Kiedy wygrywanie staje się problemem

11

Do napisania dzisiejszego felietonu skłoniły mnie wydarzenia sprzed kilku dni, kiedy dowiedziałem się o wyczynach dobrze znanego mi początkującego gracza. Powiem szczerze, że dowiedziawszy się o stawkach na jakich zaczął on grać aż mnie zmroziło…

Zdaję sobie sprawę, że poniższa historia nie dotyczy większości już "ustabilizowanych" graczy, ale myślę, że będzie ona przestrogą dla wielu początkujących, których podobne problemy i pokusy mogą jeszcze spotkać.

Historia zaczyna się dość zwyczajnie wiedząc o tym, że ja interesuję się pokerem gracz X (tak będę go tutaj nazywał) prosi mnie o pokazanie czym jest ten poker online i jak w to się gra. Po krótkiej lekcji głównie polegającej na zainstalowaniu softu i wytłumaczeniu jak się po nim poruszać zaczyna on grać. Jako, że pokera od początku traktuje jako rozrywkę i odpoczynek po całym dniu pracy to gra na mikro stawkach, głównie turnieje z wpisowym od 0,10 USD do $3. Tak bawi się pokerem przez dobrych kilka miesięcy. Ze względu na fakt, że gracz X nigdy nie planował zostania pokerowym pro, nie zainteresował się na poważnie zgłębieniem strategii pokerowej, po prostu po pracy wieczorkiem odpalał sobie jeden-dwa drobne turnieje i grał dla funu. Oczywiście był graczem przegrywającym, ale na przegrywanie kilku dolarów dziennie spokojnie mógł sobie pozwolić, a przy okazji dobrze się bawił. Wszystko było w porządku do momentu, kiedy odniósł pierwszy w pokerze online sukcesik…

W turnieju na kilkanaście tysięcy osób z niewielkim wpisowym zajął miejsce w TOP-50 co dało mu wygraną wynoszącą sto kilkadziesiąt dolarów i od tego momentu coś mu się w głowie poprzestawiało. Prawdopodobnie po pokonaniu kilkunastu tysięcy przeciwników uwierzył, że teraz pokerowy świat leży u jego stóp. Drugim problemem okazała się niecierpliwość i chęć gry o "wielkie" pieniądze. Co więc zrobił gracz X? Mając bankroll wynoszący 200, a może 300 kilka dolarów zaczął grać sity po $36, ale to też mu nie starczało więc zagrał jednostolikowego sita za $100, w którym zajął 2 miejsce. W tym momencie już całkowicie uwierzył w swoją pokerową wielkość i następnego dnia zasiadł do gry w jednostolikowym turnieju z wpisowym $200. I tutaj zrobił kolejny krok ku szybkiemu zakończeniu swojej pokerowej przygody, bo również i w tym turnieju odniósł sukces wygrywając go. W tym właśnie momencie dowiedziałem się o wyczynach gracza X…

Gracz X twierdząc, że teraz to on może już wszystko oczywiście nie zaprzestał swojej gry i pomimo stosunkowo skromnego bankrolla wynoszącego poniżej $1,000 nadal grał sity po kilkadziesiąt dolarów oraz okazjonalnie po $200. Po kilku przegranych stracił wszystkie przypadkowe wygrane z ostatnich dni. 

Historię tą opisuję ku przestrodze wielu początkujących graczy, którzy robiąc jeden ciekawy wynik mogą uwierzyć, że są już znakomitymi pokerzystami, a takie przeświadczenie w parze z niecierpliwością i chęcią grania o jak największe pieniądze szybko doprowadzi do gry wbrew bankroll management. Każdy początkujący, oczywiście ci bardziej zaawansowani również, ale oni o tym wiedzą, musi pamiętać, że poker może być świetną zabawą, rozrywką, pracą w zależności od naszych wyborów, ale odpowiednie zarządzanie własnymi pieniędzmi jest kluczem do tego aby gra w pokera przynosiła nam profity zarówno finansowe jak i zwykłą satysfakcję. 

Jestem przekonany, że o ile gracz X miał frajdę z gier za 10 centów to przy grach za $200 łapał już niepotrzebne nerwy, a teraz po paru dniach grania na mocno zawyżonych stawkach ma do wyboru dwa rozwiązania: 

  • wróci na odpowiednie dla jego umiejętności i bankrolla mikro stawki i dalej będzie bawił się pokerem
  • uzna, że gra na niskich stawkach już go nie bawi i będzie nadal próbował grać wysoko, a to szybko zakończy jego krótką przygodę z pokerem

Problem przed jakim staje gracz X dotnął już niejednego pokerzysty, i niejednego jeszcze dotknie, a wystarczy tylko uzmysłowić sobie, że gra w pokera wymaga od nas rozsądku i cierpliwości nie tylko podczas gry przy pokerowym stoliku, ale również wtedy, kiedy zapisujemy się do turnieju lub na stolik cashowy. Rozsądne podejście do zarządzania własnym bankrollem pozwoli nam czerpać przyjemność z gry, a jeśli okażemy się naprawdę dobrzy to w końcu i gra na wyższych stawkach stanie przed nami otworem. 

