High stakes cash games – Czy są dobre dla pokera?

27

Wielkie pieniądze i znane nazwiska to jest to co wzbudza olbrzymie zainteresowanie pokerowych kibiców. Najczęściej tą mieszankę można spotkać na astronomicznie wysokich stawkach w grach cashowych online. Jednak, czy tego typu gry są na pewno dobre dla pokera? 

Już wiele razy słyszałem opinie, że tego typu gry chociaż wzbudzają wielkie zainteresowanie wcale dla pokera dobre nie są. Promują bowiem one wizerunek pokera jako zajęcia niebezpiecznego, w którym można przegrać wielkie pieniądze w krótkim czasie więc jest to czysty hazard. Z drugiej strony jeśli gra o mniejsze pieniądze jest grą umiejętności to przy zachowaniu tych samych standardów (bankroll management, strategia, analiza itd.) również i gry na wielkie kwoty powinny być grą umiejętności, oczywiście dla tych, których stać na taką "zabawę". 

W ostatnim numerze magazynu PokerPlayer dwa skrajnie różne głosy w tej sprawie zabrało dwóch znakomitych zawodników. Brian Hastings, regularny uczestnik gier na najwyższych stawkach online jest oczywiście ich gorącym zwolennikiem i nie widzi w nich nic złego. Zupełnie inne podejście do tematu prezentuje Dusty "Leatherass" Schmidt, który jest ich przeciwnikiem i twierdzi, że nic dobrego pokerowi, ani graczom nie przynoszą. Zapoznajmy się więc z tymi opiniami: 

Brian Hastings – "dorośli odpowiadają za swoje decyzje" 

"Gry high stakes pomagają pokerowej ekonomii, bowiem to dzięki nim poszerza się baza grających" uważa Brian Hastings. Zaznacza on, że rozumie iż swingi liczone w setkach tysięcy, a czasami milionach dolarów nie są dla nikogo zdrowe, ani dobre, ale uważa, że to dzięki grom high stakes zainteresowanie pokerowem cały czas rośnie i liczba nowych graczy stale się powiększa.

Zainteresowanie takimi graczami jak Tom Dwan, Daniel Negreanu czy Phil Ivey powoduje, że poszerza się ogólna baza graczy, przychodzą oni bowiem do pokerroomów, w których grają ich idole. Hastings uważa, że pokerowi operatorzy mieliby znacznie mniej klientów, gdyby nie mogli reklamować się poprzez to, że to u nich na najwyższych stawkach grają najbardziej znane pokerowe nazwiska. 

Jeśli zaś chodzi o samych uczestników gier na wysokich stawkach to jedynym zagrożeniem dla nich jest utrata kontroli nad samym sobą i podejmowanie zbyt dużego ryzyka. Jednak jak zaznacza Hastings, wszyscy jesteśmy dorośli i bierzemy odpowiedzialność za podejmowane przez nas decyzje. Argument więc, że gry high stakes są złe dla ich uczestników jest bezsensowny, bo to sami uczestnicy tych gier są w stanie ocenić co jest dla nich dobre, a co złe. 

Na koniec Brian zaznacza, że gdyby nie było możliwości grania online na wysokich stawkach to on sam zrezygnowałby w ogóle z grania cashówek w internecie. "Lubię bardzo te ultra-wysokie stawki i za każdym razem, kiedy będę się czuł dobrze będę w nich uczestniczył" zaznacza Hastings. 

Dusty Schmidt – "Jeśli toś wygrywa, to ktoś musi przegrać"

Schmidt na samym początku swojej wypowiedzi zaznacza, że zdaje sobie sprawę, że cash games na bardzo wysokich stawkach w dużym stopniu przyczyniły się do zrewolucjonizowania patrzenia na pokera, że to dzięki ich obserwacji podniósł się poziom gry wielu pokerzystów i wzrosła popularność samego pokera. Jednak według niego dla większości tych, którzy uczestniczą w tych grach decyzja o rozpoczęciu gry na najwyższych stawkach nie jest mądra. Ryzykowanie tak wielkich pieniędzy w każdej pokerowej sesji nie jest dobre, mądre ani korzystne. Schmidt uważa, że wielu z tych graczy nie zdaje sobie sprawy z tego jaka jest siła pieniądza w długim okresie czasu jeśli jest się rozsądnym. 

