Eurotrip

51

Zanim przejde do wlasciwej czesci bloga poswieconej glownie ostatnim dwom tygodniem stojacym pod znakiem Euro 2012, musze najpierw nawiazac do wydarzen ostatniej nocy, kiedy to moje ulubione Miami Heat zdobylo Mistrzostwo NBA!

Teoretycznie final troche rozczarowal ze wzgledu na dosyc jednostronny przebieg. Generalnie bylo to zaskoczeniem, bo OKC w playoffach prezentowalo sie znakomicie i zdemolowalo Dallas i LAL, a nastepnie po dwoch porazkach ze swietnymi Spurs wygrali z nimi kolejne 4 mecze. Tymczasem Miami mocno meczylo sie z Indiana i bylo na krawedzi odpadniecia z playoffs w pojedynku z Bostonem (przegrywali 2-3). Rowniez wsrod bukmacherow faworytem bylo OKC. Moim zdaniem o sukcesie Miami zdecydowaly przede wszystkim trzy rzeczy.

Po pierwsze pojedynek z Indiana, gdy po kontuzji Bosha i malym zalamaniu Heat przegrywali oni w serii 1-2, a Pacers wydawali byc sie na fali. Mysle, ze byl to moment, w ktorym wsrod graczy Heat doszlo do pewnego przewartosciowania i zrozumieli oni, ze tytulu nikt im nie podaruje i musza zdobyc sie na wyzyny swoich umiejetnosci. W kolejnych trzech meczach pod olbrzymia presja rozbili Indiane w drobny proch.

Druga kwestia nieco nawiazuje do pierwszej, a jest to niesamowita determinacja LeBrona. Najlepszy, a wiec najbardziej krytykowany gracz ligi w tym sezonie, a zwlaszcza w playoffach przyjal na swoje barki wielka odpowiedzialnosc i nie zawiodl. A robil to pod olbrzymia presje wielu ludzi czekajacych na jego najmniejsze potkniecie. Okazalo sie jednak, ze jego wielka motywacja okazala sie kluczowa dla zwyciestwa Miami.

Trzecia kwestia – moim zdaniem – to pozyskanie brakujacego ogniwa do zespolu Heat, a mianowicie Shane'a Battier. To wymarzony zawodnik dla kazdego trenera i kazdego zespolu. W 100% podporzadkowany zespolowi i zaleceniom coacha, pozbawiony wlasnego ego swietny obronca i strzelec. Kogos takiego na pewno zabraklo Miami w zeszlym roku. Do tego warto dodac zdecydowanie wiekszy niz przed rokiem wklad w gre zespolu graczy drugiego planu – Chalmersa, Cole'a, Millera i Haslema. Kazdy z nich mial swoje wielkie chwile.

(ostatnie sekundy meczu i poczatek celebracji)

Zespol uwazany za zbior indywidualnosci w finalach pokazal skrajnie zespolowa koszykowke, ktora miala byc bronia innych zespolow wlasnie przeciwko nim. Brawo Heat! 🙂

Teraz kilka miesiecy przerwy, a po nich kolejny pasjonujaco zapowiadajacy sie sezon. Juz dawno nie bylo tylu swietnych i dobrze zapowiadajacych sie zespolow. Przebudowa czeka pewnie Spurs, Lakers i Celtics, juz super wygladaja Bulls, OKC i Heat, a do czolowki pukaja Pacers, Grizzlies, Clippers, 76ers… Do zobaczenia w listopadzie!

Teraz czas na Euro. Soprano przyjechal do mnie w trakcie serii Heat vs Celtics, wiec generalnie zanosilo sie, ze nasza uwaga podzielona bedzie na cztery rzeczy: Euro, NBA, golfa i troche pokera. Przez ostatnie pare miesiecy pisalem o tym, ile czasu poswiecil soprano na znalezienie i zakup biletow na mecze i przywiozl ich imponujacy wachlarzyk, wiec w tym miejscu jeszcze raz mu bardzo podziekuje 🙂

Powyzej skrotowy plan na czerwiec 🙂

Dzien przed inauguracja Euro mielismy okazje po raz pierwszy udac sie na partyjke golfa razem z Goralem a przy okazji zobaczyc jak jego monstrualny Opel Insignia OPC spisuje sie w trasie. Niezly potwor 🙂

Przed meczem z Grekami najpierw wybralismy sie do strefy kibica w centrum Warszawy. Pare godzin przed meczem nie wygladala ona jeszcze az tak imponujaco, jak to mialo miejsce pozniej, podczas wszystkich pojedynkow Polakow (100-130 tysiecy ludzi!). Niemniej atmosfera w centrum i okolicach byla podniosla i przepelniona oczekiwaniem. Euro niebywale zjednoczylo wszystkich zainteresowanych. Po zbadaniu strefy i obowiazkowym piwku sponsora ruszylismy na Stadion.

