Face to face with The Ace: Poker A.D. 2023

1
Face to Face with Ace

Cykliczne wróżenie z fusów to domena dziennikarstwa. Nieprzerwana obserwacja środowiska, którą potem ubiera się w słowa zjadliwe dla mas, siłą rzeczy rodzi wiele wniosków i przypuszczeń odnośnie przyszłości danego tematu.

Dotychczas unikałem przepowiadania przyszłości. Od tego byli inni, podczas gdy moim konikiem było zrzędzenie i ubolewanie nad tym, jak to kiedyś było przepięknie. Wizje przyszłości rodzą się jednak samoistnie i tym razem postanowiłem podzielić się kilkoma przepowiedniami.

Początkowo tekst miał być opatrzony rzutkim tytułem „Siedem zmian, które dosięgną pokera za 10 lat”. Zrezygnowałem jednak z tego pomysłu. Raz, że znany jestem bardziej z tytułów nieinteresujących i siermiężnych. Dwa – doszedłem do wniosku, że 5 lat będzie zakresem wystarczającym. Wrócę tu w styczniu 2023 roku i odznaczę ptaszki spełnienia.

1. Rozegrany zostanie turniej z wpisowym wynoszącym 5.000.000$

Dziś wydaje się to mało prawdopodobne, ale podobnie szokował pierwszy turniej za 50.000$. W 2006 roku na World Series of Poker tyle należało wyjąć w kieszeni, by zasiąść do gry o bransoletkę w H.O.R.S.E. Ale OK – „I’ve seen bigger”, rzekłby stary Doyle. Australijczycy mieli wówczas jeszcze większy event – 100.000 AUD stanowiło równowartość nieco poniżej 70.000 USD.

The Big One For One Drop to już jednak nie były przelewki. Milion wpisowego wydawał się abstrakcją, a 18 milionów dla zwycięzcy – grzechem. Ale pokerowy świat był tego żądny. Dziś jednodniowe eventy za 50.000$ to cotygodniowy standard. Turnieje za 300.000$ nie należą do świętych igrzysk, a stanowią naturalny element harmonogramów.

Wszystko to już nie wystarcza. Nie wystarcza biznesmenom, obracającym znacznie większymi kwotami. Nie wystarcza też zawodowcom, przygotowanym na dalszą ewolucję high rollerów dzięki równolegle toczącemu się rozwojowi rynku stakingowego. Gdy magię turniejów za 1.000.000$ pokryje kurz normalności, ktoś skonstruuje nową bombę. Czy będą to Azjaci, czy rekiny branży na ziemiach Wuja Sama – tego nie wiem. Jedno jest pewne – All Time Money List kolejny raz można będzie włożyć sobie w buty.

2. Elektroniczne stoły pokerowe będą popularne

Elektroniczne stoły pokerowe opatentowano pod koniec 2007 roku. Szybko postawiono je w nowojorskim Turning Stone Casino czy w Commerce, ale nowinka furory nie zrobiła. Świat nie był jeszcze gotowy, by takie rozwiązania brać na poważnie. We wrześniu ubiegłego roku przybliżyliśmy wam Blitzy kanadyjskiej firmy Jackpot Digital. I tak, to jest ten czas.

Powiecie, że na nasze wspólne szczęście nie ma szans na wyparcie tradycyjnych stołów z krupierami, żetonami i plastikową talią kart. To samo mówili jednak pokerowi regularsi o pokerze online. Dokładnie to samo.

Argument umożliwienia gry w pokera o każdej porze bez wychodzenia z domu zwyciężył. W zelektronizowanej, multimedialnej teraźniejszości nie będzie trudno przekonać młodych graczy do wykorzystania ich klikanej biegłości w grze live. Kasyna zaoszczędzą na krupierach. Gra zyska przejrzystość, gdy wyeliminowane zostaną angle shooting, string bety, muckowanie żywych rąk, gra poza kolejnością czy niezrozumiałe deklaracje werbalne. Wystarczy spojrzeć ma popularność elektronicznych stołów do ruletki – tam, gdzie są zainstalowane, niewielu decyduje się na przegrywanie pieniędzy w tradycyjny sposób.

3. Operatorzy online rozszerzą ofertę turniejów anonimowych

Anonimowe stoły wkraczają do świata gry małymi kroczkami. Spotykają się oczywiście z krytyką ze strony zawodowców, opierających podejmowane decyzje o statystyki oponentów. Dziś wydaje się niemożliwe, by regularny harmonogram turniejowy opierał się na grach vs. Player 1 czy Player 2177. Ale zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tego, że taki PokerStars ze zdaniem regularsów liczy się niespecjalnie.

Według mnie decyzja o systematycznym wdrażaniu takiego rozwiązania graniczy z pewnością. Idę jednak nieco dalej i śmiem twierdzić, że nie będzie to totalnie nietrafionym pomysłem (dla włodarzy PS), który potem zostanie wycofany, a stanie się standardem na przyszłe lata. HUDy, PocketFives – turniejowa rzeczywistość drogą skrzętnej ewolucji stanie na głowie. A wtedy hasło „MTT is dead” nie będzie już takie wyświechtane.

4. Wybuchnie seksistowska bomba

Polityka równościowa to dziś rwąca rzeka, którą zasilają strumienie wszelakiej czystości. Od ideowego dążenia do eliminacji jakichkolwiek form dyskryminacji i racjonalnego podejścia, tzw. obiektywizmu równościowego, po ślepe toczenie wojen  z patriarchatem, którego nie ma (pchanie w kierunku uzusu infantylnych  psycholożek, kardiolożek i antropolożek wobec toczenia piany na nazwy sprzątaczki czy przedszkolanki) i wewnętrzne przeświadczenie o wyższości kobiet nad testosteronowymi kukłami.

