EPT High Roller: Gerard Pique w czołówce, potężna afera z Negreanu

Kontrowersyjna zasada po raz kolejny daje o sobie znać.

Podczas gdy ścisła czołówka graczy walczy o stół finałowy w turnieju głównym, wczoraj rozpoczął się turniej high roller, gdzie wpisowe wynosiło 10 tysięcy euro. Przy stołach pojawili się m.in. Steve O'Dwyer, Daniel Negranu, Scott Seiver, Dan Smith, Dani Stern, Chino Rheem oraz Vanessa Selbst. Wśród graczy można było również zobaczyć Gerarda Pique, który pauzuje obecnie za czerwoną kartkę z meczu z Brazylią w Pucharze Konfederacji.

Największe emocja wywołała nie tyle sama gra, ale szeroko dyskutowana zasada pierwszej karty, której ofiarą padł... Daniel Negreanu, czyli pokerzysta, który walczy z tym przepisem najgłośniej. Sytuacja wydarzyła się na trzecim poziomie gry. Daniel wrócił właśnie do swojego stołu po rozmowie z Philippem Gruissemem, odliczył żetony na małą ciemną, które przesunął za linię i stał za swoim krzesłem, rozmawiając dalej z niemieckim pokerzystą. Krupierka zaczęła rozdawać karty, po czym natychmiastowo zmuckował karty Negreanu. Daniel odwrócił się do stołu i powiedział: Stałem tutaj! Stałem dokładnie w tym miejscu! Po chwili pojawił się dyrektor turniejowy, któremu pokerzysta Team PokerStars wyjaśnił całą sytuację.

Dyrektor wysłuchał Negreanu, po czym oświadczył, że decyzja krupiera była prawidłowa. Daniel wpadł w szał. Zabrał swoje karty, odsłonił je, a chwilę później, używając przy okazji mocno niecenzuralnych słów, oświadczył, że w kolejnym rozdaniu wchodzi w ciemno za wszystko. Tim Adams sprawdził i pokazał parę siódemek, która pokonała A 3 wkurzonego rywala. Tymczasem Daniel po eliminacji przerzucił się na Twittera, gdzie po raz kolejny skrytykował zasadę pierwszej karty, dodając, że ją zna, ale w tym przypadku została ona zastosowana w nieprawidłowy sposób, gdyż stał przy krześle.

Wkrótce Negreanu zamieścił dłuższe wyjaśnienie na swoim forum Full Contact Poker. Opisał tam całą sytuację, dodając, że w momencie, gdy stał za krzesłem, zdawał sobie sprawę z zasady jaka obowiązuje i był naprawdę blisko, bo chwilę wcześniej wrzucił żetony na małą ciemną. Daniel zacytował zresztą zasadę, która mówi, że pokerzysta musi być „na wyciągnięcie ręki” od swojego miejsca i on ten warunek absolutnie spełniał.

Siedziałem na miejscu numer jeden, patrzyłem za siebie gdy karty były rozdawane. Istniało zerowe ryzyko tego, że zobaczę rękę rywala, a tak poza tym nie łamałem żadnych zasad. Floorman przyjął argumenty krupierki, która nie zrozumiała na czym ta zasada polega – argumentuje.

Negreanu stwierdził, że rozumie, iż gra wymagała pewnych zmian, ale jego zdaniem zarówno dyrektorom i krupierom brakuje zdrowego rozsądku, który w pewnych sytuacjach pozwoliłby podjąć decyzje przyjazne dla graczy. W swoich słowach o zasadzie pierwszej karty Negreanu nie jest osamotniony, o czym świadczy ten wywiad dla Bluff, w którym wypowiada się m.in. Mike Matusow.

Daniel zamierzał się uspokoić i powrócić do turnieju, robiąc re-entry. Pojawił się na sali w jednym z końcowych poziomów, które okazały się zresztą świetne dla Pique i Schemiona. Piłkarz FC Barcelona wskoczył w pewnym momencie na poziom 300 tysięcy w stacku. Schemion swój stack zawdzięczał rozdaniu, w którym po akcji preflop na all-inie znalazł się wraz z Vitalym Lunkinem i Vincentem Verdicktem. Pierwszy miał asa-króla, drugi piątki, a niespełna 21-letni Niemiec pokazał króle, które dały mu ogromną pulę.

Po podliczeniu graczy i re-entry okazało się, że w turnieju wykupiono 168 wejść. Tak wygląda czołówka turnieju High Roller: