Zapraszamy na trzecią część wywiadu, w którym James „SplitSuit” Sweeney w długiej i szczerej rozmowie mówi o tym, w jaki sposób podejść do gry z lepszymi pokerzystami od siebie i jak wygrać z nimi – a przynajmniej dać sobie na to szansę. Jego wskazówki dotyczące gry taktycznej i mentalnej mogą dla wielu osób okazać się bardzo cenne.
Pierwszą część wywiadu znajdziecie W TYM MIEJSCU, a drugą TUTAJ.
– Czy może być coś bardziej szalonego, niż próba zostania kapitanem stołu pełnego o wiele lepszych ode mnie pokerzystów?
– Myślisz, że co by się wtedy stało? Ograją cię?
– Tak.
– Jesteś na to mentalnie gotowy? Ponieważ poker to nie jest gra, w której możesz usiąść przy stole z nastawieniem „zamuruję się i wygram tę grę”. To nie jest odpowiednia strategia. Musisz sobie wbić do głowy, że będziesz grał o duże pule. Będziesz też grał w sytuacjach, które nie leżą w twojej strefie komfortu, ale nie będziesz mógł się przed nimi schować. Jeżeli mimo wszystko będziesz usiłował przed nimi uciec, to zostaniesz zmiażdżony.
Trzeba powiedzieć to głośno i wyraźnie: łatwo jest grać duże ręce. Jasne, as czy król, a nawet asy i króle, postawią cię czasem w trudnej sytuacji, ale najczęściej można je łatwo rozgrywać. W prosty sposób zarabiają dla ciebie pieniądze. Ale pamiętaj, że zbyt rzadko dostajesz takie ręce, żeby polegać tylko na tym sposobie wygrywania. Reszta twoich wygranych będzie pochodzić z robienia lepszych foldów od rywali lub wygrywania rozdań z rękami, do których nie jesteś przyzwyczajony. Tu właśnie wielu graczy zostawia spore pieniądze na stole. Tym bardziej, gdy mają mało czasu na grę. Wtedy ważne jest, żeby wyciągnąć z każdej sesji jak największą wartość.
Gdy gracze są oddani nauce i chcą się uczyć, ale nie mają dużo czasu, to nigdy nie powiem im „graj prostolinijnie i idź do domu, jak będziesz do przodu”. Powinni siadać do sesji, żeby jak najwięcej się nauczyć. A wiele można nauczyć się grając z lepszymi od siebie. Gdy grasz w swoich normalnych grach, to ćwicz to, czego się nauczyłeś pomiędzy sesjami. Napinaj mięśnie, ucz się. Najgorsze, co może się stać, to strata buy inu. Ale po to właśnie jest bankroll. Wróć potem do domu, analizuj rozdania, zapytaj trenerów na forach. Rób cokolwiek, byle tylko dalej się uczyć. Gra tymi samymi zakresami, tym samym stylem, takimi samymi rozmiarami betów, w tych samych sytuacjach do niczego cię nie doprowadzi.
– Masz rację, to cenna rada. Czasem uda mi się zrobić udany blef lub coś, co wydaje mi się cwanym zagraniem, ale koniec końców jestem jak wszyscy inni, a więc polegam na złapaniu gotowego układu. Gdy mam dobre karty, mam dobre wyniki. Gdy mam złe karty, idzie mi źle. Gra z lepszymi od siebie nie jest dla mnie kwestią strachu, ponieważ podoba mi się to. Nie jest to też presja, ponieważ aż takiej nie czuję. Najtrudniejsza jest kwestia pociągnięcia za spust. 9 na 10 razy, gdy mam dobrą okazję do blefu, powtarzam sobie, że mniejszym ryzykiem będzie po prostu check. To dlatego zostawiam pieniądze na stole.
– Masz całkowitą rację. Ale nie jesteś w tym osamotniony. Tak gra każdy przeciętny pokerzysta. Jest duża różnica między znalezieniem dobrego miejsca, a wykorzystaniem go. Jest wiele osób, które potrafią dojść do odpowiednich wniosków i znaleźć prawidłową odpowiedź na to jak powinni zagrać. Mimo wszystko tego nie robią. Wie, że powinien częściej robić hero calle, ale i tak folduje. Musisz nie tylko wiedzieć co zrobić, ale też potrafić pociągnąć za spust.
Gdy znajdziesz się w takiej sytuacji, nie zastanawiaj się dwa razy tylko zrób to. Przecież wiesz, że to dobra decyzja. Po to uczysz się poza stołem, żeby rozwinąć w sobie pewność, że to prawidłowe zagranie. Uczysz się kiedy trzeba pociągnąć za spust, więc zacznij to robić.
– Wydaje mi się, że mniej chodzi tu o ryzyko, a bardziej o niepewność. Chciałbym powiedzieć, że ta decyzja jest na 100% słuszna i nawet jeśli przegram, bo trafiłem na najlepszą część zakresu rywala, to podjąłem dobrą decyzję, ale poker jest grą niepełnych informacji. Nigdy nie mamy pewności. Trzeba więc wypracować tę pewność siebie, która pozwoli pokonać niepewność stopującą nas w tego typu sytuacjach.