Dla Soprano i jego znajomego, Marcina, byla to pierwsza wizyta na Narodowym i chyba nie trzeba pisac, jakie wrazenie zrobil na nich stadion, absolutnie swiatowa ekstraklasa. Organizacja meczu tez nie pozostawiala niczego sobie, wejscie na mecz zajmowalo maksymalnie kilkanascie minut i odbywalo sie w miare plynnie.

Fajnie tez wygladala sprawa ceremonii otwarcia. Nigdy nie bylem fanem jakichs rozbuchanych przedstawien i na szczescie okazalo sie, ze w warszawie bedzie to zaledwie 15-20 minut. Wszystko bylo bardzo szybko i sprawnie przygotowane i przeprowadzone, a ze wzgledu na krotki czas nie mozna bylo sie nudzic.

Powrot z meczu do strefy kibica tez robil wrazenie, calkowicie zamkniety dla ruchu byl most poniatowskiego i sunela nim olbrzymia masa kibicow.

Strefa kibica po mecz prezentowala sie jak wielkie pobojowisko, ale pozostalo w niej jeszcze sporo ludzi (ogladali mecz Czechy-Rosja). My postanowilismy skorzystac takze z innych atrakcji i wraz ze spotkanymi pokerzystami (Sir Mario i Ziarek) postanowilismy sprobowac swoich sil w strzelaniu karnych automatycznemu bramkarzowi. Skubieniec niezle bronil i latwo nie bylo. Kazdy z nas mial po trzy proby, efekt na filmiku ponizej.

I jeszcze ciekawa iluminacja na jednym z warszawskich wiezowcow:

Nastepnego dnia skupilismy sie na sesji pokerowej i ogladaniu grupy smierci w TV. Podczas gdy Soprano smacznie spal, ja ogladalem jeszcze nieprawdopodobny mecz nr 6 miedzy Heat a Celtics. Niestety, spowodowalo to ze spalem niecale 4 godziny, a juz o 9-10 rano wyjezdzalismy do Gdanska na mecz Hiszpania-Wlochy. Na szczescie skorzystalismy z bardzo dlugiego juz kawalka autostrady A1 i podroz do Trojmiasta zajela nam zaledwie 3,45h bez specjalnego zylowania samochodu. Zatrzymalismy sie w hotelu w Straszynie (wiadomo jakie ceny zafundowali kibicom hotelarze z miast gospodarzy Euro), a przed meczem samochod zostawilismy w Sopocie. Hotel ten nazywa sie bodajze cztery pory roku i jezeli dobrze pamietam, to kiedys odbyl sie tam turniej pokerowy i4poker. Jest bardzo przyjemny i polozony tuz przy autostradzie.

Stadion w Gdansku rowniez robi swietne wrazenie, aczkolwiek polozony jest 'wsrod niczego', a raczej wsrod jakichs przemyslowych budowli i otoczenie jest srednio przyjemne. Wydaje mi sie jednak, ze obecnosc stadionu i obwodnicy dobrze wplynie na poprawe jakosci tej okolicy. Generalnie fajna sprawa przebywac na meczu, podczas ktorego nie jest sie specjalnie zaangazowanym 'kibicowsko'. Co prawda Hiszpania obok Anglii to moja 'opcje B' na euro i nawet kupilem sobie ich koszulke, ale w praktyce to, czy wygraja czy przegraja nie jest az tak istotne. No moze poza faktem, ze moglbym w ten sposob triumfowac nad Soprano, ktory stawial na Wlochow 🙂

Na ponizszym zdjeciu znajdz kibicow, ktorzy moga byc niezadowoleni ze swoich miejscowek 🙂

Jakby jednak nie patrzec, milo oglada sie pojedynek stojacy na takim poziomie technicznym. Po meczu wrocilismy do Sopotu na kolacje i ogladanie drugiego meczu z grupy C, Chorwacja-Irlandia. Poszlismy do sprawdzonej knajpy Zloty Ul i tu czekalo nas spore zaskoczenie. Generalnie chodzi o to, ze chyba wlasciciele nie do konca przygotowali sie na Euro. Bylo co prawda sporo telewizorow i telebimow, ale zdecydowanie za malo obslugi i…zapasow. Okazalo sie, ze z menu nie bylo doslownie co drugiej potrawy, a zabraklo nawet takich produktow jak CocaCola (!), sporej ilosci roznych piw czy Redbull. Niemniej i tak siedzialo sie tam przyjemnie. No moze do momentu, w ktorym Soprano zadal sakramentalne pytanie 'Ej, co ty, spisz?!', bo moja glowa co chwila bezwladnie opadala w dol. Brak snu i nadmiar atrakcji zrobily swoje.

