Konkurs na Bloga Roku – Stanky_Stan

19

Przystępujemy dziś do ostatecznych rozstrzygnięć w naszym konkursie na Bloga Roku! Przypomnijmy, że przez ostatnie trzy miesiące 2015 roku nasi blogerzy walczyli o dostanie się do TOP3, a wśród tej trójki redakcja i Czytelnicy maja wyłonić tego blogera, który pojedzie na turniej WPT! Z rywalizacji zrezygnował niestety Mati, mamy więc dwóch finalistów – Sardyna i Stanky'ego!

Przypomnijmy, że przez ostatnie trzy miesiące 2015 roku nasi blogerzy walczyli o dostanie się do TOP3, a wśród tej trójki redakcja i Czytelnicy maja wyłonić tego blogera, który pojedzie na turniej WPT! Z rywalizacji zrezygnował niestety Mati, mamy więc dwóch finalistów – Sardyna i Stanky'ego!

Obaj finaliści mieli za zadanie napisać odcinek bloga pod tytułem „Dlaczego to właśnie ja powinienem pojechać na WPT?”. Prezentujemy więc drugiego z nich – Stanky_Stan i jego blog konkursowy.

 

Dlaczego to właśnie ja powinienem pojechać na WPT?

Redakcja oczekuje ode mnie odpowiedzi we wpisie. Oczekują, że napiszę dlaczego to ja powinienem pojechać na WPT?

WTF???

Znacie gracza pokerowego, który by nie chciał takiego pakietu? Pokerzystę, który powiedziałby „eee nie, sorry, nie chce mi się jechać”?

Siedziałem dość długo w fotelu i patrząc za okno przyglądałem się spadającym płatkom śniegu. Nie wiedziałem co napisać i jak walczyć o ten pakiet z tak zacnymi przeciwnikami.

Sardyna nie znam osobiście, ale typ pisze naprawdę fajnie, widać, że jego posty na blogu są przemyślane.

Mati wpadł na Pokertexas tuż po mnie, ale pokerowo jest na takimi rushu, że zaraz będą go nazywać drugim Dimą. Gdy piszę ten post on ma już dwie statuetki z PCA…. I wiecie co? Myślę, że nie jest to ostatnie, które będzie trzymał nad głową w geście zwycięstwa.

Ostatnio ziomek powiedział mi coś takiego: “O co chodzi, że Ty w ogóle wszystkim kibicujesz, każdemu piszesz, że trzymasz kciuki i w ogólnie jesteś jakiś wkręcony w zwycięstwa innych?”. Ja mówię: ”Ale jak to? O co chodzi? No jaram się, jak jakiś Polak wygrywa hajsy dobre i tyle”, na co on mi odpowiada: “Ale tak serio, to Ty byś wolał to wygrać, no nie?”

Człowieniu, pewnie, że ja lubię wygrywać, ale jeśli mi się nie udało, to nie znaczy, że nie będę umiał cieszyć się zwycięstwem kogoś innego!

I niby banał, a ziomek mnie wtedy zagiął: “Stanky, ale Ty jak coś ogarniesz, to też dostajesz takie wsparcie? Zastanów się. Jak deepowałeś te turki, to ilu tych niby kumpli napisało Ci ‘good luck’, albo ‘trzymam kciuki’? Albo pomyśl – ilu napisało graczy, których po prostu znasz, a nie są jakimiś best mates for life.”

Trochę zamarłem. Powaga. Rzeczywiście, kto pisał mi, że trzyma kciuki? Prócz oczywiście zajebistych ludzi na moim fanpage’u albo na Twitchu? Otóż pisali mi gracze, których może widziałem raz, dwa razy, może no max cztery razy w życiu. Kto jeszcze? Kilku ziomów, z którymi na codzień mam kontakt.

