Jak wygląda życie u boku zawodowego pokerzysty?

9

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak Waszą profesję postrzegają najbliższe Wam osoby? Żona, narzeczona, dziewczyna? Odpowiedzi na to pytanie, za pomocą felietonu opublikowanego na platformie Linkedin, udzieliła Olga Kołodyńska, której partner zdecydował się pójść tą właśnie drogą.

Z lektury tekstu „What I've learned from living with a professional poker player” dowiadujemy się więcej na temat blasków i cieni codzienności u boku człowieka, który na co dzień tytułuje się mianem profesjonalnego pokerzysty.

Olga od samego początku doskonale zdawała sobie sprawę, z kim ma do czynienia i kompletnie nie przeszkadzał jej styl życia wybranka: „Od samego początku wiedziałam, że mój partner gra w pokera, co czyniło go jeszcze bardziej atrakcyjnym. Nigdy nie chciałam umawiać się z ,,chłopakiem z biura”. Wiecie, pracującym od 9:00 do 17:00.

Dla mnie był on wolnym ptakiem, panem swojego losu, pięknym umysłem, silnym charakterem z ciepłą duszą i pełnym pozytywnych emocji mężczyzną. Przeciwieństwem tego, co możecie sobie wyobrażać – kogoś, kto skupiony jest tylko na wygrywaniu i obliczaniu swoich szans.

Jeśli chodzi o pokera, to postrzegałam go jako zajęcie związane z dużą liczbą podróży, turniejami live, dziewczynami wyglądającymi jak Liv Boeree i dużą ilością wolnego czasu. Wiecie, życie jak z bajki. Czy życie zweryfikowało moje oczekiwania? Tak, ale w dobrym znaczeniu tego słowa.”

Zdaniem Olgi, tryb życia zawodowego pokerzysty z powodzeniem można porównać do świata, w jakim żyją biznesmeni: Pokerzyści nie lubią marnować okazji. Jak przedsiębiorcy. Jeżeli jesteś jednym z nich, to wiesz, co to oznacza. Wierzysz, że zawsze możesz więcej sprzedać. Wysyłasz maile o 23:00, itd., tworzysz możliwości. Pokerzyści grają tak dużo, ile mogą. Muszą mieć dobrą wymówkę, ważne plany, aby zdecydować się nie grać tej nocy. Argument ,,Chcę się przytulić, chodź, poleż ze mną na kanapie” to żaden argument. Szczególnie w niedzielę.

Widzisz, w pokerze każda niedziela jest jak Czarny Piątek w biznesie. To jest ta noc, gdy gracze zarabiają najwięcej. To jest ta noc, gdy muszą być najbardziej przygotowani, zmotywowani i skupieni na pracy. A więc tak, nasz weekend kończy się po południu. I nie, nie możemy razem odpoczywać z przyjaciółmi podczas niedzielnego obiadu.

Znasz tę sytuację, gdy twierdzisz, że jesteś chory, ale tak naprawdę nie jesteś? (Ja tak nie robię, ale oczywiście są ludzie, którzy tak robią). Jeśli zdecydujesz się zostać w domu i nic nie robić, to nadal zarabiasz pieniądze, czujesz się lepiej niż kiedykolwiek i robisz rzeczy, na które normalnie nie masz czasu. Cóż, w pokerze wolna noc może kosztować cię setki dolarów.”

Jak w każdym biznesie, pokerzyści zdani są na łaskę rzeczy, na które nie mają wpływu, co w ich świecie nazywa się „downswingiem”. Autorka wpisu nie omieszkała poruszyć również i tej kwestii: „Istnieje jedna ważna sprawa – downswingi, które trwają zbyt długo. To często prowadzi do tiltu. A to może być koszmarem dla pokerzystów i ich partnerek. […] Na szczęście pokerzyści są silni pod względem psychicznym. W innym wypadku nigdy nie znaleźliby się na zawodowym poziomie. Nie jestem w stanie opisać, jak bardzo uwielbiam umysł mojego partnera i jego podejście do wszelkiego rodzaju sytuacji. Starałam się to przemycić do jednego z moich artykułów o zmienianiu frustracji w inspirację. A to dlatego, że on zawsze to robi. Widzi pozytywne strony we wszystkim, co się dzieje, uczy mnie tego każdego dnia. Siła psychiczna praktykowana każdego dnia w różnych pokerowych sytuacjach może być w łatwy sposób przeniesiona do prawdziwego życia.”