Na szczescie mialem przed soba solidne 8-9 godzin snu, a po sniadaniu wyruszylismy na Sierre. Jest to zdecydowanie najladniejsze z polskich pol golfowych na ktorym bylem (Soprano bardziej podoba sie wroclawska toya). Juz sam wjazd na teren pola robi wrazenie i Soprano uwiecznil to na filmiku (chociaz mogl wystawic kamera za okno, bo tak to widok troche zaklocaja robaczki z autostrady).

Tak jak pisalem, pole jest niezwykle zadbane i malownicze. Ma tez bardzo duzo przyjemnych udogodnien, takich jak nawigacja wbudowana w meleksy, dzieki czemu w kazdym miejscu pola wiadomo na przyklad, ile jest metrow do najblizszego dolka. Rowniez z meleksa mozna sobie zamowic jedzenie czy picie, ktore jest nastepnie przywozone przez obsluge. Nagralismy tez filmiki z paru dolkow, ktore nastepnie Soprano zmontowal w jedna calosc. Na razie zamieszczam krotszy filmik z par 3 oraz pare zdjec, ktore moim zdaniem podkreslaja urode tego pola.

Moze jeszcze pare slow o samej grze. Od kiedy Soprano zdecydowal sie na 'pol-emeryture' pokerowa, bardzo duzo czasu spedza na treningach i grze i efekty sa rewelacyjne. Gra juz rundy na poziomie 80, a dodatkowo widac jeszcze bardzo duzy potencjal. Jestem na 100% pewien, ze wsrod, nazwijmy to, polzawodowych pokerzystow w Polsce, nie ma obecnie lepszego gracza w golfa. Jezeli zas chodzi o mnie, to od jakichs dwoch lat jedynymi momentami kiedy 'trenuje' sa wlasnie przyjazdy Soprano. Specjalnie wzialem slowo 'trenuje' w cudzyslow, bo tak naprawde jedynym treningiem jaki mam w tym czasie jest nasza rozgrzewka 🙂

Niemniej, sama gra, podczas ladnej pogody, w ladnym otoczeniu na swiezym powietrzu, saprawia mi tyle frajdy i jest na tyle odstresowujaca i relaksujaca, ze zupelnie nie przeszkadza mi fakt, ze mam wynik o mniej wiecej 30 uderzen slabszy od Soprano, a na niemal kazdym dolku robie jakiegos babola 🙂

Wtorek to kolejna wyprawa na stadion narodowy, tym razem na pojedynek z rosja. Tu takze spotkalismy znajomych pokerzystow, w tym Doliego i dpdp. Tym razem nasze miejsca polozone byly pod samym dachem, co spowodowalo, ze wrazenia akustyczne byly niesamowite, chociazby podczas hymnu:

Narodowy atrybut kazdego szanujacego sie rosjanina – man purse:

To byl zdecydowanie najbardziej emocjonujacy i najlepszy mecz z tych, ktore zaliczylem na Euro. Po pojedynku z Rosja Soprano wrocil na dwa dni do siebie, a ja nareszcie mialem chwile na regularna sesje pokerowa. Spotkalismy sie dopiero w piatek wieczorem we Wroclawiu. A konkretniej to jakies 20km od Wroclawia, gdzie spotkal nas niemily fail. Rowniez w tym wypadku znalezlem noclegi pod miastem, przeslalem Soprano kilka opcji do wyboru, niestety okazalo sie, ze jedynym dla niego kryterium wyboru byla …odleglosc od pola golfowego. Kiedy bylem jeszcze kilkadziesiat kilometrow od miejsca docelowego dostalem wiec od niego telefon, ze nie jest najlepiej, a generalnie to zostal na miejscu przywitany przez …koze. LOL

Teoretycznie nocleg mial byc w nawet ladnie prezentujacym sie zameczku:

Niestety, na miejscu okazalo sie, ze w nim samym wszystkie miejsca sa juz zajete, a dla nas przygotowane sa miejsca w zdecydowanie mniej reprezentacyjnej przybudowce. Na zdjeciu ponizej zachwycony miejscem Soprano pozuje przy zabytkowej taksowce stojacej przy naszej noclegowni:

Jedyny plus calego zamieszania byl taki, ze przyjezdzalismy tutaj tylko na noce, reszte dnia spedzajac we wroclawiu lub na polu golfowym.

