EPT Praga 2007 – Podsumowanie

3

PokerStars.com European Poker Tour w Pradze dobiegł końca. Był to największy z dotychczasowych turniejów czwartej edycji, wzięło w nim udział 555 zawodników. Wśród nich znalazło się sześciu Polaków.

Występy naszych reprezentantów może nie były rewelacyjne, ale na pewno nie były złe.  Odnosząc się do dyskusji na temat postawy ManYaca zwróciłbym uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze dzień pierwszy bezspornie należał do niego. Każdy musi przyznać, że jego występ i gra były fantastyczne i rozreklamował polskiego pokera wyśmienicie. Jeśli chodzi o drugi dzień to posłużę się przykładem. Niemiec Adrian Koy, który również świetnie sobie radził w pierwszym dniu, później grał bardzo spokojnie i bez podejmowania ryzyka. Jaka jest między nimi różnica? Policzalna ? wynosi 15 200 euro. Tyle jest właśnie za miejsce szesnaste, które zajął Koy. Fajnie, ale za kilka dni nikt o nim nie będzie pamiętał. ManYac chciał osiągnąć więcej. Wierzył, że może zrobić naprawdę znaczący wynik. I postawił wszystko na jedną kartę. Tym razem nie wyszło, ale? Następne EPT już nie długo!

Przejście Sysa i Kiełbaxa to drugiego dnia także należy ocenić zupełnie pozytywnie. Najbardziej szkoda Górala, który trafił fatalny stolik, przy którym gwiazdy europejskiego pokera powybijały się nawzajem. Na pocieszenie został nam nieoczekiwanie dobry występ w side evencie Łukasza Waska. No cóż, na naprawdę duży sukces musimy jeszcze poczekać. Ale szczerze wierzę, że już niedługo?

Trochę rozczarowali mnie faworyci imprezy. Właściwie oprócz Marka Karama (dobre dwudzieste miejsce), pozostali odpadali w bardzo wczesnych fazach turnieju. Ale może właśnie dlatego Texas Holdem bije takie rekordy popularności, bo jest nieprzewidywalny. I każdy ma tutaj równe szanse. Wystarczy spojrzeć na finałowy stół ? dwóch dwudziestolatków grających od kilkunastu miesięcy, była gwiazda seriali dziecięcych, sprzedawca antyków i tak dalej? Nieważne kim jesteś. Przy stole liczy się tylko to, co pokażesz Tu i teraz!

 W jednej z relacji postawiłem tezę, że szybkie odpadanie gwiazd pozwoli wykreować nową gwiazdę europejskiego pokera. Czy tak się stało? Na pewno jest kilku kandydatów. Na pewno będzie jeszcze głośno o samym triumfatorze. Wszystko podporządkował pokerowi i widać tego rezultaty. Przeprowadził się do Londynu by być bliżej członków swojego teamu, ostro trenuje i praskie zwycięstwo może być początkiem wielkich sukcesów. Na pewno świetnym graczem jest Kristian Kjondal, ale zawodnika nominowanego do nagrody najlepszego pokerzysty Skandynawii trudno nazwać odkryciem tego turnieju. Dlatego zwrócę uwagę na trzech bardzo młodych uczestników: zdobywcę czwartego miejsca Juhę Lauttamusa, który gra agresywnie i bez zahamowań, a także Sebastiana Zinka i Luisa Sevillę, którym do osiągnięcia jeszcze lepszych wyników zabrakło chyba trochę doświadczenia w turniejach live.

Na koniec chciałbym napisać parę słów o organizacji. Choć niestety nie mam porównania z poprzednimi turniejami tego typu, jako, że był to mój debiut na tej rangi imprezie, uważam że wszystko było zorganizowane wyśmienicie. Swoboda w poruszaniu się pomiędzy stołami, duża przestronna sala, sąsiedztwo stołów cashowych, co budowało swojską, miłą atmosferę, bliskość pressroomu, doskonali krupierzy, niezwykle sympatyczna obsługa i pomocni organizatorzy. Czego więcej chcieć? Wspomnę jeszcze o jednej osobie ? dyrektorze turnieju ? Stevie. W słynnym brytyjskim programie motoryzacyjnym ?Top Gear? dzieli się samochody na bardzo nie fajne, nie fajne, fajne, bardzo fajne i Astony Martiny. No więc Steve to jest Aston Martin wśród dyrektorów ;).

Za kilka dni, gdy emocje opadną postaram się napisać swoje osobiste wrażenia z blisko tygodniowego pobytu w Pradze z trochę innego punktu widzenia. A jak na razie życzę wszystkim fanom Texas Holdem, i sobie, więcej takich wspaniałych imprez pokerowych w Europie.

Poprzedni artykułDawcą być, czyli dlaczego lubimy turystów
Następny artykułEPT Praga 2007 – Finał – Galeria Zdjęć

3 KOMENTARZE

  1. Cóż, myslę że babcia klozetowa nie spisałaby się ani lepiej ani gorzej.

    Liczy się efekt finalny, a zagrać all-in w pierwszym ruchu i dorobić do tego teorię każdy potrafi.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.