Odpowiadam: “Wiesz co, masz rację. Ale ja i tak dalej bym pisał ‘trzymam kciuki’ i szczerze życzył wygranej. Nie wiem, może wynika to z tego, że ja nikomu niczego nie zazdroszczę. Mam naprawdę zajebiste życie. Jak chce coś mieć to to mam. Jak mnie na to nie stać, to wiem, że muszę po prostu ciężej pracować. Każdemu życzę 100k$ co weekend na Starsach”

Dla mnie wszystko zaczęło się w końcówce roku 2015. Zacząłem się dużo uczyć. Efekt pojawiały się śmiesznie szybko. Jeden deep, drugi deep, jedno semi ft, drugie, tutaj ft, tutaj znowu deep i okazało się że wszystkie kreski są zielone, ja jestem na grubym plusie i mam naprawdę z czego być zadowolonym. Szczególnie, że przed świętami jednorazowo też wpadło sporo. Mój wynik żadnego zawodowca nie zachwyci, bo ten profit – jeśli trzeba płacić rachunki, żyć i utrzymywać bankroll – pewnie jest totalną miesięczną normą, ale dla mnie jest kozak!

Oczywiście, żaden pros ze mnie. Dlaczego? Dlatego, że pros to dla mnie osoba, która utrzymuje się z pokera i robi to zawodowo. Jestem graczem rekreacyjnym. Natomiast szanuję swoje pieniądze, a także pieniądze tych, którzy ostatnio mnie stejkują i staram się grać swoją najlepszą gierkę.

Jaram się pokerem. Uwielbiam grać, rozmawiać o tym, analizować rozdania, rozkminiać tysiące opcji. Jaram się.

Rzeczywiście śmiesznie wyszło. Banda mądrali obserwowała wyniki i wkurzały ich kolejne cashe – nie wiem czy wiecie, ale miałem ziomka, który wbijał na soft i przechodził przez turki i odpalał wszystkie, w których grałem i potem np. ja mówię podczas któregoś Twitcha, że zrobiłem profitu około 2.150$ z tych turków, a on mi pisze – „GÓWNO PRAWDA ŚCIEMNIACZU! ODEJMIJ SOBIE WSZYSTKIE KOSZTY! Masz 1.925$” (powiedzmy). Miałem typów (zresztą nadal są, istnieją i żyją), którzy za każdym razem pisali mi – miałeś farta, to nie skill. Serio. Poświęcali swój czas, by napisać, że gratulacje, miałeś farta, bo skill… to Ty wiesz – słaby. Kiedyś to się nawet wkręcałem w dyskusje jakieś, że o co Ci chodzi, że może niech wyniki mówią, coraz wyższy procent ITM, coraz większe wygrane, coraz lepsze sesje, może zejdź ze mnie.

I wtedy pogadałem z dobrymi zawodnikami. Usłyszałem tylko – dobra, nie zawracaj sobie ani nikomu tym dupy. Tak będzie zawsze. Nic się nie zmieni.

No i mieli rację.

W Sylwestra, od słowa do słowa, niby od żartu, a po chwili na bardzo poważnie, okazało się, że będę miał szansę zagrać gościnnie z Silent Sharks Team Pro.

SERIO, JARAM SIĘ OPOROWO!

No i dobra, oczywiście dostałem od całego fanpage’a mega gratki i kilka wiadomości, ale oczywiście jakiś tam random napisał – sorry, ale bez sensu, czemu akurat Ty, przecież brak Ci skilla.

Tylko, że wtedy już nie chciało mi się odpowiadać. Sharki to pierwszy i jedyny profesjonalny zawodowy team pokerowy. Co to oznacza? Oznacza to, że to ludzie, którzy żyją pokerem i z pokera, którzy mają na tyle genialne umiejętności, że warto było zebrać ich pod jedną banderą i stworzyć siłę, która jest w stanie godnie walczyć na arenie międzynarodowej.  Co to oznacza dalej? Ano dla mnie oznacza to, że jest to firma. Ma określone zasady, na których funkcjonuje, ma swoje budżety, zakresy odpowiedzialności, zadania, aktywności. Sharki w pokerze są tym, czym jest  brand24 wśród spółek monitorujących internet, są dla wielu graczy takim dream job, jak dla ludzi z mojej branży praca w Google. Oczywiście nikt nie wie, co jest w środku, a każdy by chciał.

Jaram się oporowo, że pojadę z nimi na EPT Barcelona. Co mam powiedzieć? Pewnie, że tak. Mało tego, pojadę i zagram swoją najlepszą gierkę. Wiadomo, że turnieje z fieldem powyżej 1k graczy to raczej trochę Lotto, ale ja tam i tak będę jechał z celownikiem wymierzonym w statuetkę.  Dodatkowo mam nadzieję, że po tym, jak mijaliśmy się z Georgem Danzerem z Team Poker Stars na stołach plus gadaliśmy na Twitchu, to uda nam się wypić umówione piwko i wychillować.

