Humberto Brenes o czasach, gdy rekin był małą rybką

0

Na świąteczny okres Humberto Brenes przygotował ciekawy i nieco zabawny wpis dotyczący jego pierwszej wizyty w Las Vegas.

27 lat temu Humberto Brenes razem z grupką znajomych po raz pierwszy udał się do Las Vegas. Chociaż cała grupka lubiła grać w pokera na Kostaryce i radziła sobie dobrze to nie mieli oni pojęcia, że w Las Vegas gra się w Texas Holdem i celem ich wyprawy była po prostu chęć zabawy i trochę hazardu.

Gdy już znaleźli się na miejscu okazało się, że trwa właśnie World Series of Poker. „Weszliśmy do Horseshoe i pomyśleliśmy, że jesteśmy w niebie. Dookoła mnóstwo turniejów i mnóstwo gier cashowych wypełnionych turystami. Zamiast więc bawić się w inne gry postanowiliśmy zapolować na turystów i osiągnąć duży profit z naszej wycieczki” pisze Humberto Brenes.

Pierwszego dnia cała trójka pokerzystów z Kostaryki przegrała. „To było dziwne, bo na Kostaryce nie zdarzało się, abyśmy wszyscy kończyli grę na minusie. Uznaliśmy, że to po prostu pech” pisze Brenes. Drugiego dnia sytuacja się powtórzyła i ponownie cała trójka skończyła grę na minusie. Brenes uznał, że to dziwne, ale kolejnego dnia zła passa musi się już skończyć. „Żaden z nas nigdy nie miał trzech dni na minusie, wydawało się więc niemożliwe, żebyśmy w trójkę zaliczyli 3 dni na minusie w tym samym czasie” wspomina Humberto.

Trzeciego dnia historia się jednak powtórzyła i ponownie wszyscy zakończyli grę przegrywając pieniądze. Wszyscy byli źli, sfrustrowani, a Humberto zaczął zadawać sobie pytania „Jak to możliwe, że ci turyści tak nas ogrywają?” i po raz pierwszy pomyślał, że może nie jest aż tak dobry jak mu się wydaje. Wtedy jeszcze Brenes nie wpadł na to, że jego przeciwnikami podczas WSOP 1986 nie byli żadni turyści, ale w zdecydowanej większości byli to dobrzy gracze.

Kolejnego dnia Brenes z kolegami już grę sobie odpuścił, zamiast tego posłuchał się rad rywali i zakupił książkę Doyla Brunsona „Super System”. Przeczytał książkę i zaczął pracować nad swoją grą i rok później wrócił do Las Vegas. W Main Evencie zajął 14 miejsce, co tylko dzisiaj brzmi nieźle, a wtedy był to bardzo przeciętny wynik. Lepiej poszło mu po kolejnym roku i w 1988 w Main Evencie zajął 4 miejsce wygrywając $77,000. „Od tego stołu finałowego rozpoczęła się moja kariera, to wtedy zorientowałem się, że mogę już rywalizować z najlepszymi pokerzystami na świecie” pisze Brenes.

„Dzisiaj mam lepszy i gorsze okresy gry przy stole, ale jeśli mnie spotkanie uważajcie. Mogłem być rybką w 1986 roku, ale dzisiaj jestem już rekinem” kończy swój wpis Humberto Brenes.

Na podstawie – „The Shark was a fish once too” – www.pokerstarsblog.com

Poprzedni artykułWeekendowy raport – Dobre wyniki na koniec roku
Następny artykułGlobal Poker Index – Najlepsza kobieta, najlepszy Europejczyk oraz ranking państw