Kolejna porada – rodzina to podstawa.

2

Ciężko jest w życiu samotnemu człowiekowi.

Czeka na niego wiele niebezpiecznych dołków,

psychicznych też.

Zawodowcy zawsze mają wsparcie trenerów, psychologów.

I tu moja przewaga – jeszcze nie będąc zawodowcem,

już mam wsparcie – moja żona i moje dzieci

kibicują mi, motywują mnie, doradzają, pocieszają.

Co to dopiero będzie, gdy zostanę pro w pokera?

(Może to niewychowawcze, że dzieci wciągam w ten świat?)

Kiedy po kilku godzinach czytania tekstów o strategii,

bogatszy w teoretyczną wiedzę siadam do pokerroom'owego stolika

i znów przegrywam kilka bonusowych $$ z PokerStrategy,

moi bliscy podtrzymują mnie na duchu.

Drodzy młodzi pokerzyści:

rozejrzyjcie się za kimś,

kto zechce być wam bliski.

Łatwiej uniknąć stłuczki na życiowych zakrętach.

Gdy wy jesteście pochyleni nad kompem,

ta bliska osoba będzie w realu czuwać

nad waszym zdrowiem, na przykład.

Musi to być jednak ktoś, godny zaufania.

Pozdrawiam.

Poprzedni artykułw życiu i w pokerze… czyli o pot oddsach
Następny artykułLiszWęża!

2 KOMENTARZE

  1. Z fragmentu o wsparciu osobiście zakazałabym jednak „doradzania”;-))) A poza tym, to szacun, mnie na przykład nawet przymilający się pies przeszkadza jak gram:)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.