– Wiele zależy tu od równowagi w twojej strategii preflop. Nie sugeruję tu murowania się ani gry bardziej loose niż kiedykolwiek grałeś. Zacznij od swojej normalnej gry i nieco ją rozciągaj. Zadaj sobie pytania „czy to są najlepsze zakresy?” I „czy to jest najlepsza strategia?” „Może powinienem grać bardziej loose, żeby mieć więcej szans na wykorzystanie swojej przewagi?” „Może powinienem grać bardziej tight, ponieważ nie mogę w niektórych sytuacjach grać z zyskiem?”
Pewność siebie bierze się z twojej nauki poza stołem.Wszystko sprowadza się do zarządzania niepewnością. Większość osób robi to w bardzo tight, przewidywalny sposób, ponieważ tak jest komfortowo. Nie chcą stracić 200$ blefując, chociaż ten blef na dłuższą metę jest opłacalny, nawet, jeśli od czasu do czasu stracą te 200$. To kwestia EV, ale jeśli poza stołem za mało się o nim uczyłeś, to skąd możesz mieć pewność, że to opłacalne zagranie? Wybierzesz wtedy bezpieczniejsze rozwiązanie, ponieważ twój mózg jest tak zaprogramowany. Jego zadaniem jest chronić cię. Mówi ci: „Stary, to niebezpieczna sytuacja. Nie rób tego.”
– Tak to właśnie wygląda.
– Jednak właśnie w tych miejscach czają się okazje, które w ten sposób skutecznie się omija.
– Jest wiele powodów, żeby sprawdzić, spasować, podbić itd. Staram się teraz podejmować decyzję bazując na dwóch aspektach, z czego zawsze jednym są zakresy, ale jeżeli dołożę do tego kolejne, to który z nich będzie miał decydujące znaczenie? Na razie wiem, że zakresy i czytanie rąk rywali jest ważne i staram się na tym bazować. Teraz powinienem dołożyć do swojego zakresu część z blefami, która na razie nie istnieje. W ten sposób może zrobię krok do przodu w kierunku bardziej opłacalnego stylu gry.
– To, co opisałeś, jest typowe dla wielu osób. Jeżeli jednak skupiasz się na niektórych elementach gry i zastanawiasz się kiedy powinieneś dodać coś nowego, to oznacza, że nie masz czystej strategii. Masz taktykę i coś na kształt plany, ale nie masz prawdziwej strategii. Dlatego musisz więcej czasu poświęcić rdzeniowi swojej gry, by wszystko skleić w całość. W przeciwnym razie masz tylko zlepek różnych konceptów.
To strategii musisz poświęcać najwięcej czasu, bo bez niej zostaniesz zjedzony żywcem. Nie możesz podchodzić do pokera w taktyczny sposób, bo to nie jest taktyczna gra. To gra strategiczna. To rywalizacja różnych strategii. Twoja porażki biorą się z tego, że grasz tight i wykorzystujesz taktyki, a powinieneś mieć strategię na grę. Musisz myśleć o tym skąd biorą się twoje przewagi nad różnymi graczami lub w różnych sytuacjach. Skup się na strategii – na tym jak możesz zdobyć większą przewagę i jak możesz ograniczyć straty.
– Widzę, że przez te lata miałem szczęście, że wychodziłem na zero lub nawet na mały plus nie mając żadnej strategii. To dlatego, że zawsze brałem udział w grach, w których byłem najlepszym graczem: czy to na domówkach, czy przed Black Friday, gdy wszyscy byli bardzo słabi, czy też teraz w kasynach, gdzie na stawkach 1$/2$ jest bardzo łatwo. Wygrywający gracze mają różne strategie, których używają w zależności od sytuacji, a to wynika z nauki i ciężkiej pracy nad grą. Nie ma drogi na skróty, by osiągnąć ich poziom.
– Z pewnością nie ma. Muszę jednak zaznaczyć, że grając przeciwko niewiele myślącym graczom taktyka wystarczy. Dlatego możesz wygrywać na stawkach 1$/2$ live i na mikro stawkach online. Nawet ze słabymi strategiami możesz wygrać dzięki taktyce. Ale gdy pojawiają się lepsi gracze i lepsze strategie, to wtedy twoje szanse drastycznie maleją.
Jeżeli twoja gra opiera się na taktyce i różnych zagraniach zapamiętanych z książek itp., to teraz musisz nad tym pracować, żeby to wszystko zamienić w strategię. Nie musi być perfekcyjna. Wystarczy, że zrozumiesz w jaki sposób wszystko się ze sobą łączy, kiedy i dlaczego musisz dokonać poprawek w swojej strategii. To będzie dla twojej gry milowy krok.