Turnieje z wysokim wpisowym na zawsze zmieniły postrzeganie gry w pokera na świecie. High Rollery, za udział w których trzeba zapłacić 25.000$ lub więcej, przyciągają do stołów zarówno doświadczonych zawodników, jak i bogatych biznesmenów, którzy wkupują się do gry tylko po to, aby choć przez chwilę dzielić pokerowy stolik z najlepszymi jednostkami w tej branży.
High Rollery kosztowną rozrywką
Kilka dni temu przygotowaliśmy dla Was pierwszą część artykułu o turniejach z wysokim wpisowym. W tym tekście przybliżyliśmy Wam ogólne statystyki High Rollerów, dotyczące zarówno ich najpopularniejszych lokalizacji, jak również najbardziej zdeterminowanych w ich organizacji podmiotów.
W drugiej i ostatniej części tego artykułu skupimy się natomiast na zawodnikach, którzy szczególnie upodobali sobie rozrywkę w postaci uczestnictwa w turniejach z zawrotnym wpisowym. Oto uczestnicy High Rollerów w całej okazałości!
Kup i sprzedaj, czyli wymiana udziałów
Jeśli wyłączymy z naszego zestawienia Amerykę Północną, High Rollery zdominowane zostały przez reprezentantów niemieckiej sceny pokerowej. Ich ofensywa rozpoczęła się od takich zawodników jak Tobias Reinkemeier, Philipp Gruissem czy Christopher Vogelsang, a w niedalekiej przeszłości oczom światowej publiczności objawili się również Rainer Kempe czy „złote dziecko” niemieckiego pokera – Fedor Holz.
Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że rozgrywki w High Rollerach mają rację bytu tylko dlatego, że regularnie w nich uczestniczący zawodnicy inwestują w siebie nawzajem. Dla przykładu – Holz i spółka nie tylko wykupują u siebie udziały, ale również wspólnie pracują nad poprawą swojej gry i spędzają ze sobą czas poza pokerowymi stolikami.
Ta i podobne „grupy” przywołują na myśl pytanie – czy sprawiedliwym jest, aby kilku pokerzystów wymieniało się udziałami i rywalizowało z zawodnikami, którzy nie są wcieleni do tego porozumienia?
Erik Seidel uczestniczy w turniejach z wysokim wpisowym w zasadzie od momentu ich pojawienia w pokerowym kalendarzu. Zapytany o praktykę polegającą na wzajemnym wykupowaniu udziałów, Seidel nie rozpatruje jej w kategoriach zagrożenia dla gry.
– Nie mam z tym żadnego problemu. Prawie każdy pokerzysta w stawce jest finansowany i wymienia udziały, tak właśnie działa ten biznes. Nie sądzę, żeby w grę wchodziła tutaj jakakolwiek zmowa, to się nie zdarza.
O kwestię wymiany udziałów między pokerzystami i jej wpływ na rozgrywkę w momencie, gdy field kurczy się do kilku zawodników, zapytany został również Reiner Kempe. Niemiec podkreślił, że niezwykle ważna w tej kwestii jest przejrzystość całego procesu.
– To może powodować pewne niezręczności, jednak osobiście nigdy nie miałem w związku z tą praktyką złych doświadczeń. Pokerzyści zwykle odpowiadają zgodnie z prawdą, co jest dobrym znakiem.
Kempe uważa również, że sprzedaż udziałów jest konieczna w sytuacji, gdy profesjonaliści chcą regularnie uczestniczyć w grach na wysokie stawki.
– Nie wydaje mi się, aby gry w Europie – zarówno live jak i online – dawały pokerzystom możliwość grania za swoje w turniejach z wpisowym w wysokości 25.000$ i wyższych. Tak więc w najbliższej przyszłości nie widzę sposobu na obejście sprzedaży akcji. Dodatkowo, zwłaszcza w turniejach z wpisowym 100.000$ i wyższym, istnieje szeroki rynek nabywców, a więc jest doskonała dla inwestorów okazja do zarobienia pieniędzy. W moim odczuciu jest to sytuacja win-win. To powoduje, że fieldy stają się większe i coraz trudniejsze.
Jednym z zawodników, którym przychodzi się mierzyć z pokerzystami zaangażowanymi w różnego rodzaju transakcje, jest biznesmen Talal Shakerchi.
– Ja nigdy nie kupuję ani nie sprzedaję akcji, ale nie interesuje mnie, czy robią to inni.
