Statystyki HUD (Heads-Up Display) z programów trackujących w rodzaju Poker Tracker 4 czy Holdem Manager 2 mogą być potężną bronią na pokerowym placu boju. Trzeba jednak wiedzieć, jak z niej korzystać i jakich błędów za wszelką cenę unikać. Właśnie tą drugą kwestią zajmiemy się poniżej.
Listę czterech błędów popełnianych przez początkujących użytkowników programów trackujących przygotował Dave Roemer z PokerStars School. Oto one:
Zbyt mała próbka
To zdecydowanie największy błąd popełniany przez graczy. Często zebrana próbka statystyk jest zbyt mała, aby móc opierać na niej decyzje i wyciągać odpowiednie wnioski. Podajmy przykład: niejednokrotnie gracze proszą innych o wskazówki dotyczące konkretnego rozdania, dodając przy tym, że „rywal miał statystyki 11(VPIP)/7(PFR) na próbce 26 rąk, więc gra bardzo tight”. Czy kiedykolwiek dostałeś 26 słabych rąk z rzędu? Z pewnością tak – to wszak bardzo powszechne zjawisko. Może rywal rzeczywiście jest bardzo tight, ale równie dobrze mógł po prostu dostać szereg słabych kart, a tak naprawdę gra szerokimi zakresami. Słowem: próbka rąk jest zbyt mała, aby wysnuć wiarygodne wnioski.
Zbyt mała próbka… ciąg dalszy
Czasem próbka rozdań może być nieco większa, ale nadal nie będziemy mogli wyciągnąć zadowalających wniosków z konkretnych statystyk. Przypuśćmy, że ktoś podaje następujące informacje: „rywal ma statystyki 20/16 na przestrzeni 82 rąk, jego statystyki 3-betów wynoszą 17%, a foldów do 4-beta – 0%. Przesadza więc z agresją preflop i rzadko kiedy folduje!”. Na czym polega błąd w takim rozumowaniu? 17% to zdecydowanie zbyt duża wartość jeśli chodzi o częstotliwość 3-betów, poza tym gracz, który nigdy nie folduje do 4-betów z pewnością ma poważne braki w swojej strategii. Problemem jednak – ponownie – jest zbyt mała próbka. 82 rozdania mogą powiedzieć coś więcej o podstawowych statystykach typu VPIP/PFR, jednak o tych bardziej szczegółowych – już niekoniecznie.
Na przestrzeni 82 rąk przeciwnik mógł mieć np. jedynie 23 możliwości na zagranie 3-beta i skorzystać z nich w czterech przypadkach (4/23 = 17%). To bardzo mała próbka. Może rzeczywiście jest przesadnie agresywny, ale nie możemy tego stwierdzić na podstawie dostępnych nam statystyk. Być może trafił po prostu cztery mocne ręce, a tak naprawdę jest bardzo konserwatywnym pokerzystą. To samo dotyczy statystyki 4-betów. Jeśli mówimy tu tylko i wyłącznie o czterech 3-betach, jak często przeciwnik musiał mierzyć się z 4-betem? Raz, może dwa. W przypadku bardziej „egzotycznych” statystyk, do jakich zalicza się częstotliwość 4-betów, potrzebujemy zdecydowanie większej próbki rozdań, aby móc wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Niewłaściwe zastosowanie statystyk
Gracze często podejmują decyzje, bazując na złych statystykach. Podajmy ekstremalnie powszechny przykład. Przeciwnik gra 32/24/8 (VPIP/PFR/3B) na przestrzeni 891 rąk. Podbijamy przed flopem, rywal sprawdza. C-betujemy na flopie i ponownie zostajemy sprawdzeni. Uderzamy również na turnie, ale tym razem przeciwnik decyduje się na zagranie raisa. Biorąc pod uwagę, że mierzymy się z graczem loose-agressive, co powinniśmy zrobić – sprawdzić, przebić czy może nawet spasować? Nietrudno wówczas o otrzymanie podpowiedzi w rodzaju: „Przeciwko graczowi loose-aggressive nie możemy spasować. Powinniśmy sprawdzić albo przebić, ponieważ zakres rywala może zawierać dużo drawów i blefów”.
Problem z tym readem polega na tym, że opiera się wyłącznie na statystykach preflop. A zastanawiamy się przecież nad decyzją na turnie, który nie ma wiele wspólnego z grą przed flopem. Choć statystyki VPIP/PFR/3B mówią nam, że mierzymy się z luźnym i agresywnym graczem, nie dają nam zadowalającego wglądu w jego grę postflop. Ile wynosi statystyka AF (agression factor) rywala? Jak często pasuje, sprawdza bądź raisuje do c-beta na turnie? Jak często dociera do showdownu? Niektórzy gracze są luźni i agresywni przed flopie, ale już niekoniecznie w grze postflop. Niektórzy grają bardziej pasywnie jako sprawdzający przed flopem. Inni blefują na turnie i riverze bardzo często, inni zaś – dosłownie nigdy. Słowem: statystyki preflop niejednokrotnie są zupełnie nieprzydatne w grze po flopie.
Niewłaściwy kontekst
Zebraliśmy próbkę 786 rąk przeciwnika, a przez ten czas jego statystyki VPIP/PFR wynoszą 13/9, a c-beta na flopie – 83%. Rywal otwiera na buttonie, small blind pasuje, a my siedzimy na big blindzie, trzymając XY. Powinniśmy spasować, sprawdzić czy zagrać 3-beta? Odpowiedzi na to pytanie często będą brzmieć następująco: „jako że rywal jest nitem przed flopem i często betuje na flopie, powinniśmy zrobić ABCDEFG”. Na czym polega oczywisty problem? Ano na tym, że w podobnych sytuacjach należy patrzeć na „szeroki obraz”. Owszem, statystyki na poziomie 13/9 sugerują bardzo konserwatywną grę, ale trzeba przecież wziąć również pod uwagę statystyki z konkretnych ulic. Pamiętajmy, że rywal otwiera z buttona. Nawet najbardziej konserwatywni pokerzyści niekiedy zdecydowanie rozszerzają swój zakres, kiedy siedzą na buttonie, a wszyscy gracze przed nimi zrzucili swoje ręce.
Dlatego powinniśmy zaobserwować, jak rywal zachowuje się na buttonie. Jeśli jego statystyki VPIP/PFR z tej pozycji to np. 27/26, powinniśmy odpowiednio się do tego dostosować.