Minął 2015. Zajebisty rok. Dla mnie. Dla polskiego pokera. Mam nadzieję, że i dla Was.

Cały czas pisząc to zastanawiam się, czy w jakiś sposób mogę uargumentować to, że to ja miałbym wziąć pakiet na WPT i tytuł Bloga Roku?

Kurde, czuję, że tak! Jeśli nie sięgniesz po marzenia, to jak chcesz je realizować? Nikt nie poda Ci wszystkiego na tacy. Wpadłem na Pokertexas pod koniec roku. W trzy miesiące udało mi się uzbierać tyle punktów, że wpadłem do TOP3 w punktacji rocznej.  Pokertexas zmienił moje życie pod kątem social networkingu tak, jak kiedyś Marcin Jabłoński z Redbet pod kątem pokera (zaraz napiszę o tym). Nagle Twitch i relacje, Facebook, Twitter, Instagram, Snapchat – wszędzie jestem, a Wy jesteście wszędzie ze mną. Myślicie, że się tym nie jaram? Jaram się opór! Dlaczego jeszcze? Uważam, że w ostatnim czasie bardzo ciężko pracowałem nad swoją grą, co przełożyło się bezpośrednio na wyniki, a to warte wypunktowania. Chcę wygrać EPT  Barcelona i chcę wygrać WPT. I kto mi zabroni? Życie zawsze było dla mnie łaskawe. Nie mam smutnej historii „przegrał dom w pokera, dali mi na wpisowe do Super High Rollera, wygrałem i mogłem zostawić sobie wygraną”. W życiu zawsze ciężko pracowałem, ale zawsze też wysoko stawiałem sobie cele. Będąc specjalistą mówiłem, że będę szefem, będąc szefem mówiłem, że będę prezesem, będąc prezesem mówię, że zrobimy biznes, który będzie najlepszy w swojej branży. Co mnie interesują jakieś popierdywania zazdrosnych ludzi? Ja nie mam czasu ich słuchać, bo idę prosto po moje marzenia.

Dziś po te marzenia idę z Wami, Czytelnikami pokertexas.pl, moimi ziomkami, znajomymi i nieznajomymi z fanpage’a, z Twitcha i skądkolwiek tylko można sobie ich wymyślić.

Ktoś mi napisał – Stanky, to słabe mówić „klikajcie lajki”. Nie uważałem tak, dlatego, że moi znajomi klikali zawsze lajki pod blogiem, które w ogóle nie punktują, a przecież element rywalizacji napędza cały koncept blogowy na pokertexas.pl.

Dwa słowa jeszcze też a propos Redbet. Kiedyś dawno temu w okolicznościach, które są mało ważne, poznałem człowieka, który dał mi szansę – powiedział, że poker to coś więcej niż sam turniej, że to ludzie i atmosfera i wszystko, co dzieje się po odejściu od stołu. Od tamtej pory mam milion znajomych. Przykładem tego był opisywany niedawno wyjazd w Ołomuńcu, gdzie prócz wyniku fajnego (bo zaliczyłem FT i 6 miejsce) spędziłem czas z zajebistymi ludźmi, których w większości poznałem na miejscu. Przykładem tego był wyjazd do Barcelony w zeszłym roku, gdzie poznałem Tegesa, SoSicka i Luźnegopape. Mega ludzie, których mam szansę poznawać na swojej drodze sprawiają, że jeszcze bardziej kocham pokera. Marcin wciągnął mnie do Redbet Live Team i gram w barwach czerwonych na każdym dużym turnieju.

Nie mam pomysłu, jak przekonać Was, żebyście pod moim postem kliknęli najwięcej plusów, a w komentarzach wpisywali miasta i yolo tak długo, aż stron zabraknie i Pokertexas się zawiesi.

Nie będę też tego rozkminiał. Jeśli wygra Sardyn albo Mati to też zajebiście, bo każdy z nich robi coś dobrze, a bilet na WPT z pewnością u nikogo z nas się nie zmarnuje.

Ja cóż … nie będę dłużej mamrotał.

Do usłyszenia niedługo i WPISUJCIE MIASTA!

