Jak radzić sobie z downswingami? Wskazówki od profesjonalistów

0
Jak radzić sobie z downswingami? Stephen Chidwick

Downswingi to integralna część gry w pokera – o tym w teorii wiedzą wszyscy. Gdy jednak okres potężnych strat dosięga właśnie Was, ciężko przejść nad tym do porządku dziennego. Jak z finansowymi dołkami radzą sobie najlepsi pokerzyści? Oto kilka wskazówek od Dominika Nitsche, Stephena Chidwicka i innych, pochodzących z książki „The Pursuit of Poker Success”.

Andre Akkari

W trakcie swojej kariery Akkari nauczył się, że najlepszym podejściem w trakcie downswingu jest chwilowe odejście od stołu i skupienie uwagi na czymś innym.

– Gdy nadchodzi downswing, opuszczam na trochę grę. Czasami zdarzą się trzy festiwale z rzędu bez choćby jednego miejsca płatnego, wszystko idzie źle. Zaczynasz popełniać masę błędów, nie masz pewności siebie. Najlepszym rozwiązaniem jest chwilowe trzymanie się z daleka. Poker potrafi czasami ranić, jeśli tylko nie masz właściwego mindsetu.

Mohsin Charania

Radzenie sobie z downswingiem jest sporym wyzwaniem, jednak Mohsin Charania przeżył ich już tyle, że wie, jak sobie z nimi radzić.

– Musisz pracować nad różnymi technikami i upewnić się, że z twoim umysłem jest wszystko w porządku. Przerobiłem masę upswingów i downswingów, a mój temperament na przestrzeni czasu bardzo ewoluował, dzięki czemu byłem w stanie grać dobrze i pozwolić, aby rzeczy, na które nie mam wpływu, zbytnio na mnie nie wpływały. Jest to umiejętność, którą po prostu musisz opanować, żeby dobrze radzić sobie z downswingami.

Stephen Chidwick

Choć momenty głębokich downswingów są niezwykle frustrujące, Chidwick upatruje w nich szansy do doskonalenia umiejętności.

– Uważam, że w kiepskich seriach można znaleźć wiele okazji do poprawy gry. Jednym z momentów, w których jestem z siebie naprawdę dumny, są sytuacje, w których potrafię przyjąć bad beata lub odpadnięcie na bubble'u na spokojnie i poradzić sobie z nimi w 45 minut, podczas gdy wcześniej zajęłoby mi to dwie godziny. Patrzę wtedy wstecz i mówię sobie – to jest sukces, krok do przodu.

downswing

George Danzer 

Grając przeciwko najlepszym pokerzystom, Danzer dostrzegł u siebie strach przed downswingami. Choć miały one krótkofalowy, negatywny wpływ na jego bankroll, pokerzysta uświadomił sobie, że jest to także część procesu rozwoju. Mowa tu chociażby o nauczeniu się postępowania w sytuacjach, w których karty przestają współpracować, a grać trzeba nadal.

– Downswingi po prostu będą się zdarzały i im bardziej będziecie się im opierali, tym częściej będą się pojawiały. Zawsze starałem się grać na tyle wysoko, na ile pozwalał mój bankroll, szukałem trudniejszych rywali zamiast grać na stawkach, na których czułem się komfortowo. Zawsze parłem w kierunku rywalizowania z coraz mocniejszymi rywalami, gdzie – co jasne – downswingi muszą się zdarzać, jednak w ich trakcie można się sporo nauczyć. Tak więc aby je przezwyciężyć i nie dać się pokonać seriom, w którym przegrywasz 100.000 czy 200.000 rozdań online, musisz po prostu zawalczyć.

Chance Kornuth

Konieczność poświęcania wielu godzin pracy zarówno przy stołach, jak i poza nimi, nie jest czymś, na co Kornuth wpadł niedawno. We wcześniejszych latach uczył się więcej niż obecnie, jednak nadal twierdzi, że nic nie pozwala tak szybko wyrwać się ze szponów downswingu, jak powrót do podstaw w postaci analizy rozdań.

– Gdy zaczynałem grać w pokera, trzymałem się zasady stosunku 1:1 (gra:nauka), albo przynajmniej bardzo się starałem. Mogę powiedzieć, że analizowałem swoje sesje przez co najmniej połowę czasu, który poświęciłem na ich rozegranie. Teraz, gdy mam dobre wyniki, nauka schodzi na nieco dalszy plan, jednak gdy jestem na downswingu, ponownie wracam do bardzo ciężkiej pracy.

Dominik Nitsche

Nastoletni Nitsche mógł czuć się sfrustrowany faktem, że jego pierwsze próby gry w turniejach na żywo nie przynosiły dużych rezultatów, jednak dzięki ciężkiej pracy, jaką włożył w swoją grę od tamtego czasu, był w stanie oderwać się od nieuniknionych downswinów, a swoją energię przeznaczyć na utwierdzanie w przekonaniu, że podejmuje dobre decyzje.

– Lubię to poczucie, że dotarłem do momentu, w którym nie obchodzi mnie to, czy przegrywam. Nie przywiązuję wagi do tego, czy odpadnę z 40 czy 50 high rollerów z rzędu, zwyczajnie nie zaprzątam sobie tym głowy. Po prostu siadam do gry, nie ma znaczenia, czy danego dnia przegram czy wygram – zajmę się grą w pokera.

Jeśli odpadnę szybko i nie mogę wziąć re-entry, po prostu kończę pracę na dany dzień i nie mam z tym problemu. Czasami taki dzień zdarzy się raz, a czasami będzie ich kilka z rzędu i to też jest w porządku.

Przegrywałem w high rollerach w zasadzie przez dwa lata z rzędu i nie wydaje mi się, aby miało to na mnie zbyt wielki wpływ. Brałem w nich udział po to, żeby grać najlepiej jak potrafię. 

J.C. Tran

Niektórzy zawodnicy próbują przebrnąć przez downswingi wkładając w grę taką samą liczbę godzin, aby przedostać się na drugą stronę wariancji. Tran ma do tej kwestii nieco inne podejście – pokerzysta stara się wykorzystać przerwy w grze do szczerej, krytycznej oceny swojej gry i poziomu przeciwników, z którymi przychodzi mu się mierzyć.

– Najważniejszą rzeczą dla mnie jest zwolnić i zatrzymać się, nacisnąć przycisk resetu i wrócić. Czasami jednak, gdy wydaje ci się, że jesteś lepszy niż reszta graczy w turnieju i czujesz, że możesz ich pokonać, nie siadasz do stołu i nie grasz z myślą „mogę nie wygrać tego turnieju”, nie przechodzi ci to przez głowę. To jest właśnie lekcja, którą wyciągnąłem dla siebie – jeśli zrobisz sobie przerwę, to ten turniej ci nie ucieknie, nigdzie sobie nie pójdzie. 

Przepowiednie przed WSOP cz.1

Bohater satelit „krulmacius” – od darmowego biletu do Caribbean Poker Party!

pokerowe książki

ŹRÓDŁOPokerNews
Poprzedni artykułSuper High Roller Bowl – Niecodzienny strój Bryna Kenneya
Następny artykułHigh rollery w Arii – Jason Koon i Matthias Eibinger z milionowymi wygranymi