Gwiazdy High Rollerów w świetle reflektorów
Najwyższa pora przejść do głównego punktu dzisiejszego artykułu, czyli czołówki pokerzystów, którzy regularnie mierzą się ze sobą podczas turniejów z wysokim wpisowym. W poniższym zestawieniu znajdziecie nazwiska zawodników, którzy w trakcie swoich występów w turniejach za 25.000$ lub droższych (wliczając w to One Dropa) wykręcili najlepsze wyniki:
1. Daniel Colman 23.369.660$
2. Antonio Esfandiari 20.753.198$
3. Fedor Holz 18.841.877$
4. Scott Seiver 18.243.613$
5. Erik Seidel 17.706.083$
6. Brian Rast 17.178.853$
7. Sam Trickett 16.642.987$
8. Daniel Negreanu 14.251.197$
9. Elton Tsang 12.411.124$
10. Tom Marchese 10.830.379$
Jeśli z zestawienia tego wyłączymy kwoty pochodzące z turnieju Big One for One Drop, zawodnicy tacy jak Daniel Colman, Antonio Esfandiari, Sam Trickett, Daniel Negreanu i Elton Tsang wypadną poza pierwszą dziesiątkę.
1. Fedor Holz 18.841.877$
2. Erik Seidel 17.706.083$
3. Scott Seiver 16.563.613$
4. Brian Rast 15.557.520$
5. Tom Marchese 10.830.379$
6. Isaac Haxton 10.521.630$
7. Steve O'Dwyer 10.063.192$
8. Phil Ivey 9.426.628$
9. David Peters 8.798.599$
10. Bryn Kenney 8.372.894$
Jedynymi pokerzystami, którzy bez uwzględnienia One Dropa zachowają swoje pozycje w TOP10, są Scott Seiver i Fedor Holz. O ile Seiver udowadnia tym samym swoją doskonałą formę na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat, o tyle Holz zawdzięcza tak wysokie miejsce wynikom osiąganym na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Przed 2015 rokiem jego wygrane w turniejach na żywo opiewały na kwotę 202.143$. Sporo się od tego czasu pozmieniało, prawda?
Pokerzystą, który zasługuje na szczególną wzmiankę, jest Erik Seidel. Amerykanin doskonale radzi sobie w High Rollerach organizowanych przy okazji Aussie Millions, festiwali PokerStars czy specjalnych turniejów w kasynie Aria. Dzięki temu plasuje się on na szczycie listy formułowanej na podstawie najczęściej osiąganych miejsc płatnych w turniejach z wpisowym 25.000$ lub wyższym.
Sam Seidel zapytany o pokerzystę, którego wyniki zasługują na szczególną uwagę, nie podaje jednak siebie samego.
– Sądzę, że wyniki Steve'a O'Dwyera są niezwykle okazałe i chociaż profesjonaliści je doceniają, to wydaje mi się, że jest wciąż zbyt mało rozpoznawalny, niż powinien być.
Wróćmy jednak do statystyk i zestawień – poniższe prezentuje czołówkę pokerzystów sklasyfikowanych pod względem częstotliwości obecności w turniejowej kasie High Rollerów.
1. Erik Seidel – 32 miejsca płatne
2. Scott Seiver – 29 miejsc płatnych
3. Tom Marchese – 30 miejsc płatnych
4. Cary Katz – 27 miejsc płatnych
5. David Peters – 20 miejsc płatnych
6. Brian Rast – 19 miejsc płatnych
7. Isaac Haxton – 18 miejsc płatnych
7. Jake Schindler – 18 miejsc płatnych
8. Fedor Holz – 17 miejsc płatnych
8. Steve O'Dwyer – 17 miejsc płatnych
9. Bryn Kenney – 16 miejsc płatnych
10. Byron Kaverman – 15 miejsc płatnych
Pójdźmy o krok dalej – którym zawodnikom zdarza się najczęściej meldować na podium turniejów z wpisowym w wysokości 25.000$ lub wyższym? Tu palma pierwszeństwa znajduje się w rękach Toma Marchese, który swoje wyniki śrubuje w kasynie Aria.
1. Tom Marchese – 19 razy na podium
2. Erik Seidel – 18 razy na podium
3. Cary Katz – 15 razy na podium
4. Brian Rast – 12 razy na podium
4. Jake Schindler – 12 razy na podium
5. Scott Seiver – 10 razy na podium
5. Isaac Haxton – 10 razy na podium
5. Jason Mercier – 10 razy na podium
Skąd przybywasz, strudzony wędrowcze?
W analizach uczestników turniejów z wysokim wpisowym warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną niezwykle istotną kwestię. Po zapoznaniu się z poniższą mapą z łatwością zauważycie, że Amerykanie i Niemcy mają silną konkurencję w postaci zawodników pochodzących z najróżniejszych zakątków globu.