Każdy socjolog powie dziś, że kobiety XXI wieku są płcią silną, co nieprzygotowanych na to mężczyzn paraliżuje i tylko pogłębia pojawiający się dystans. Kobiety dochodzą do głosu w kolejnych sferach, mają odwagę sprzeciwu. To, co słuszne, przeistacza się jednak w śniegowa kulę, która zbiera przypadkowe żniwo i trudno dziś określić, co można, a czego nie.

Poker to jednak wciąż jaskinia mężczyzn. Już samo zadawanie pytania o przejawy dyskryminacji przy okazji każdego niemal wywiadu z pokerzystką świadczy o pewnym problemie. Odpowiedzi kobiet (najczęściej „tak, miałam/miewam takie sytuacje, ale nie przywiązuję do nich wagi”) to potwierdzają. Kobiety w kartach mają wyjątkowo trudno, bo nie tylko funkcjonują w świecie zdominowanym przez mężczyzn – są to mężczyźni zanurzeni w emocjach, pieniądzach i atawistycznej potrzebie zwycięstwa. Tacy są najgorsi.

Nadejdzie dzień, gdy „nie przywiązuję wagi” stanie się nieaktualne. Wydarzy się coś, co skłoni pokerzystkę do krzyku i skonstruowania oskarżeń. Te dotyczyć będą zapewne konkretnego gracza lub grupy graczy i najpewniej będą uzasadnione, ale radykalne środowiska feministyczne uchwycą temat, a kula śniegowa pomknie hallami kasyn. Środowisko pokerowe pojawi się na ustach wszystkich, ale rzucone światło będzie mocno razić. Trudno rozważać, jakie będzie tego pokłosie – lawiny są nieprzewidywalne.

5. Nadejdą zmiany w zakresie regulacji pokera w Polsce

Przewiduję, że ktoś się kwestią pokera zajmie. Nie liczę oczywiście na powrót do przeszłości. Ba, chyba już nigdy nie będzie tak, jak kiedyś. Wydaje mi się, że w kwestii gry online niewiele się zmieni. „A” zostało już powiedziane i nawet zmiana władzy nie ukróci idei „Lotto Pokera”, która to idea zdąży nabrać kształtów.

Gorąco wierzę jednak w pewne ustępstwa dotyczące gry na żywo. Pojawi się grupa decyzyjnych gotowa przyjąć argumenty karcianego lobby. Podatek kasynowy może zostać zmniejszony (chociaż nie do poziomu rozwiązującego zasadniczy problem), zapali się zielone światło dla gry cash w kasynach. Mam nadzieję, że pewna odwilż nadejdzie także dla gier prywatnych. Do sytuacji, w której można rozsiąść się z walizeczką żetonów przy barowym stoliku, nie dojdzie, ale sąsiedzka partyjka we własnym ogrodzie nie będzie już groziła kajdanami.

6. Pojawi się nowa odmiana, która popularnością przebije „Chińczyka” i niszówki

Profesjonaliści z najwyższych stawek poszukują nowych impulsów od dawna. Przez lata obserwowaliśmy sporo romansów, które oddziaływały na całe środowisko. Ani Chinese Pineapple, ani podstawowe gry niszowe z Deuce-to-Seven Triple Draw na czele, ani nawet tysiąckartowe warianty Omahy nie błysnęły wyjątkowo intensywnie. Samej Omahy natomiast nie można już traktować jako czegoś świeżego.

Sądzę, że ów głód świeżości wygeneruje jakąś holdemową wariację, która okaże się warta większej uwagi. Może będzie to wariant pokroju Oklahoma Hold’em, gdzie pierwszą rundę zakładów poprzedza licytacja dodatkowej karty? Może ktoś odgrzebie stare propozycje, proponowane niegdyś na 2+2 przez Davida Sklansky’ego?

7. Indie przeżyją pokerowy boom

To tylko z pozoru może wydawać się nieistotne. Rosnąca popularność pokera w niegdysiejszej „perle w brytyjskiej koronie”, o której mówiła m.in. Muskan Sethi, będzie miała spory wpływ na ogólnoświatowy ekosystem. Promowanie pokera spowoduje „produkcję” tysięcy nowych graczy, którzy staną się jedną z największych karcianych nacji.

Wszystko to jeszcze wzmocni i tak silną pozycję rynku azjatyckiego. Wkrótce może okazać się, że Amerykanie, uwikłani w telenowele regulacji i polityczne gierki, stracą karciane stolice. Dynamicznie rosnące fieldy graczy i inwestycje w kasynową infrastrukturę w państwach azjatyckich skłoni wielu topowych graczy z Europy do skoncentrowania się na Dalekim Wschodzie. Rozszerzająca się oferta w połączeniu z aspektami turystycznymi w niedługim czasie zagwarantuje Azjatom prym w dziedzinie organizacji najbardziej atrakcyjnych rozgrywek.

Poprzedni artykułByły pokerowy profesjonalista Todd Taylor napisał sztukę teatralną
Następny artykułZłapani w sieci odc. 87 – Dima już w Melbourne, Polka ruszyła z Tajlandii

1 KOMENTARZ

  1. Mam nadzieję, że wszystkie seksistowskie elementy zostaną z pokera jak najszybciej usunięte. Kobiety to nie są stworzenia ułomne, nie potrzebują specjalnych turniejów For Women. Wszyscy powinni grać na tych samych zasadach, nie będąc wykluczonym bądź uprzywilejowanym ze względu na płeć.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.