Mysle, ze warto rowniez w tym miejscu wspomniec, ze w piatkowy wieczor razem z Soprano mielismy wielki zaszczyt spotkac i nawet wypic piwo z bohaterami ostatniego hitowego wywiadu na Pokertexas, Pawciem i Fizoloffem 🙂

Wroclaw w dzien meczu byl miejscem niesamowitym. Rynek i okolice to byla po prostu jedna wielka bialo-czerwona (z dodatkiem niebieskiego) masa. Jeszcze nigdy w zyciu nie bylem w miejscu, w ktorym panowalo takie podekscytowanie i zjednoczenie w jednym celu. Wydaje mi sie, ze miedzy innymi wlasnie w takim celu organizowane sa wielkie imprezy sportowe. To bylo niezapomnane doznanie.

Tym razem na meczu siedzielismy w dwoch odrebnych grupach, gdyz na ten pojedynek nawet ja zdobylem przed mistrzostwami bilety. Miejsca Soprano okazaly sie byc ciekawe, tuz za bramka. Pozwolilem sobie wiec sfotografowac go ze swoich miejsc.

A tak wygladala jego perspektywa:

Podobno bylo widac spoko 🙂

Stadion we wroclawiu rozni sie od pozostalych trzech tym, ze jego trybuny nie sa podzielone na 'balkony', tylko stanowia jedna calosc. Oczywiscie w niczym nie przeszkadza to w ogladaniu meczu, jest to rowniez rewelacyjny obiekt, moze tylko troche zbyt oddalony od centrum.

Jeszcze fotka z mojej perspektywy i reakcja na koncowy wynik meczu.

Wbrew pozorom nocleg wsrod koz i zamkow byl dosyc wygodny i nie bylo co narzekac. Nastepnego dnia zaliczylismy runde na wroclawskim polu Toya i rozjechalismy sie do domow. Przy okazji wypadu do Wroclawia mialem okazje przetestowac nowo-oddany kawalek autostrady A2 i nie mozna mu nic zarzucic. W niektorych miejscach brakuje jeszcze chyba ostatniej warstwy i w zwiazku z tym ograniczenie jest do 100 a nie do 130, niemniej w praktyce jest to juz normalna autostrada. Do Wroclawia jechalem wiec 230km autostrada, a potem odbijalem na poludnie przez Kalisz. Efekt taki sam jak w przypadku Gdanska – 3,45h i na miejscu.

Ze wzgledu na malo ciekawie zapowiadajacy sie mecz Niemcow z Grecja postanowilismy sprzedac bilety na ten cwiercfinal (dodatkowo Soprano ma jakis turniej golfowy w sobote rano u siebie na slasku, wiec mialby mocno utrudniony powrot), ale nadal wybralismy sie na mecz Portugalii z Czechami. Przed wieczornym pojedynkiem standardowo wybralismy sie na runde golfa z Goralem. Sam mecz byl troche bez historii, jedyna ciekawostka byla taka, ze Soprano zdecydowal sie na kibicowanie Czechow, podczas gdy reszta znanych mi osob byla zdecydowanie za Portugalczykami. Tym razem nie jechalismy na mecz z centrum, tylko od strony saskiej kepy i musze powiedziec, ze to (jedno z moich ulubionych) miejsc w warszawie, idealnie wpasowalo sie w klimat mistrzostw. Mnostwo malych knajpek i ogrodkow w przyjemnej architekturze i wypelnionych kolorowo ubranymi kibicami, zaledwie kilkadziesiat/kilkaset metrow od stadionu, robilo swietne wrazenie.

I to na tyle na razie relacji z Euro. Soprano ma jeszcze bilety na polfinal w Warszawie i na pewno sie na niego wybiera, a ja jeszcze nie wiem. Niemcy – Wlochy moglbym spokojnie odpuscic, ale Niemcy vs Anglia, ktorej razem z Soprano od dawna kibicujemy zapowiadalby sie zdecydowanie zbyt atrakcyjnie 🙂

Na koniec nietypowo jedno zdanie o pokerze. Ze wzgledu na ten intensywny czerwiec, na tydzien przed koncem miesiaca, mam rozegrane zaledwie 65k rozdan. Probka gry na zoomie zostala jednak nieco zwiekszona i obecnie przy mniej wiecej 330k rozdan winrate nadal oscyluje w okolicach 3bb/100 mimo sporego jeszcze oszustwa ze strony EV. Tak jak pisalem wczesniej, za wiarygodna probke uznam jednak dopiero 500k rozdan, a za faktyczny wynik 1m rak.