Oto lista 56 krajów, których reprezentanci na przestrzeni minionej dekady meldowali się na miejscach płatnych High Rollerów. Przy okazji szybka zagadka dla naszych Czytelników – kto bez pomocy „wujka Google” wytypuje zawodników pochodzących z Portoryko, Czarnogóry i Kostaryki, których obejmuje wspomniane zestawienie?
High Rollery, czyli przyszłość pokera?
W pierwszej części artykułu traktującego o turniejach z wysokim wpisowym padło pytanie – co dalej? Cóż, wszystko wskazuje na to, że pieniądze nie staną się nagle najmniej ważnym czynnikiem podczas organizacji pokerowych przedsięwzięć. W przypadku kasyna Aria, nawet pokerowi amatorzy tacy jak chociażby Cary Katz, stale wracają do stołów, aby walczyć o najwyższe cele. Ciężko wskazać graczy, którzy biorą co ich i nigdy więcej nie oglądamy ich w grze o setki tysięcy czy nawet miliony dolarów.
Wspomniany kilka akapitów wyżej Erik Seidel, który ma na swoim koncie najwięcej miejsc płatnych i największą liczbę zaliczonych stołów finałowych, zna scenę High Rollerów na wylot. Jego doświadczenie pozwala mu sądzić, że highrollerowy ekosystem jest stabilny.
– Sądzę, że kasyno Aria robi doskonałą robotę regularnie organizując High Rollery, w których biorą udział zarówno profesjonaliści, jak i amatorzy. Sensowny rake, doskonałe jedzenie i świetna atmosfera i inne dodatkowe kwestie pozwalają wierzyć, że przyszłość rysuje się w jasnych barwach.
Godna wysłuchania jest również opinia Reinera Kempe, który obecnie plasuje się na 19. miejscu światowego rankingu wygranych w turniejach z wysokim wpisowym.
– Procent pokerzystów, którzy wygrywają pieniądze w High Rollerach jest wyższy niż w innych eventach dlatego, że rake jest znacząco niższy. Większość zawodników, którzy nie zarabiają w nich pieniędzy będzie stale dołączała do gry dopóty, dopóki będzie im ona sprawiała przyjemność.
Co na temat przyszłości rysującej się przed High Rollerami ma do powiedzenia wspomniany już w tym artykule Talal Shakerchi?
– High Rollery kręcą się tak dobrze dlatego, że procent rake'u jest stosunkowo niski, dzięki czemu przy stołach oglądamy czasami graczy rekreacyjnych. Turnieje z wysokim wpisowym często organizowane są przy okazji dużych festiwali, na których gracze pojawiają się z różnych względów, dzięki czemu odchodzą takie koszta jak chociażby wydatki na podróż.
Podobnego zdania jest również zdobywca tytułu Gracza Roku David Peters, któremu ciężko jest wyobrazić scenariusz „wyschnięcia” gier na wysokie stawki.
– Moim zdaniem ekosystem High Rollerów ma się dobrze i nie wydaje mi się, aby w przyszłości miało się to zmienić. Jest wiele osób, które szukają opcji do inwestowania w sytuacji, w której nie mogą sobie pozwolić na opłacenie wpisowego samodzielnie. Jest również wielu rekreacyjnych graczy, którym możliwość rywalizowania z najlepszymi pokerzystami sprawia olbrzymią frajdę. Ponadto często ze sobą gramy, dzięki czemu przy stołach panuje miła i przyjazna atmosfera.
Niech się dzieje wola nieba
Społeczność uczestników turniejów z wysokim wpisowym jest nieodłączną i bardzo ważną częścią pokerowego ekosystemu. Jest to jedyne miejsce, w którym reprezentanci absolutnego światowego topu mogą regularnie ze sobą rywalizować, tworząc przy tym doskonałe widowisko dla wszystkich fanów gry w pokera.
Choć pieniądze zarabiane przez prosów nie zawsze wypływają do niższych warstw tego układu, często trafiają się przypadki, w których amatorzy zgarniają dla siebie potężny kawałek tortu. Gracze rekreacyjni, którzy przystępują do walki z profesjonalistami czerpią z niej radość i zwykle gdy raz zasmakują tej niebanalnej rozrywki, wracają po więcej.
Tak, pokerzyści najczęściej nie mają 100% swoich akcji, ale szanują swoich rywali i dają im jasny sygnał, że w razie jakiejkolwiek kontrowersji są gotowi czarno na białym przedstawić sposób rozdysponowania swoich udziałów.
Nawet jeśli większość z nas może o zawrotnych sumach przetaczających się przez kasy High Rollerów jedynie pomarzyć, trudno odmówić High Rollerom uroku. W końcu czyż nie o pieniądze, wielkie emocje i zaciętą rywalizację w tym wszystkim chodzi?