Kup pan cegiełkę, czyli słowo o mark-upach

0

W ostatnim czasie bardzo popularne stało się sprzedawanie udziałów przez najlepszych pokerzystów świata. Można zdobyć kawałek wygranej w wielkim turnieju nie wychodząc z domu.

Dziś przedstawiamy ciekawy tekst Kuby Rysia, komentatora pokera w stacji Sportklub, rekreacyjnego pokerzysty, który stara się przybliżyć Wam temat inwestowania swoich pieniędzy w udziały u najlepszych graczy. Zapraszamy do lektury!

Za co wyśmiano Phila Hellmutha?

Co to jest pokerowy mark-up i jak on wygląda w praktyce? Pisaliśmy już o tym kiedyś na Pokertexas i artykuł na ten temat znajdziecie TUTAJ. Tema ten stał się popularny, głośny i kontrowersyjny przed zeszłorocznym WSOP za sprawą Phila Hellmutha, który liczył sobie każdy procent akcji z marżą 0,8% (mark-up 1,8). Okazuje się jednak, że cały ten biznes ma się dobrze, jeśli ktoś nazywa się Ivey, Negreanu, Bonomo czy Mateos, jest znany w środowisku pokerowym i ma za sobą pokerowe sukcesy.

Wówczas Phila Hellmutha wyśmiano, a co mamy już rok później? Oto wystawione udziały kilku graczy na jeden z nadchodzących eventów WSOP.

Cytując Daniela Negreanu – „Żaden pokerzysta nie jest wart 1,5 (do tylu zszedł ostatecznie ze swoją ofertą Hellmuth rok temu), a już na pewno nie taki, który notorycznie spóźnia się na każdy turniej”. Jednak to właśnie Kanadyjczyk wystawił swoją ofertę sprzedaży akcji do Main Eventu WSOP 2019 z wpisowym 10.000$ z mark-upem 4,6!

Tym faktem Daniel Negreanu mówi potencjalnym inwestorom, że w tym konkretnym turnieju jest w stanie „wykręcić” ROI (Return On Investment) na poziomie 460%. O ile łatwo policzyć jest ten współczynnik grając w pokera online (Poker Tracker, Hold’em Manager), o tyle ciężej jest go oszacować w grze turniejowej na żywo.

Negreanu i inni robią skok na kasę

Wracając do samego Main Eventu, w którym gra zazwyczaj 7.000 – 8.000 osób, można szacować, że gra w nim co najmniej 80% amatorów, których Negreanu jest w stanie w łatwy sposób ograć i znaleźć się w kasie, czyli ma nad nimi ogromną przewagę umiejętności. Mając tę świadomość można zastanowić się nad kupnem udziałów w tej cenie – z mark-upem 4,6.

Inaczej wyglądałaby sprawa oferty sprzedaży do turnieju High Roller z wpisowym np. 100.000$. Tutaj zazwyczaj zagra kilkadziesiąt osób i 90-95% z nich to będą zawodowcy, nad którymi Daniel Negreanu nie będzie miał już takiej przewagi. Dlatego w tego typu eventach pokerzyści raczej nie wystawią oferty sprzedaży swoich udziałów z mark-upem wyższym niż 1,15 czy 1,2.

Obydwa te przykłady można to odnieść praktycznie do każdej transakcji – sprzedaży/kupna nieruchomości, samochodu, płytek podłogowych czy klapków „Kubota” na bazarze. Ogromne zastosowanie ma tutaj prawo „Tyle jest coś warte, ile ktoś jest w stanie za to zapłacić.”

Zastanówmy się, czy takie ceny (umownie w stosunku do mark-upów) miałyby rację bytu, gdyby potencjalni inwestorzy po prostu nie dokonywali takich transakcji? Przypominam sobie czasy, gdy stosunkowo niedawno (3-4 lata temu) jeden z dobrych pokerzystów wystawił ofertę sprzedaży akcji z mark-upem 1,15 czy 1,2 i był na forum w krzyżowym ogniu pytań, dlaczego tak dużo i co on w ogóle sobie myśli. Czas pokazał, że nie była to jakaś odbiegająca od dzisiejszych realiów oferta.

Wracając do konkretnego przykładu i Main Eventu – jak łatwo policzyć Daniel Negreanu (czy inny pokerzysta wystawiający swoją ofertę z tym mark-upem) może sprzedać 20% swoich akcji i ma 92% całej sumy wpisowego (9.200$) i do tego 80% potencjalnych zysków. Sprzedając 50% udziałów inkasuje z kolei 23.000$. Wkupuje się za 10.000$, czyli jest na plusie 13.000$ zanim turniej w ogóle się zacznie! I do tego 50% potencjalnych zysków, czyli ma klasycznego freerolla!

Mark-upy przed Main Eventem WSOP 2019

Jak tu zarobić?

Prawdopodobieństwo, że znajdzie się na stole finałowym to 70:1, a że wygra Main Event to 500:1 (wg Pokershares.com). Jeżeli fan czy kibic Daniela Negreanu postanowi się zabawić i zainwestować np. 50$ w swojego idola, wykupi u niego 0,1% akcji i przy jego ewentualnym zwycięstwie przytuli około 9.800$.

Dla porównania poniżej symulacja z mark-upem niższym niż 4,6 (dla łatwiejszych rachunków niech to będzie nie 46$, a 50$).

Symulacja zysków wg pokershares.com w przypadku wygranej w turnieju:

Mark-up 1,0
Zainwestowana kwota/potencjalny zysk – 50$/54.000$

Mark-up 1,4
Zainwestowana kwota/potencjalny zysk – 50$/32.142$

Mark-up 2,8
Zainwestowana kwota/potencjalny zysk – 50$/16.071$

(symulacje na podstawie wypłat w Main Evencie 2018)

A jak sprawa wygląda, jeśli np. dany zawodnik turnieju nie wygra, ale np. będzie na stole finałowym Main Eventu WSOP? Za dziewiąte miejsce w tym roku mamy milion dolarów. Mając 0,1% akcji u takiego gracza, który zajmie to dziewiąte miejsce, nasza wypłata to 1.000$, czyli 20-krotność naszej inwestycji. A co, jeżeli nasz człowiek będzie miał deep run, ale skończy na np. 24 miejscu? Wypłata to ok. 324.000$, czyli te 0,1% to całe 324$.

Oznacza to tyle, że aby nasza inwestycja tylko mogła się zwrócić, nasz „koń”, na którego stawiamy, musi zająć co najmniej takie miejsce, aby zdobyć 50.000$ nagrody finansowej. Mając na uwadze fakt, że wystartowało w takim turnieju 8.569 graczy, musimy wtedy mocno trzymać za niego kciuki.

Oczywiście liczby te wyglądają inaczej przy innych czy niższych mark-upach. Dlatego osobiście uważam, żeby w tego typu inwestycjach należy zachować rozsądek i spokój. Nie kierować się emocjami i siłą nazwiska. Jest wolny rynek i każdy ma prawo sprzedawać i kupować za tyle, ile mu się podoba. Warto mieć jednak świadomość „co, dlaczego i za ile”. Szczególnie w tak niszowej branży, jaką jest poker.

Kuba Ryś

Negreanu sprzedał… 650% udziałów na WSOP!

Poprzedni artykuł4 Smart Hotel – nowa propozycja noclegowa na Poker Fever Series
Następny artykułPokerowe rankingi – Alex Foxen wraca na szczyt