Erik Seidel o tym co mu dał poker

3

W prezentowanym przez nas już od jakiegoś czasu cyklu „What I've learned from poker” zamieszczanym w magazynie Poker Player czas na człowieka, który w roku 2011 dokonał rzeczy wydawałoby się niemożliwych.

Erik Seidel znajduje się na pierwszym miejscu listy najlepiej zarabiających graczy turniejowych w historii pokera, ma na swoim koncie 8 bransoletek WSOP, jest także członkiem Poker Hall of Fame. Jednym słowem jest jedną z największych gwiazd pokera, a dodatkowo jest gwiazdą, która swoje nieprzeciętne umiejętności cały czas potwierdza znakomitymi wynikami w turniejach. W tym roku Seidel upodobał sobie turnieje high roller, w których odniósł już 3 zwycięstwa, a do tego dołożył wygraną w prestiżowym NBC Heads-Up Championship i szereg miejsc na stołach finałowych. Seidel jest z pewnością najskuteczniejszym pokerzystą w 2011 roku.

Zobaczmy więc co poker dał Seidelowi, jaki ma on obserwacje dotyczące tej gry, a także jak brzmi największe pokerowe kłamstwo.

„W czasie swojego życia miałem problemy z pewnością siebie”

Erik Seidel, szczególnie gdy był młodszy, miał problemy z pewnością siebie, nie zawsze wierzył w swoje umiejętności. Jednak jak mówi odnoszenie sukcesów w tak wymagającej grze jaką jest poker wzmocniło poczucie własnej wartości i pomogło mu w przezwyciężaniu życiowych kłopotów i problemów.

„W pokerze jest miejsce na wiele, różnych stylów gry”

Na przestrzeni wielu lat swojej pokerowej kariery Erik Seidel spotkał graczy grających przeróżnymi stylami. Od takich, którzy wręcz paranoicznie bali się jakiegokolwiek ryzyka i większą ilość żetonów angażowali tylko z nutsami po takich, którzy w prawie każdym rozdaniu gra allin nie patrząc nawet na swoje karty. Dlatego też Seidel uważa, że na tym właśnie polega piękno tej gry – nie ma jednej, optymalnej strategii gry.

„W pokerze przewagę uzyskują zdyscyplinowani gracze”

Z wieloletnich obserwacji i olbrzymiego, pokerowego doświadczenia Seidel wnioskuje, że w długim dystansie gracze zdyscyplinowani mają większe szanse na sukces niż gracze obdarzeni wielkim talentem. Część utalentowanych graczy zaczyna wierzyć, że są niezniszczalni, a ich umiejętności upoważniają ich do gry niezgodnej z bankroll management. Tymczasem gracze zdyscyplinowani dzięki rozważnemu zarządzaniu pieniędzmi i ciężkiej pracy często osiągają lepsze wyniki na dłuższym dystansie czasu niż ci, którzy z finansami się nie liczą, nawet jeśli ci drudzy prezentują wyższe umiejętności. „Jeśli połączylibyśmy te dwie rzeczy otrzymalibyśmy perfekcyjnego, wygrywającego gracza” uważa Seidel.

„Zawsze miło gdy coś wygrywasz”

Po wygranej gracza ogarnia fantastyczne uczucie, twierdzi Seidel, które na długo pozostaje w jego pamięci. Jednak w jego przypadku nie oznacza to, że porażki wpędzają go w depresję. Erik Seidel twierdzi także, że w przypadku wygranych zachowuje kontrolę nad emocjami i chociaż bardzo się cieszy to nie popada w jakąś euforię.

Erik Seidel„Każdy powinien mieć przyjaciela takiego jak Howard Lederer”

Te słowa Erik Seidel wypowiedział podczas ceremonii przystąpienia do Pokerowej Galerii Sław. To człowiek, z którym Seidel zawsze mógł pogadać o pokerze, Lederer zawsze wierzył w to, że Seidel jest świetnym graczem. „To zawsze znaczyło dla mnie bardzo dużo” zaznacza Seidel.

„Negatywne emocje w przypadku przegranej są czymś naturalnym”

W przypadku pokerzysty to jest ciągła walka z tymi negatywnymi emocjami i próba ich przezwyciężenia. Seidel uważa, że radzi sobie z tym całkiem dobrze, ale nie oznacza to, że jest on w pełni odporny na negatywne emocje. Jednak gdy ponownie mocno się skupi, skoncentruje na grze, na obserwacji przeciwników to z jego głowy negatywne emocje ulatują i już jest ponownie gotów, aby grać swojego najlepszego pokera.

„Nigdy nie zaczynam gry oczekując wygranej”

Erik Seidel rozpoczynając jakąkolwiek pokerową rozgrywkę stara się po prostu skupić na poprawnej grze. Często natomiast obserwuje graczy, którzy są przekonani, że muszą wygrać i siadając do stołu są bardzo aroganccy. Seidel nigdy nie wierzył, że tego typu nastawienie jest dobre.

„Problemem w pokerze nie jest stres ale zmęczenie”

Grając w pokera Seidel nie czuje żadnej presji, ani stresu związanego z tym, że musi wygrać. Większym problemem jest dla niego zmęczenie wynikające z niewyspania się. Szczególnie jest to widoczne podczas maratonu pokerowego jakim jest World Series of Poker. W momencie, gdy docierasz do rozpoczęcia Turnieju Głównego możesz być już całkowicie wypalony i pozbawiony energii. Być może więc dobrze jest zrobić sobie przerwę i odpuścić parę eventów twierdzi Erik Seidel.

„Sporą część swojego życia spędziłem bez wielkich pieniędzy”

Dlatego też  Erik uważa, że obecnie w momencie, kiedy powodzi mu się lepiej niż bardzo dobrze wcale nie czuje potrzeby wydawania ogromnych sum pieniędzy. „Jeśli czegoś chcę to kupuję to, ale nie jestem osobą zachłanną” twierdzi Seidel, który dodaje, że wydawanie pieniędzy nie sprawia mu żadnej przyjemności.

„Największe pokerowe kłamstwo to…”

Na koniec Erik Seidel przytacza kontrowersyjną opinię, że największym pokerowym kłamstwem jest twierdzenie, że najlepszymi graczami na świecie są ci najsławniejsi i najlepiej znani pokerzyści turniejowi. „Całkiem spory odsetek tych graczy by zbankrutował, gdyby mieli utrzymywać się tylko z pokerowych wygranych”. Erik Seidel niezwykle ceni natomiast tych, którzy wcale nie są tak znani, wymieniając tutaj: Davida Oppenheima, Joe Cassidy oraz Johna Hennigana – graczy, którzy raczą sobie znakomicie w każdej odmianie pokera.

Na podstawie – „What I've learned from poker – Erik Seidel” Poker Player.

Poprzedni artykułNiesamowity Geffrey Klein wygrywa Event #10: No-Limit Hold’em / Six Handed.
Następny artykułPoznaliśmy zwycięzców Stimulus Special i NLH 6-max

3 KOMENTARZE

  1. „Największe pokerowe kłamstwo to…”

    „Każdy powinien mieć przyjaciela takiego jak Howard Lederer”

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.