Erik Seidel komentuje ranking pokerzystów z największymi wygranymi

0

Już od dłuższego czasu środowisko pokerowe zastanawia się, kiedy nadejdzie ten dzień, w którym Daniel Negreanu straci pozycję lidera na liście pokerzystów z największymi wygranymi w historii. Kanadyjczykowi po piętach depcze Erik Seidel i wciąż zmniejsza się dzielący ich dystans.

Wielu myślało, że historyczny moment może nastąpić już podczas PokerStars Championship Panama, ale Seidel nieszczęśliwie odpadł w dniu drugim High Rollera z wpisowym w wysokości 50.000$. Festiwal co prawda ciągle trwa, ale prawie niemożliwym jest, żeby Seidelowi udało się wygrać jeszcze 1,3 miliona dolarów, jakie dzielą go od wyprzedzenia Negreanu.

Amerykanin zaprzecza, że zdetronizowanie rywala jest jego nadrzędnym celem w tym momencie, choć przyznaje, że bacznie śledzi aktualne rankingi.

Nie będę z tego powodu zmieniał swojego harmonogramu. Mam zaplanowane turnieje, które chcę zagrać i nie będę na siłę grał wszystkiego, co można – powiedział w rozmowie z portalem PokerNews.

W dalszej rozmowie podkreślił jednak, że rozumie, że ten wyścig doskonale przyciąga uwagę fanów pokera i że to ważne, by utrzymać ich motywację i zainteresowanie pokerem jako grą, która może im przynieść spore pieniądze.

Niektórzy uważają, że czarnym koniem tego wyścigu może być Daniel Colman, któremu co prawda brakuje aż pięciu milionów dolarów, by myśleć o pozycji lidera, ale jednocześnie ma on na swoim koncie kilka siedmiocyfrowych wygranych, jest aktywny i z pewnością nie może być w tym starciu lekceważony.

Myślę, że walka trzech tytanów jest dobra dla pokera. Mówimy o trzech pokerzystach, którzy odnotowują rewelacyjne wyniki w grze. Myślę, że to sprawia, że turnieje są jeszcze bardziej interesujące – skomentował Seidel.

Ostatecznie jednak uważa on, że wyścig nie jest wartością samą w sobie i że zwycięstwo w tej klasyfikacji nie definiuje go ostatecznie jako dobrego czy złego gracza, a miejsce w historii gry zarezerwował sobie już jako ośmiokrotny zdobywca bransoletki WSOP.

Nie porównuję się nieustannie do innych graczy, bo uważam, że nie ma takiej potrzeby. Jestem zadowolony z przebiegu mojej kariery i nie poczuję się lepszy, kiedy dodatkowo porównam się z innymi – dodał.

Jednocześnie podkreśla on, że ranking zniekształca odrobinę prawdę. Seidel może się pochwalić o wiele większym doświadczeniem i wieloletnią obecnością na pokerowej scenie, podczas gdy Daniel Colman czy Antonio Esfandiari zaistnieli na szczycie listy dzięki ośmiocyfrowej wygranej w pojedynczym turnieju i wypadliby blado, gdyby nie brać jej pod uwagę. I rzeczywiście ma tu sporo racji, co potwierdza prezentowana poniżej lista. Na niej to Seidel jest niekwestionowanym zwycięzcą rankingu najlepiej zarabiających pokerzystów.

Pozycja Gracz Kraj Wygrane Wygrane pomniejszone o największy cash
1 Daniel Negreanu Kanada 32.887.948$ 24.599.947$
2 Erik Seidel Stany Zjednoczone 31.513.656$ 29.041.101$
3 Daniel Colman Stany Zjednoczone 27.963.503$ 12.656.835$
4 Antonio Esfandiari Stany Zjednoczone 27.353.449$ 9.006.777$
5 Phil Ivey Stany Zjednoczone 23.856.035$ 20.273.281$

źródło: www.pokernews.com/news/2017/03/seidel-opens-up-about-cashes-race-with-negreanu-and-colman-27341

Poprzedni artykułZagraj za darmo w nowych turniejach Flash na PKR!
Następny artykułOlomouc Poker Fever Moravia Cup dzień 1C – relacja na żywo 01:30