się odliczanie. Potrzeba trochę czasu, żeby do tego przywyknąć – wyartykułować swoje myśli jednocześnie zwracając uwagę na podpowiedzi produkcji. Ale myślę, że udało mi się to dobrze zrobić.

lex veldhuis

– Wciąż jesteś pokerzystą, któremu zdarza się streamować? Czy już bardziej streamerem, który wybrał pokera jako swoją grę?

– Dobre pytanie. Jestem pokerzystą, który streamuje swoją grę, ale streamowanie stało się dla mnie bardzo ważne. W tej chwili wciąż poprawiam swoją grę. A ponieważ 2017 rok był dla mnie tak udany, ponownie wchodzę na wyższe stawki. Regularnie gram w turniejach z 1.000$ wpisowym. Jest to coś, czego półtora roku temu jeszcze bym nie zrobił. Pod tym względem robię progres, a moi widzowie towarzyszą mi w tym.

Ale szczerze mówiąc, gdyby dla mojego streamu lepsze byłoby granie dwóch turniejów na raz z wpisowym 50$ to właśnie to bym robił. Jestem pokerzystą, ale swoją uwagę poświęcam obu aspektom. Zawsze byłem emocjonalnym graczem i to też jest integralną częścią moich streamów. Jest to dla mnie idealna kombinacja: gra w pokera i streamowanie.

Grałem kiedyś w Omahę i ciągle oglądałem coś na Twitchu. I nagle poker stał się na nim popularny. PokerStars wykazało zainteresowanie tym tematem. Dla mnie było to też idealne połączenie. Pozwoliło mi to robić to co lubię, z korzyścią dla mojego sponsora. Wszystko pasuje i jestem obecnie w doskonałej sytuacji. Kochałem grę online czy cashówki na żywo, ale nigdy nie czułem się w tak idealnym miejscu, w jakim jestem teraz.

– Na początku szukałeś swojego miejsca. Cashówki online zamieniłeś na turnieje, potem cashówki live, gry mieszane, cashówki w Omahę. Teraz grasz głównie w turniejach w No Limit Hold'em.

– Cashówki online zamieniłem na turnieje głównie z powodu umowy sponsorskiej z PokerStars. Gdy przestałem grać tak często na żywo, okazało się, że gry cashowe online nie są już takie jak wcześniej; gracze zrobili progres, a ja stałem w miejscu. Musiałem poświęcić dużo czasu i wykonać ciężką pracę, żeby zrównać się z nimi poziomem, inaczej zostałbym zniszczony.

Uznałem więc, że skoro muszę wykonać tyle pracy, to równie dobrze mogę nauczyć się czegoś nowego. Zacząłem od gier mieszanych, a w końcu najbardziej do gustu przypadła mi Pot Limit Omaha.

Skupiłem się na uzyskaniu statusu Supernova Elite, co miało koszmarny wpływ na moją grę. Grindowałem, żeby wyrobić odpowiednią ilość godzin, ale straciłem z oczu cel, którym było zostanie dobrym pokerzystą. Musiałem w końcu zadecydować czego chcę. Myślałem nad tym, żeby skupić się wyłącznie na PLO, ale PokerStars zmotywowało mnie, by dać szansę Twitchowi.

– Gdy po raz kolejny znalazłeś się na rozstajach swojej kariery, czy rozważałeś możliwość rzucenia tego? Zajęcia się czymś innym?

– Tak. Wiele zmieniło się po „rewolucjach” na PokerStars. Zmiany miały ogromny wpływ na wszystkich pokerzystów. W takich momentach zadajesz sobie pytanie o to, co chcesz robić i jak najlepiej możesz wykorzystać swoje umiejętności.

Zadałem sobie to pytanie. Miałem wtedy 31 lat. Czy znowu zamierzałem poświęcić się, by zostać zarabiającym na siebie pokerzystą? Oznaczałoby to, że muszę cofnąć się o kilka poziomów i poważnie zająć się naprawianiem swojej gry.

Twitch dał mi wyjście z tej sytuacji. Ponownie spróbowałem czegoś nowego. A co więcej, poker nie jest niezbędny do streamowania. Mógłbym robić to samo, ale z inną grą. Lub w ogóle czymś innym. Dzięki temu wziąłem dla siebie wszystko co najlepsze z obu dziedzin. Nawet, jeżeli z pokerem by się nie udało, zdobyłem kolejną umiejętność. Poszerzyłem swoje horyzonty. Jeżeli zapytalibyście mnie o moje trzy najlepsze momenty w pokerze, to zostanie streamerem z pewnością by się na niej znalazło.

Lex Veldhuis

– A co jeszcze byłoby na tej liście?

– Życie w Rotterdamie, gra na stawkach 10$/20$ i 25$/50$ w heads up… to były czasy. Wspominam je z czułością. Myślę, że moje ciepłe uczucia związane z tym okresem związane są z poczuciem wolności, jaką wtedy miałem. Kochałem nie mieć żadnych obowiązków.

Nielegalne gry, w których brałem udział, dawały niesamowitego kopa adrenaliny. Uwielbiałem to. Podobnie czułem się grając w PLO, ale wydaje mi się, że nie udało mi się osiągnąć wtedy pełni mojego potencjału. Próba zdobycia statusu SNE była błędem.

Dzisiaj gram w turniejach online, oglądają mnie setki osób. Zbudowałem wokół siebie wspaniałą społeczność.

– Dwa pozostałe momenty są wyraźnie inne od tego, co robisz dzisiaj. Wciąż masz wolność, ale z drugiej strony musisz regularnie streamować, bo w przeciwnym wypadku twoja społeczność straci zainteresowanie. Byłeś na PCA, gdzie siedziałeś za biurkiem w garniturze. To bardziej stała praca niż ta, którą miałeś kiedyś. Brakuje ci tamtych dni?

– Tak, ale wszystko się zmienia, więc i ja się zmieniłem. Nie da się całego życia spędzić z pedałem gazu wciśniętym na maksa. Myślę, że wiele ludzi w podobny sposób wspomina swoje czasy w liceum.

Było wtedy mnóstwo zabawy, ale przychodzi moment, w którym trzeba pożegnać się z tymi czasami. Teraz pora zbudować przyszłość. Robię teraz rzeczy, z których chcę czerpać korzyści za 30 lat. Jasne, że gra na stawkach 200$/400$ i udział w szalenie drogich turniejach był fajny, ale te dni są już za mną. Teraz robię to, co naprawdę sprawia mi przyjemność i z czego będę czerpał korzyści przez długi czas.

Lex Veldhuis – Komentując uczę się razem z widzami. Cz.1

Pokerowe książki

ŹRÓDŁOPokerNews
Poprzedni artykułLeo Margets konsultantką zespołu Formuły 1!
Następny artykułJak odgadnąć rękę przeciwnika? Siedem sztuczek używanych przez profesjonalistów