Pozdrawiam,

DaWarsaw

Poprzedni artykułUdziel porady Nadalowi – wygraj pakiet EPT Barcelona
Następny artykułWywiad HIT – część II

51 KOMENTARZE

  1. A gdzie polecicie rozpocząć naukę w golfa? Od filmików na yt czy lekcji na polu a może dr?

    • najlepiej pojsc na drivinge range i zapytac o instruktora. Samemu lepiej sie nie uczyc, bo mozna nabrac zlych nawykow

  2. Fajny wpis. Warsaw polecam także pole golfowe w Paczółtowicach koło Krakowa. Bardzo fajna okolica.

    • ja sie zajmuje swoja praca a oni swoja. Zreszta, mamy 35mln trenerow, niech oni sobie z browarem na brzuchu 'podsumowuja’ 🙂

  3. Świetny blog… Cieszy również fakt, że coraz więcej osób rozpoczyna przygodę z golfem (w tym ja – póki co z HCP 35,8 ;P) i że jest w tym gronie coraz więcej pokerzystów. Jeśli chodzi o pokera i golfa, to mój kolega Jarek prawdopodobnie aktualnie jest w czołówce polskich pokerzystów-golfistów, aktualny HCP 10 a miał już jednocyfrowy. Ostatnio świetna runda na BMW Championship na Rosa Private Golf Club, gdzie po pierwszym dniu zajmował pierwszą lokatę, pozostawiając w tyle m.in. Jurka Dudka, Mariusza Czerkawskiego czy też Ernesta Młynarskiego.

    Być może już niedługo będę mógł zaprosić was na nowe 18-o dołkowe pole na podkarpaciu.

  4. Normalnie to na autostradzie jest ograniczenie do 140km/h a nie jak napisales 130km/h ;] Przepisy juz sie dawno zmienily 🙂

  5. Super wpis. Soprano jak możesz pić piwo z puszki :). Tak nawiasem to nie wiedziałem że Soprano już nie gra w poksa. Czym teraz się zajmuje (oprócz golfa 🙂 )?

    • hahaha chyba pierwszy raz w życiu (a raczej napewno) kupiłem piwo w puszce i od razu zostało to wyłapane. Zawsze kupuje butelkowe, tylko to było pod strefa kibica, nie wiedzieliśmy gdzie pójdziemy i co bedziemy robić i stwierdziłem, że puszka bedzie wygodniejszą opcją 😉

  6. Od 3 lat mieszkam w Anglii , tak więc tak samo jak ty kibicuję im z całego serca . Hiszpania – Anglia , coż to byłby za finał i wygrana Anglików po golu JT z rzutu rożnego 😀 moje marzenie 😀

    • no tak, tylko ogladalbym go zupelnie bez zainteresowania – wynik przesadzony przed rozpoczeciem, a i zespoly ktore mnie srednio (niemcy) lub w ogole (grecja) interesuja. Poza tym pisalem, ze soprano nie pasowal termin

  7. Zapraszam dzis wszystkich na Unibet na Wykop JD. W związku ze zmiana czasu coś się chyba pozmieniało w sofcie i turniej jest dzis o godzinie 20, a nie 21. Hasło jak w zeszłym tygodniu: butelka. Wpisowe bez zmian – 3 euro. Zapraszam!

  8. tak sie zastanawiam czy ja czytam komentarze na stronie pokerowej czy na 2 pudelku czy innej stronie tego typu tylko tym razem w roli głównej występuje JD ciągle nowe plotki na jego temat

  9. observer ip zmieniasz to cie nie sprawdzi, a jesli jestes innym observerem to twoj problem ze zakosiles mu nicka – zaplacisz ty 😀

  10. Dokładnie jeszcze nie wiem, podam datę jak ją sam poznam. Na razie wiem, że 29 listopada wchodzimy do studia nagrywać pierwsze odcinki.