Na samym początku było niewielu graczy, którzy mogli sobie pozwolić na grę na stawkach $200/$400, jednak przez kilka lat gracze dorobili się znacznych bankrolli i dzisiaj sporo osób próbuje swoich sił na tych stawkach, ale Schmidt zwraca uwagę na to, że jeśli ktoś na nich wygrywa to ktoś musi przegrać. Według niego tylko kilku graczy może o sobie powiedzieć, że regularnie, od dłuższego czasu utrzymują się oni z gier na najwyższych stawkach. Dusty twierdzi, że "Mogą być setki graczy, którzy byli ponad 3 miliony dolarów na plus z gry online, ale dzisiaj takich graczy może jest tuzin, na pewno nie więcej"

Jakie by nie były powody dla ryzykowania milionów w pokerowej rozgrywce żaden z nich nie usprawiedliwia fatalnych skutków jakie niosą za sobą przegrane na takich stawkach. Gracze na wysokich stawkach czynią stałe zniszczenia w relacji pomiędzy sobą i pieniędzmi, a wielu z nich kończy bankrutując. "Możecie mnie nazywać "murkiem", ale ja wolę zatrzymać dom, który mam niż walczyć o to, żeby móc sobie kupić kolejny" kończy Schmidt.

Swoich zwolenników będą mieli zapewne zarówno Hastings jak i Schmidt, ale jeśli tak znakomity gracz jak "Leatherass" sugeruje, że gry na tak wysokich stawkach są szkodliwe dla ich uczestników i ich przyszłości to być może coś w tym jest i warto dłużej zastanowić się zanim podejmiemy decyzję o grze na astronomicznie wielkich blindach. Do czego i czy w ogóle jest nam to potrzebne?   

Na podstawie: "The big debate – Are high-stakes cash games good for poker?" PokerPlayer

Poprzedni artykułEPT Praga
Następny artykułRodzinie Mizrachi ciągle mało

27 KOMENTARZE

  1. rzeczywiście ubaw niezły. Satnko myśli ze cała pokerowa Polska przeżywa jego porażki i sukcesy (o których oczywiście nie wie bo są na anonimowych nickach). trochę logiki w formułowaniu myśli pozapokerowych !!!

  2. Stanko…wiadomo tylko,że ze względów bezpieczeństwa, sam musisz jeździć windą.Grać nie umiesz, analiza rąk u ciebie kuleje, nie wspominając o nad przyrośniętym ego. Koleś pisze posta bez ‘nazwisk’ a ty się od razu pod tym podpisujesz…hehe…le donk!

  3. @ Stanko – “nicków na których grałem wyżej nie znasz” zakładam że cały czas mowa o PS.

    Mam przez to rozumieć że przyznajesz się do posiadania kilku kont?

  4. Zgodnie z sugestią “Skurzanegotyłka” 😉 proponuję zakazać zawodów Formuły 1 jak również skoków narciarskich. Jeszcze ktoś zobaczy, że można tak jeździć i skakać, spróbuje i sobie krzywdę zrobi.

    Czytając wypowiedzi wielu pokerzystów widzę, że można ich cenić za naprawdę wielkie umiejętności zawodowe, lecz gdy przychodzi do przemyśleń wykraczających poza oddsy to się można nieźle podłamać.

    Oczywiście “Skórzany.. “ popełnił “Treat your poker like a business”, ale to tylko wyjątek potwierdzający regułę.

    To taka ogólna obserwacja, ale podejrzewam, że z wieloma super-hiper-prosami nie zamieniłby człowiek ani słowa na tematy wykraczające poza river.

