Felieton nieekologiczny: czy „rekinki” ślepną?

2

Strasznie dużo narzekania na blokadę statystyk PTR. A ja się z tego cieszę, bo mam już wymierne efekty. Ale od pieca, czyli od początku.

Mój „bankrol” ($0) dramatycznie wzrósł po freerollu dla blogerów (2 miejsce, jak wiadomo $25), mogło być lepiej, ale padł mi net i musiałem przerzucić się na zapasowy mobilny. Trochę trwało (dodany czas) a EmilYoo zachował się elegancko i zaczekał, ale potem sprawdziłem Khigh jeo allin Ahigh i koniec końców przegrałem. Ale wcześniej w tym turnieju „wyrzuciłem” 😉 samego brt (tzn jego wyblindowanego „ducha”).

Ogólnie rzecz biorąc w tym turnieju z blogerów polecanych grał tylko Fizolofff (odpadł wcześnie, nie widziałem jak), Góral, Warsaw, Grasiu, Slayer nie grali – pewnie taki freeroll jest EV- (trzeba zmarnować parę godzin). A skutek tego: gdy zostało nas 188 na sitoucie, na moim stole 2,a na drugim 6ciu! i po chwili zostało nas 10-ciu.

Może rejestracja do tego freerolla powinna być opcjonalna? Tzn. dostaje się ticket i można grać, ale przymusu nie ma?

I druga sprawa: dlaczego w info nie ma opcji deala? Uzgodniliśmy warunki w heads-upie, ale nie było okienka i trzeba było grac dalej 🙂

To tyle o freerollu – przejdźmy od freerolla do bankrolla. Następnie podbudowany grałem MTT: 1,10 2,75, theBig 4,40 i spadłem do $10. Wrzucali mi allin-y z K7, 47. Ciekawe, co tam wyczytali z moich statystyk. Sam gram bez żadnego wspomagania – kiedyś testowałem PT, kupiłem nawet licencję PT3, ale mam słabe komputery, a poza tym gram góra 3 turnieje naraz, więc odpuściłem sobie jakieś 2 lata temu.

Wczoraj zagrałem tylko 3 turnieje: $1,10 PLO hi/lo, $1,10 o północy i $1,10 po 1 w nocy. grało mi się jakoś tak spokojnie, nikt przed zagraniem nagle się nie rozłączał na minutę, nikt nie wrzucał allinów z 3-7…

Kiedy byłem na stole finałowym w Omahę, w pozostałych turkach ciągle jeszcze grałem!

Wyniki: Omaha 4 na 600 ($49), holdem 30/2500 i 70/3000 (jeszcze 10 dodatkowo). Przegrałem też niefartownie A10 / A4 flop 4, AQ / coś małego – pomoc z flopa. Sam jestem zdziwiony, jak przyjemnie się grało i jak daleko zaszedłem.

Wyjaśnienie jedno z możliwych: bez moich statystyk z bazy, goście musieliby poświęcić całe swoje 18-to czy 20-letnie życie aby mieć na mnie statystyki własne – w tych turniejach MTT nie spotkają mnie częściej niż kilka razy w życiu…

Ciekawe, czy teraz granie okaże się profitowe – dla mnie – mam nadzieję, że tak.

Dla nich: aby zarobić „własne statystyki” muszą grać na ślepo – czy da się tak grać multitabling i nie zbankrutować? Oczywiście mogą mieć jakieś handhistory, ale mając „bazy” po co zamulać sobie dysk?

Może jacyś grinderzy poza narzekaniem na PSa i „udowadnianiem”, że kupione statystyki to to samo co własne, podzielą się swoimi wrażeniami i poprawią moje domysły?

Tylko bez inwektyw proszę – be cool…

Poprzedni artykułPubliczne wysłuchanie w sprawie nowej licencji dla Full Tilt Poker
Następny artykułLeaderboard SCOOP – Ciekawe nagrody

2 KOMENTARZE

  1. Z dealem – faktycznie było trochę zamieszania. Poszukując tej opcji wpadłem na sit-outa, przez co HU się trochę przedłużył. Widocznie na tak mały turniej nie było to przewidziane. Szkoda bo na tamtą chwilę brałbym deala w ciemno (stacki były 2:1 dla Ciebie).

    Później padł Ci internet, ale długo czekać nie musiałem. Wygrana jakoś mnie nie cieszy bo byłeś lepszy – ja po prostu dostawałem dobre karty. Chociaż ich rozkład był dziwny albo coś z kat. 7-4 albo od razu monster. Cóż tak też bywa. Widzimy się w następnej edycji!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.