„Kiedy byłem donkiem…” – Pratyush Buddiga

0
Pratyush Buddiga

„Kiedy byłem donkiem…” to cykl, w którym profesjonalni pokerzyści wspominają dni, kiedy ich gra pozostawiała jeszcze wiele do życzenia. Dzisiaj świetny gracz turniejowy i coach Upswing Poker, Pratyush Buddiga.

Urodzony w Nowej Zelandii, ale mieszkający od dzieciństwa w Stanach Zjednoczonych Pratyush Buddiga na pierwsze strony gazet trafił już w wieku 13 lat, kiedy to zwyciężył w popularnych w Stanach Zjednoczonych zawodach Spelling Bee, polegających na literowaniu słów w języku angielskim. Studia ukończył na prestiżowym Duke University, dzięki czemu mógł przebierać w ofertach pracy. Wybrał jednak pokera.

Buddiga raczej nie żałuje swojej decyzji. Przy stołach pokerowych live zarobił do tej pory prawie 6.500.000$, a złożyły się na to m.in. 3. miejsce w high rollerze na APPT (844.660$), zwycięstwo w high rollerze na EPT Barcelona w 2016 roku (780.011$) czy rekordowy milion dolarów za 6. miejsce w tegorocznym Super High Roller Bowl. Amerykanin doskonale radzi sobie również w pokerze online, a od pewnego czasu jest częścią Upswing Poker.

Nie licz na wygranego flipa

Pratyush opowiada, że jego początki w pokerze na żywo nie były wcale łatwe.

Grałem zdecydowanie zbyt tight, co może wydawać się niecodzienne dla kogoś z backgroundem w pokerze online. Wówczas tak naprawdę nie rozumiałem pokera, próbowałem więc naśladować sposób gry, który uważałem za właściwy.

Na czym przede wszystkim polegał problem?

Prawie w ogóle nie blefowałem. Uważałem, że bycie porządnym pokerowym profesjonalistą polega na unikaniu wariancji, graniu tight i cierpliwym czekaniu na błąd ze strony jakiegoś fisha. Grałem bardzo zdyscyplinowanego pokera. Ale doszedłem w końcu do wniosku, że w ten sposób nie pokonam innych prosów. Wręcz odwrotnie. Najlepsi pokerzyści nie czekają bezczynnie, zamiast tego – cały czas szukają małych przewag nad przeciwnikami. W końcu nauczyłem się, w których momentach należy być agresywnym.

Pratyush uważa, że wielu pokerzystów boi się blefować.

Niejeden gracz odczuwa poczucie winy, kiedy odpadnie z turnieju po nieudanym blefie. Ale równocześnie – z jakiegoś powodu nie ma problemu ze 'standardowym' odpadnięciem z turnieju, np. po przegranym flipie za 20 big blindów. Tylko pamiętaj, żeby zastanowić się, dlaczego w ogóle zostało Ci zaledwie 20 big blindów.

Co zatem odróżnia dobrych graczy od tych najlepszych?

Gracze kończący turnieje na wysokich miejscach, to gracze dysponujący żetonami. Raczej nie skracają się do 15 big blindów, licząc, że wygrają flipa. To właśnie oddziela dobrych graczy od znakomitych. Ci drudzy nie przejmują się, że mogą odpaść i wyglądać głupio w oczach innych. Nie boją się zaryzykować. Nie potrzebują 'standardowej' historyjki o odpadnięciu z turnieju, którą będą później opowiadali znajomym. W każdej sytuacji starają się za to podjąć najlepszą możliwą decyzję.

ŹRÓDŁOCardPlayer
Poprzedni artykułLas Vegas – pokerzyści świadkami napadu na kasyno Bellagio
Następny artykułZłapani w sieci odc. 81 – Polacy grali na całym świecie