Poprzedni artykułCiekawy lipiec w kasynie w hotelu Hyatt
Następny artykułSłaby czerwiec, wesoły USOP

11 KOMENTARZE

  1. Miałem coś podobnego, co uważniejsi znaleźli w moim blogu. Również na początek wygrałem kilka turniejów,ale uratowała mnie moja pazerność, bo część nagrody postanowiłem od razu skonsumować, a za resztę grałem w miarę ostrożnie. Potem zrozumiałem, że na takim odcinku miałem farta, a moje umiejętności były ledwo przeciętne i w porównaniu do dzisiaj grałem po prostu słabo.Jednak nie zgodzę się z Rado, bo te wygrane dały mi motywację do tego, że warto i że można

  2. Też mam taką prywatną teorię, że najlepiej na początku… wp…lać 🙂 Sam tego doświadczałem na tyle długo, że jak kiedyś coś się przyfarci i coś się wygra to z większym dystansem się na to patrzy

  3. No moim zdaniem wygrywanie na samym początku pokerowej kariery może zaowocować problemami w przyszłości, sam na początku wygrywałem elegancko i myślałęm że jestem zajebisty, a porażki tłumaczyłem bad beatami, ale nie ma tak dobrze, dopiero po jakimś czasie zacząłem rozumieć że gram bardzo źle, no i obecnie staram się podnosić swoje umiejetności na najniższych możliwych limitach, oczywiście po kilku lepszych sesjach mam ochotę wejść wyżej, ale ochota, a możliwości to coś innego, dlatego Bogu dzięki za to że mnie pokarał i na początku po upswingu zabrał bankroll, teraz wiem że poker to nie jest taki łatwy kawałek chleba, ale też wiem że to jest coś co mnie pasjonuje i nawet mimo porażek się nie zraziłem tak jak miało to miejsce w innych dziedzinach.

  4. “(…)wystarczy tylko uzmysłowić sobie, że gra w pokera wymaga od nas rozsądku i

    cierpliwości(…)”.Większość ludzi ma świadomość tego, że sport i odpowiednie odżywianie są ogromnie ważne dla naszego zdrowia, dlaczego więc nie wszyscy ludzie mijani na ulicach mają figurę rodem z klubu fitness czy siłowni? Większość ludzi zdaje sobie sprawę, że aby dostać dobrą pracę winno się wcześniej skończyć odpowiednio dobrą uczelnię, jaki jest więc sens istnienia tych wszystkich “Państwowych wyższych szkół zawodowych” czy innych Uniwersytetów rodem z Pcimia Dolnego?Odpowiedzi może być oczywiście mnóstwo, od braku predyspozycji, poprzez brak chęci, brak odpowiednio dużej siły woli, brak środków etc. Każda z nich będzie zapewne dla jakiegoś konkretnego przypadku nieprzestrzegania powyższych dobra.A co to ma wspólnego z pokerem?Poker na semi-pro i pro levelu nie jest dla wszystkich. Nie każdy nawet mimo tej “świadomości”, o której pisałeś jest w stanie znieść presję swingów. Nie każdy ma odpowiedni mindset. Zdarzają się gracze grindujący NL1000 i więcej, czy grający sity na średnich i wysokich stawkach, którzy tracą niemal całego swojego rolla w obliczu mocnego downswingu bo zamiast chłodnej kalkulacji odzywa się w nich ego mówiące: “Nie muszę schodzić niżej, przecież nadal jestem graczem wygrywającym na tym limicie”.Kathy Lederer (bodaj) powiedziała kiedyś: “The cardinal sin in poker, worse than playing dead cards, worse even than not figuring your odds correctly, is becoming emotionally involved.”Zawsze wtedy gdy widzimy gracza z VP$IP: >40, który męczony przez nas 3betami w końcu zirytowany decyduje się na 4bet bluff shove akurat gdy trzymamy asy powinniśmy dziękować opatrzności, że uczyniła ludzi istotami emocjonalnymi. Jednocześnie nie wstydźmy się spokojnego grania na swoich limitach czy schodzenia na niższy w obliczu downswinga. Jeżeli naprawdę rozumie się tą grę to można być pewnym, że bez ryzyka da się wrócić – właśnie dzięki tym graczom, którzy nie potrafią tego zrobić – na limit wyższy.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.