Fedor Holz w krótkim wywiadzie opowiada o swoich największych sukcesach i współpracy z PartyPoker, a także dzieli się swoimi rozważaniami na temat przyszłości, teraźniejszości i przyszłości – swojej i pokera.
– Miałeś tę możliwość, by reprezentować dowolnego operatora. Dlaczego wybrałeś PartyPoker?
– Bardzo się cieszę, że mogę reprezentować PartyPoker, ponieważ to jedna z niewielu firm, które znam, które naprawdę dbają o rozwój pokera. Mogę się z tym identyfikować. Ich ambicje, by rozwijać grę i zapewniać graczom wspaniałe doświadczenia, są celem, który chcę wspierać. Był to więc dla mnie prosty wybór. Na razie współpraca układa nam się bardzo dobrze. Myślę, że świetnie radzą sobie zarówno dbając o graczy, jak i swój team.
– W 2016 roku miałeś niesamowitą passę. Czy w którymś momencie poczułeś się, jakbyś był niezwyciężony?
– W pewnych momentach na pewno mogłem tak się czuć. Szczególnie, gdy niesamowicie szło mi we wszystkich high rollerach w Arii, a potem na WSOP. Jednocześnie dobrze grałem i wariancja była po mojej stronie, co było niesamowitym doświadczeniem. Wkładanie tyle energii w coś, w czym odnosi się taki sukces, to coś, co bardzo doceniam.
– Justin Bonomo, a także do pewnego stopnia David Peters i Mikita Badziakouski, osiągnęli podobne wyniki w kolejnych latach. Czy to dzięki temu, że najlepsi gracze grają swoją absolutną A-game, czy może większe znaczenie ma tu wariancja?
– Gdy tak dobrze mi szło, byli też inni świetni pokerzyści, którzy mieli odpowiednie umiejętności, by zaliczyć podobne wyniki. Jest wielu świetnych graczy, pomiędzy którymi różnice są minimalne. Dlatego wydaje mi się, że bardzo dużo do powiedzenia ma tu wariancja. Dzięki niej ktoś jest w stanie zaliczyć tak niesamowitą passę.
– Jak wyglądała twoja przewaga nad resztą graczy w tamtym okresie?
– Składało się na to kilka rzeczy. Po pierwsze, z przyjaciółmi z Niemiec i innymi graczami, z którymi podróżowałem, mieliśmy wspaniały kontakt. Razem się uczyliśmy i wymienialiśmy pomysłami. Poza tym ważna była moja intuicja, a także wizerunek. Nie można też pominąć tego, że ciężko pracowałem nad analizą innych graczy, żeby móc ich exploitować tak bardzo, jak było to możliwe. Bardzo starałem się być krok przed resztą.
Dużo pracowałem nad swoją grą i starałem się wykorzystać doświadczenie z pokera online w grze live. Myślę, że o moich sukcesach zadecydowało połączenie strategii i intuicji z zamiłowaniem do tej gry.
– Jak znajdujesz czas na promocję PartyPoker, Primed, inwestycje, odpoczynek itd.?
– Ciężko jest zarządzać czasem w kontekście tego, ile i kiedy poświęcić go danej czynności. Wiem jak ważne jest skupienie się na jednej rzeczy, dlatego w przyszłości na pewno postaram się wprowadzić poprawki w tym temacie. Zapewne zrezygnuję z kilku projektów i przekażę je osobom, którym na nich zależy. Na pewno chcę się skupić na własnych interesach i współpracy z PartyPoker, ale muszę też znaleźć trochę czasu dla siebie. Kocham podróżować.
– Jakiej byś dokonał zmiany, gdybyś na jeden dzień został szefem PartyPoker?
– Osobiście moimi ulubionymi grami online były turnieje turbo, więc dodałbym jakąś fajną serię tych turniejów. Uważam, że są one najfajniejsze do gry, ponieważ są ekscytujące, szybkie i można grać ich dużo, więc zorganizowałbym szalony festiwal z wieloma turniejami turbo na raz.
– Myślisz, że wrócisz kiedyś do pokera na pełen etat?
– Byłaby taka szansa, gdyby było wiele High Rollerów w krótkim czasie. I też wróciłbym tylko na jakiś czas. Nie sądzę jednak, żeby miało to miejsce w najbliższej przyszłości.
– Jaka jest najważniejsza rzecz, jakiej nauczył cię poker?
– Nie skupiać się na wynikach, tylko na procesie podejmowania dobrych decyzji. Przyniosło mi to wiele wartości w grze i poza nią.
– Czy gra oparta na intuicji wciąż może generować dochody w pokerze?
– Myślę, że ludzie uważają, że wszystkie dostępne informacje są bardzo ważne dla każdej podejmowanej decyzji. Jednak nie każda decyzja jest podejmowana świadomie, dlatego ważne jest, żeby mieć to na uwadze. Z tego powodu myślę, że intuicja wciąż jest bardzo ważna.
– Czy istnieje coś takiego jak niemiecka szkoła pokera?
– Ciężko powiedzieć. Niemcy są chyba bardziej zdyscyplinowani od innych pokerzystów. Poza tym zawsze staramy się minimalizować nasze błędy – nawet, jeśli oznacza to, że uciekną nam sprzed nosa dobre okazje. Ogólnie myślę, że dyscyplina i spokój dają nam przyzwoitą przewagę.
– Możesz zagrać tylko w jednym turnieju w roku – który byś wybrał?
– Nie jest każdego roku, ale bardzo chciałbym znów zagrać w 1.000.000$ One Drop. Do tej pory to moje najciekawsze doświadczenie.
– A jeden event online?
– Bardzo lubię grać w high rollerach online. Jeśli więc PartyPoker odpali kolejny turniej z wpisowym 25.000$ lub coś w tym stylu, to na pewno byłby to event, który bym wybrał.