Doyle Brunson – napad po teksańsku

10

Jeżeli myślicie, że broń i karty to domena Dzikiego Zachodu, to grubo się mylicie. Doyle Brunson w swoim najnowszym wpisie wspomina akcje, które miały miejsce w latach 50-tych!

Po niezbyt dobrze przyjętych wpisach na temat profesjonalistów z Full Tilt Poker, Doyle Brunson powrócił do starych czasów i początków współczesnego pokera, które jak się okazuje, wcale do cywilizowanych nie należały.

Doyle opisuje czasy swojej gry w Fort Worth w Teksasie na ulicy Exchange Avenue, która była miejscem pełnym przemocy. Big Papa był świadkiem aż pięciu morderstw przy okazji partyjki pokera, natomiast słyszał o wielu więcej tego typu przypadkach.

Gra w pokera była wówczas zakazana. Uczestnicy musieli liczyć się z tym, że mogą zostać aresztowani, przewiezieni na posterunek i obarczeni grzywną. Poza policjantami, grasowali również rabusie i wyobraźcie sobie teraz, gdy Doyle Brunson pisze: staraliśmy się chronić i mieliśmy człowieka ze strzelbą, który siedział na podwyższeniu za stolikiem.

Podczas jednej z takich gier do klubu weszło kilku umundurowanych funkcjonariuszy i wszyscy przygotowali się na standardową procedurę – aresztowanie, posterunek i mandat. Gdy jednak panowie w mundurach poczęli konfiskować pieniądze ze stolika oraz przeszukiwać graczy, to się wtedy okazało, że to nie są policjanci, że to byli przebierańcy. Jeden z coraz to jurniejszych kolegów Doyle'a, który w nerwach stawał się bardzo agresywny, zwymyślał rabusiów, co nie skończyło się dla niego zbyt dobrze. Został bowiem uderzony w twarz pistoletem i stracił przedniego zęba. To ostudziło zapały wszystkich uczestników gry przed dalszą walkę o gotówkę i niestety, ludzie w uniformach zakończyli partyjkę w Forth Worth.

Niemal od razu nasuwa mi się na myśl akcja celników w Szczecinie … bardzo podobny styl zachowania, szkoda, że i my nie mamy faceta ze strzelbą na podwyższeniu za stolikami.

Poprzedni artykułWeekendowy raport – Matt wygrywa $14,000
Następny artykułHESOP Wiedeń – Wygrana Polaka

10 KOMENTARZE

  1. „Gra w pokera była wówczas zakazana. Uczestnicy musieli liczyć się z tym, że mogą zostać aresztowani, przewiezieni na posterunek i obarczeni grzywną”

    To zupełnie jak dziś 😉 i nie zmienia się nic…

    Błąd jak błąd, ktoś zwrócił uwagę – ok, fizol poprawił – ok. Więc sprawa zamknięta.

  2. …lol Fizoloff to tez człowiek dajcie spokoj wpis i tak fajny 🙂 PS. tez troszke popiłem mozna powiedziec ze przesadzilem 😀

  3. fizoloff pisze:OMFG, bez komentarza … piłem w weekend… dużo…

    Myślę, że redaktorowi szanowanego portalu nie przystoi tłumaczyć się piciem – jak gimnazjaliscie.

    Pozdrawiam

    • To nie było tłumaczenie, bo na głupotę nie ma wytłumaczenia. Po prostu zamieniłem to w żart, jak widzę, nie trafiony.

      Pozdrawiam

  4. twierdzisz że celnicy rabowali kasę graczom w Szczecinie. według mnie egzekwowali idiotyczne prawo. bardziej idiotycznej puenty nie można byo wymyślić

  5. Brunson był raczej świaDkiem.

    Art mógłby być interesujący, jak się zabrałeś za temat (ciekawy trzeba dodać) trzeba było go eksplorować, nie zamykać w 16 wersach.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.