Jason Mercier o dwóch różnych formatach turniejów

0

Jason Mercier w swoim najnowszym wpisie na blogu PokerStars porusza temat dwóch różnych formatów turniejowych, w których w ostatnich tygodniach brał udział.

Na początek dość szczegółowo opisuje swoje wrażenia z pierwszego udziały w PartyPoker Premier League. Format tego turnieju jest unikalny, 16 uczestników jest bowiem dzielonych na dwie 8-osobowe grupy. W każdej grupie rozgrywane są cztery jednostolikowe mini-turnieje, w których gracze zdobywają punkty. Po trzech najlepszych graczy z każdej grupy awansuje do finału, a pokerzyści z miejsc 4 i 5 grają ze sobą heads-upy o dwa miejsca w finale. Stacki startowe w finale zależą od ilości zdobytych punktów.

„Kiedy gram normalny turniej MTT skupiam się na zbieraniu jak największej ilości żetonów. Tymczasem takie podejście w Premier League nie jest wcale najlepszą strategią” pisze Mercier. W tym turnieju chodzi o regularne zbieranie punktów i czasami może dojść do sytuacji, gdy zamiast zrobić opłacalny call i zaryzykować cały stack lepiej jest przetrzymać jedną czy dwie eliminacje i zdobyć niezbędne do odniesienia sukcesu punkty.

Jason Mercier pisze, że na temat tego jaką strategię wybrać w takim formacie turnieju dużo rozmawiał z Vanessą Selbst, Samem Trickettem, Tobiasem Reinkemeierem i Marvinem Rettenmaierem. „Naprawdę podobało mi się to, że ten turniej prowokuje do myślenia. Uważam, że to było dla mnie naprawdę fajne wyzwanie” stwierdza Mercier. Podsumowując dodaje on, że chociaż nie odniósł w turnieju sukcesu i w swojej grupie zajął zaledwie 7 miejsce to wiele zyskał jako pokerzysta, rozwinął się i chętnie ponownie weźmie w nim udział. „Optymalna gra w tym turnieju oznaczała dla mnie granie wbrew temu co gram na co dzień. Format tego turnieju zmusza do ciągłego myślenia o ICM, punktach i przetrwaniu, a mniej istotne jest zbieranie żetonów” uważa Mercier.

W drugiej części swojego wpisu Mercier stwierdza, że jest wielkim fanem coraz powszechniejszego trendu organizowania turniejów w formule re-entry. „Nie wiem czy podobałyby mi się turnieje z wysokim wpisowym i nielimitowanymi re-buyami, ale możliwość drugiej szansy bardzo mi się podoba” pisze Jason. W odróżnieniu od pokera online, gdzie w każdej chwili po odpadnięciu możemy odpalić kolejne eventy, w grze live nie mamy takiej możliwości. Dlatego opcja re-entry pozwala na skorzystanie z drugiej szansy i chociaż w małym stopniu niweluje wpływ wariancji.

Na koniec Mercier pisze, że teraz czeka go niezwykle intensywny okres grania non-stop przez 11 tygodni. Zacznie się podczas EPT Grand Final w Monte Carlo, a potem World Series of Poker.

Na podstawie – „Poker experiences” Jason Mercier – www.pokerstarsblog.com

Poprzedni artykułNew Jersey – Licencja dla PokerStars to decyzja urzędników, a nie polityków
Następny artykułHeads-Up Odc.8 – Pokerowy podcast PokerTexas i Wolnego Pokera