  11. Observer, nie bądź taki cwaniak, myślisz, że nie wiem, że masz dynamiczne zmienne IP? Wisisz mi stówę i jesteś kmiotem bez honoru. Poza tym gówno wiesz na co mnie stać…

  12. @dhaetr_tech ? ja naprawdę nie mam ciśnienia na wielkie wygrane. Jak coś wygram to będzie super, ale nikomu nic nie muszę udowadniać. Jakbym potrzebował sie dowartościowywać to bym jeździł na turnieje typu EPT i tam starał się osiągnąć dobry wynik. Póki co starcza mi to co gram do tej pory. Może kiedyś nadejdzie czas i na mnie?Nie stać Cie na turnieje EPT :)PS: sprawdziłeś , observerów?

    Ze mną jesteś kwita ;))

  13. O, jest coś nowego! Jack ma kryzys w małżeństwie! W końcu coś o czym jeszcze nie czytałem. Czyli jak się chce to można cos wymyśleć nowego! Brawo Arystoteles! W każdym razie moja żona uśmiała się do łez!Mefistofeles, jeśli jesteś naprawdę tak ograniczony umysłowo, że nie potrafisz skumać, że tekst “jestem bezrobotny, na utrzymaniu żony” to żart i ironia w moim wykonaniu to ja cię nie będę wyprowadzał z błędu, żyj dalej z tą świadomością…@dhaetr_tech – ja naprawdę nie mam ciśnienia na wielkie wygrane. Jak coś wygram to będzie super, ale nikomu nic nie muszę udowadniać. Jakbym potrzebował sie dowartościowywać to bym jeździł na turnieje typu EPT i tam starał się osiągnąć dobry wynik. Póki co starcza mi to co gram do tej pory. Może kiedyś nadejdzie czas i na mnie…

  14. panie Gładysz po prostu musisz wygrać coś większego bo inaczej nie przestaną (nie przestaniemy) nabijać się z ciebie. Patrz na Górala, też gadali że PS wziął sobie nieudacznika do teamu, a teraz nawet jak do końca życia nic nie wygra to nie będą kłapać ozorami hehehe

  15. Haha, to wygląda jak zabawa w głuchy telefon w przedszkolu – co nowy zawodnik to dokłada coś od siebie i coraz ciekawsza historia wychodzi. Jack, odpisz coś kolegom :-)))

  16. jack spojrz prawdzie w oczy nie liczysz ile wtopiłeś bo żona ci daje – studnia bez dna, ale to 100-200 tyś jest podobno niedoszacowane :]

  17. hej, sorki za offtopic, dostalem sie ostatnio do duzej ilosci turniejow z satelit – nie zapisalem sobie tego nigdzie. Jak sprawdzic co i kiedy na pokerstarsie ? :>

  18. @blasco

    Szpakowskiego zdecydowanie nie da się słuchać 🙂 lubią go tylko matki z dzieckiem, albo kobiety w ciąży :P… nie znam innych no offence

  19. ad Jack Daniels

    Jack, zawsze chciałem Ciebie o to zapytać. Jak to jest grać w turnieju, w którym każdy chce Ciebie wyeliminować, co powoduje, że nie zawsze podchodzą do racjonalnego rozgrywania turnieju. Chodzi o to jak musisz przez to dostosować strategie ? Wszystkich uważasz za agresywnych graczy ? Grasz bardziej tight ?

  20. sorry pomylilem się nie tutaj to miało być. Jak może ktoś przenieść pod artykuł o tym kto najwięcej przegrał w październiku będzie git.

  21. “ …chęć wywalenia mnie z turnieju niektórych graczy zaślepia dość mocno i grają wbrew wszelkim zasadom logiki…” skoro bounty=pierwsza nagroda , to też bym się z Tobą allinował nawet z 27o

  22. Komentarz powinien być taki, żeby się chciało go słuchać, czyli interesujący a niekoniecznie zawsze i wszędzie superfachowy i drętwy. Weźcie Szpakowskiego – takich wkurzających bzdetów nie produkuje żaden inny komentator a nie ma lepszego od niego. I słucha się tych bzdur i wyłączyć szkoda:-)

  23. Ja pamiętam komentarz na Sportklubie: “Ciekawe, czy zawodnik wie, że niskie drzewka zawsze wygrywają…” No comment

  24. Romans z Edyta Herbus brzmi ciekawie, bylbys na pudelku albo innym plotko-portalu 🙂 Czekam na start pokera na c+ oraz do zobaczenia na PPC, dopiero w drugim dniu bo z tego co widzilem grasz wieczorem, ja niestety ranem (10.00 w sobote sick 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.