Francuski pokerzysta Kalidou Sow to jeden z graczy, którzy święcą ostatnio niesamowite sukcesy. Pokerzysta wygrał trzy turnieje z rzędu. Teraz można go było spotkać grającego eventy WPT Deepstacks Bruksela.
Wspaniałe wyniki notuje ostatnio 37-letni Francuz Kalidou Sow. Pokerzysta, który jeszcze w zeszłym roku nie był graczem, którego kojarzymy z turniejów, stał się jednym z grinderów, którym udało się swoim runem zachwycić świat pokera.
Sou wygrał PokerStars Championship Praga, następnie ograł wszystkich na festiwalu w Londynie, a niedawno dołożył jeszcze zwycięstwo w high rollerze Winamax Poker Tour, gdzie pokonał prawie 400 graczy i zgarnął 100.000€. W ciągu trzech miesięcy wygrał więc trzy turnieje z rzędu i ponad 1.000.000$.
Francuz pojawił się w Brukseli, gdzie grał turniej WPT Deepstacks. Nieźle poradził sobie w High Rollerze imprezy, bo zagrał w finale – turnieju jednak tym razem nie wygrał. Sow opowiedział reporterowi WPT o swoim sukcesie i początkach pokerowej kariery.
Pokerzysta jest oczywiście oszołomiony swoim sukcesem. Mówi, że teraz żyje fantastycznym snem.
– To jest niesamowity moment. To jak marzenie dla każdego gracza. Trzy pierwsze miejsca w trzech dużych turniejach – każdy gracz chce osiągnąć coś takiego. Cieszy mnie teraz każdy moment, bo wiem, że żyję pięknym snem.
Sow urodził się w Paryżu. W młodości grał w koszykówkę, ale zainteresował się pokerem. Zobaczył w telewizji turnieje WPT i postanowił spróbować swoich sił, bo uwielbia rywalizację.
– Początkowo nie wiedziałem czy mam w ogóle szansę, ale wygrała chęć rywalizowania z innymi. Pokera zobaczyłem w telewizji. W World Poker Tour grały wielkie nazwiska. Byli Negreanu, Hellmuth i inni. Spodobało mi się to i wiedziałem, że to ciekawe turnieje.
Francuz ma dwóch synów. Jeden ma sześć lat, a drugi dwa lata. Młodszy zdaje sobie sprawę z tego, że tata gra i wygrywa w turniejach, ale pokera nie rozumie. Zawsze czeka jednak z niecierpliwością, aby… odebrać pokerowe trofeum i dumą oświadczyć, że „należy teraz do niego”.
Sow na pewno nie zamierza przestać grindować. Nie będzie robił odpoczynku i możliwe, ze wkrótce do jego kolekcji trafią kolejne trofea. W kwietniu zagra w WPT500 w Londynie. Mówi jednak, że jest gotowy na koniec roku i chce udowodnić, że ma umiejętności, a zwycięstwa nie były przypadkowe:
– Ten rok jest dla mnie niezwykle ważny. Chcę pokazać wszystkim, że swoich wyników nie zawdzięczam szczęściu. Chcę ugruntować swoją pozycję na scenie pokera. Jestem gotowy na resztę roku.