Poprzedni artykułAussie Millions – James Obst chipleaderem Main Eventu
Następny artykułTurnieje w Dusk Till Dawn razem z Party Poker

19 KOMENTARZE

  1. A ja się zastanawiam nad tym, dlaczego u Stankiego plusów jest coraz mniej, a u rywala coraz więcej? Ktoś tu chyba sobie nieczysto pogrywa starając się wygrać pakiet. WTF??

    • Część regulaminu: „Wszystkie odcinki po opublikowaniu na naszych łamach zostaną ocenione zarówno przez Czytelników, jak i nasze redakcyjne jury. Jury, biorąc pod uwagę również oceny Czytelników, wyłoni zwycięzcę Bloga Roku”. Krótko mówiąc – to do redakcji należy i tak ostatnie zdanie.

    • Nie siej fermentu KMnO4 😉 Sledze rywalizacje i odwrotna sytuacja miala miejsce 2 dni temu. Normalna kolej rzeczy przy tego typu konkursach. Ale jesli chcesz juz poruszac temat spiskow i ustawek, to tylko 1 bloger pija napoje wysokoprocentowe z redakcja 🙂

    • hahahahhahah RoyalDream dobre to bylo liczę że to żart bo jak mówisz poważnie to musiałbyś być straszną pizdką – nie masz pojęcia czy co i z kim robię – to na co uwagę zwrócił Nadmanganian to rzeczywiście ciekawa sytuacja – spadło mi 9 plusów nagle 😉 innym przybyło – ja tego nie komentuję, widzę natomiast inne wskaźniki jeszcze które jakbym miał się czepiać to warto podnieść. Natomiast please bądźcie ponad tym trochę – serio takie kłótnie są ultra słabe i z pewnością nie robią nic dobrego ani dla pokertexas, ani dla samej inicjatywy blogów, która powstała po to chyba żeby zbliżać do siebie środowisko pokerowe, a nie żeby ludzi odsuwać od siebie. Wiadomo, że pakiet wygrać jest super, ale coś jest ponad tym i warto o tym pamiętać. Czy ja odpaliłem streama na twitchu i powiedziałem do ludzi wbijajcie plusujcie i minusujcie przeciwników? nope. MALO TEGO SPECJALNIE NIE ODPALILEM STREAMA nie promując tam tego posta zeby szanse byly wyrownane chociaz wykorzystanie go nie byloby niczym zlym. Wydawało mi się że jeszcze mamy trochę honoru w sobie do uczciwej walki i chciałbym by tak ona wyglądała. Nie o taką atmosferę chodziło. Chodziło o mega fun i wkrętkę. Niech tak zostanie.

    • Stanky ja sam wbilem raz na Twojego twitcha takze no ofense 🙂 po prostu ripostowalem Potasa. Moze nastepnym razem warto wylaczyc komenty i lajki oraz wymyslec inne zasady tego typu konkursow? Niewazne. Czekam na rozstrzygniecie i niech wygra lepszy 🙂

    • Przyznaję się, sam dałem Stanky minusa, a plusa Saradynowi. Pierwszy raz dałem minusa za fajny, wartościowy wpis, taki jak ten obecny od Stanky. Zrobiłem to tylko dlatego, że kibicuję Saradynowi:) Moim zdaniem on bardziej zasługuje na wygraną, stąd mój minus. A co do systemu punktacji, to może zrobić tak, że tylko użytkownicy, którzy są już jakiś dłuższy czas zarejestrowani mogą głosować, bo podejrzewam, że głosy oddało sporo użytkowników, którzy założyli konto tylko w tym celu.

  2. Twój wpis motywuje mnie do działania jeszcze bardziej niż kiedykolwiek. Nie dlatego, że jestem w nim wymieniony z imienia i nazwiska. Jaram się oczywiście również tym, że ktoś mnie zauważa, ale czuję, że moja praca jest dobrze wykonana właśnie wtedy kiedy uda mi się wkręcić w cały ten cyrk kolejną osobę. Team Redbet LIVE to bardziej styl życia i choć trzymam kciuki za dobre wyniki wszystkich, którzy są w niego wkręceni to uważam, że pewne sprawy powinny mieć swój porządek, patrz Silent Sharks. Życzę ci zatem wygranej bloga roku i występu „na konkurencyjnym” turnieju, ba życzę ci nawet jego wygrania. Bez podtekstów, bez liczenia zysków. Piwo postawię sobie sam, tobie zresztą też!:)

    Pozdrawiam

    Marcin

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.