Eli Eleza o High Stakes Poker: „Turniejowe gwiazdy zgrywały bohaterów”

1

Pokerzysta opowiada o początkach programu, Tomie Dwanie i starciach z Sammym Farhą.

High Stakes Poker pozostaje dzisiaj jednym z najpopularniejszych programów z grami cash. Na razie nie ma informacji, czy istnieje szansa, że HSP jeszcze powróci, ale od czasu do czasu wspomnienia odświeża magazyn PokerPlayer, który publikuje ciekawe rozmowy z uczestnikami gier w programie.

Grupa graczy, którą widzieliśmy w pierwszych sezonach High Stakes Poker, nie była zbieraniną przypadkowych ludzi. Byli to gracze, którzy znali się z dużych gier w Bellagio. Znali ich Mori Eskandani (producent telewizyjny) oraz Henry Orenstein (pomysłodawca kamerek w stołach). To właśnie oni postanowili zaprosić Doyle'a Brunsona, Chipa Reese'a, Sammego Farhę, Gusa Hansena i Eliego Elezrę. Ten ostatni jest bohaterem wywiadu w magazynie.

Eli opowiada, że pomysłodawcy nie mieli uwag co do samej gry – nie miała się ona różnić niczym od gry cashowej w Bellagio. Pokerzyści zarabiali 1000$ za godzinę, co oznacza, że za pierwszy sezon zarobili około 20 tysięcy dolarów. Początkowo popularne były propbety związane z flopami, ale Eskandani przekonał graczy, aby ci przestali się zakładać, bo widzowie nie będą rozumieli, o co chodzi. To nie bardzo podobało się Doylowi.

Pokerzysta z Izraela potwierdza, że program szybko przyciągnął nie tylko widzów, ale też chętnych do gry, którzy niekoniecznie znani byli z gier cash. Pojawił się więc Phil Hellmuth (Eli mówi, że nie przypomina sobie, aby widział Poker Brata wygrywającego w cashach), który uznany został za rybkę. Podobnie sytuacja wyglądała w przypadku Jamiego Golda, którzy przychodząc do programu zderzył się z profesjonalistami żyjącymi z gier na wysokie stawki. –  Każda turniejowa supergwiazda, którą zaprosili do programu, próbowała zgrywać bohatera i blefować w telewizji – mówi Eli.

W czasie gdy kręcono pierwszy sezon, Elezra uważał się raczej za gracza rekreacyjnego. Prowadził wtedy firmę, którą jednak postanowił przekazać w ręce rodziny – sam zrozumiał, że poker może być ogromnym przedsięwzięciem, na którym także zarobi. Zanim jednak wrócił w kolejnych edycjach programu, oglądał poprzednie rozdania, w których rywalizował z Doylem Brunsonem i Philem Ivey'em, starając się lepiej przygotować do kolejnych rozdań.

Widzowie wspominają również starcia z Sammym Farhą, w których dodatkową, chociaż niewielką rolę odgrywało pochodzenie obu graczy (Farha to Libańczyk, a Elezra służył wcześniej w wojsku). Eli mówi, że zwykle to Farha był agresorem w rozdaniach i prawie zawsze zagrywał w starciu z nim semi-blefy, grając all-in miał drawa. Elezra często sprawdzał go dość luźno, co skończyło się tym, że gdy trafił karetę asów, to nikt mu nie wierzył.

Pokerzysta opowiada także o pierwszych występach Toma Dwana. Gracza online przedstawił im Daniel Negreanu. Wkrótce wszyscy byli pod wrażeniem gry Toma. – Wtedy do gry wchodzi ten dzieciak i człowieku, on miał jaja. Zaczął się w nas wpatrywać i myśleć po 4 minuty – szybko zdaliśmy sobie sprawę, że nie myśli o niczym. Myślał o blefowaniu, myślał o tym co mają jego rywale, jak ograć nas z pieniędzy albo wyrzucić z rozdania. Pokazał światu jak grać suited connectory. On zdecydowanie zmienił High Stakes Poker. Eli mówi nawet, że postanowił nagrać sobie wszystkie programy z Dwanem i uważa go za pierwszego gracza pokerzystów nowej generacji, takich, którzy nie bali się blefować za 200 tysięcy czy grać 4-betów.

Dzisiaj Elezra mówi, że High Stakes Poker na pewno przysporzyło mu sławy i pomogło w grze. Ludzie ciągle próbowali go ograć w turniejach. Kiedy wracał do Izraela, ludzie rozpoznawali go i pytali, czy grał za własne pieniądze. Eli mówi, że wszyscy gracze starej szkoły grali za własne pieniądze – tylko Phil Laak i Antonio Esfandiari czasem wymieniali się udziałami.

Na podstawie: Eli Elezra on High Stakes Poker and tangling with durrrr: ‘All of a sudden we discovered that this kid has balls’ – PokerPlayer.

Poprzedni artykułPoker online w USA: Finansowa walka przeciwników i zwolenników
Następny artykułLetni progres

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.