Ogólnym wnioskiem płynącym z artykułu jest fakt, iż para opisana powyżej dobrała się wręcz idealnie, dzięki czemu ich odmienne style życia ze sobą nie kolidują. To pozwala im wieść szczęśliwe życie i z powodzeniem godzić swoje obowiązki:

„Ciężko jest wyrazić to, jak dużo dowiedziałam się o sobie, o życiu, ludzkim umyśle i emocjach będąc w tym związku. Nawet jeśli na początku wydawało się, że to zderzenie dwóch różnych światów. Pełen logiki, spokojny facet, który zarabia pieniądze grając w pokera i pełna emocji dziewczyna, która zbytnio się o wszystko martwi i nie lubi grać nawet w gry planszowe. Ale na końcu możliwe było stworzenie naszego własnego pięknego świata i wspólne granie w grę zwaną życiem.”

Choć relacje pokerzystów z ich drugimi połówkami nie są najczęściej poruszanym tematem trzeba przyznać, że spojrzenie to mocno daje do myślenia. Całość felietonu autorstwa Olgi Kołodyńskiej przeczytać możecie na pod tym adresem. Jakiś czas temu podobny temat poruszył również redaktor naczelny naszego portalu, którego felieton możecie przeczytać tutaj.

Foto: Tekst źródłowy

Poprzedni artykułZłapani w sieci: Polska odc. 23 – czas na rewanż!
Następny artykułPokerowe rankingi: Fedor Holz powiększa przewagę

9 KOMENTARZE

  1. Ale żeby nie było- rozumiem że komuś może się to podobać, nie będę jak hołdys i nikogo do toyoty nie podpierdolę;)

    • Ty piszesz, że nie da się czytać – wielu najlepszych graczy w kraju od wczoraj wszędzie linkuje ten tekst… Znajdź różnicę.

    • Najlepszych turniejowych:) Inne poczucie estetyki, linkują bo chcą kogoś wypromować, nie wiem jak ktoś przeczytał w życiu coś więcej niż naszą szkapą to ten tekst boli:) Poza tym praca pokerzysty jak każda inna więc nie rozumiem tematów w stylu dziewczyna pokerzysty, mysz pokerzysty, krzesło dla pokerzysty…

    • Poza tym zwracam uwagę że jedyne co w pokerze się liczy to long run. Obecnie moim zdaniem najlepszym pokerzystą w Polsce jest Rudisf, problem jest w tym że jeśli utrzyma formę i wyniki przez najbliższe 10 lat to jedynie zbliży się do czołowych pokerzystów sprzed 6 czy 7 lat. Takie czasy, wystarczy porównać wyniki z highstakes z ostatnich lat, za rok czy dwa najlepszy pokerzysta może mieć 200k profitu rocznie i grać nl200 a kiedyś za takie minimum uznawano nl1k. Nl100 to było praktycznie jak nl5 teraz chyba każdy tam grał. Inne czasy niestety- bycie pokerzystą zawodowym za 2 lata będzie praktycznie tym samym co praca w biedronce.

    • Oczywiście zaznaczam że może coś się zdarzyć, jakiś nowy boom w chinach, indiach i miliony nowych graczy jak w pokemon go których każdy będzie doił ale na chwilę obecną nic tego nie zapowiada i gry są po prostu słabe i bycie czołowym graczem obecnie kompletnie nic nie znaczy.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.