    Doceniam i szanuję ich wiedzę, ale widać, że szerszego spojrzenia im brakuje. Może z tym artykułem ma to tylko trochę wspólnego to jednak tak to widzę.

    Oczywiście mogę się wielu narazić tym stwierdzeniem, ale jeśli ktoś całe życie przesiedział w kasynie to skąd miał czerpać wiedzę o świecie i o tym jak funkcjonują społeczeństwa i jednostki niekoniecznie pod wpływem tiltu.

    I dalej ogólnie – skoro w każdej grupie społecznej jest pokaźna grupa niedouków, pajaców i wszelkiej maści matołów to pytanie nasuwa sie takie: Dlaczego miałoby ich zabraknąć wśród pokerzystów??

    Nie spodziewajmy się po prostu po tych gwiazdach ESPN niczego zaskakująco mądrego.

    Niech dalej tłuką swoje analizy, byle tylko nie według wzoru: zagrałem dobrze, bo tak zagrałem.

  5. stanko jestes strasznie przezabawny, naprawde.uwielbiam czytac twoje komentarze i podziwiam twoja gre, szczegolnie twoje wyniki na ptr.jestes najlepszym graczem na calym pokerstars. jestem pewien, ze isildur to ty.

  6. literowka Alert ———“Jeśli toś wygrywa, to ktoś musi przegrać” ———-literowka Alert

  7. xxx mówisz o mnie co mnie śmieszy bo na nl1k jestem do przodu a nicków na których grałem wyżej nie znasz:P Zresztą ja zawsze mówiłem że są grinderzy jak np Dusty i pokerzyści jak ja:P

  8. High stakes muszą być dostępne dla każdego,co to za różnica, czy ktoś przegra dom w 400k rozdań na nl100, czy w dwóch na nl40k. Jeden to degenerat addicted, a drugi degenerat impulsive i tyle. Każdy człowiek po 18 roku życia powinien mieć prawo wolnego wyboru, to kwestia odpowiedzialności każdego z nas. Zresztą brak high stakes oznaczałby koniec kariery dla Phila Ivey, Dwana i Antoniusa, a tego nie chcemy. Przecież nie będą robić komedii grając gry 5/10$, dla nich to play money. Poza tym gry cash na najwyższych stawkach są po prostu szczytem pokerowej kariery, do którego dąży każdy pokerzysta nastawiony na rozwijanie skilla. Jeżeli na nl200 mamy winning rate 5bb/100, należy iść w górę stawek, inaczej przestajemy się rozwijać. Granie na nosebleedach przez dłuższy czas świadczy o nieprawdopodobnych umiejętnościach, dużo większych niż u zdobywcy jednej bransoletki WSOP.

  9. widziałem kiedyś jednego z naszych ziomali grającego na wysokich stawkach, puścił parę groszy, wszystkich z którymi przegrywał wyzywał od donków a sam puszy się na forach tymi tzw. “umiejętnościami” hahaha, komediant

  10. sprawa prosta graja z bankrollem to nic w tym zlego nie ma, a szoty to wiadomo czysty hazard

    Czy wg ciebie pawcio np soprano czy kielbax robi zle ze gra wysoko?

  11. Pitrek uwierz, że być może 10% graczy grających na tych kosmicznych stawkach może obudzić się rano z poczuciem “przegrałem w nocy 1,5kk dolarów, a chuj tam…”. Zdecydowana większość to zwykłe szajbusy których nie stać na takie akcje i takie swingi na pewno nie wpływają korzystnie na ich zdrowie psychiczne (a to przypomina poważne uzależnienie od hazardu) i w tej kwestii Schmidt ma racje.

  12. co to w ogóle za gadanie. wielkość blindów to pojęcie względne. dla mnie duże to 1/2$ dla innego 1/2k dla trzeciego 10/20klol ważne żeby się nie spłukać;]

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.