Doyle Brunson celem nieudanego napadu

0

Kilka dni temu doszło do prawdziwie kuriozalnej sytuacji. W okolicach posiadłości Doyle’a Brunsona w Las Vegas doszło do napadu, którego pierwotnym celem miał być właśnie dwukrotny triumfator Main Eventu WSOP.

Brunson o całej sprawie poinformował swoich fanów za pośrednictwem Twittera. Tuż po wspomnianym incydencie do jego drzwi zapukali funkcjonariusze policji i podzielili się z nim ciekawą informacją.  Rabuś, który dostał się do jednego z domów w sąsiedztwie Brunsona, tuż po schwytaniu przyznał się, że jego celem był znany pokerzysta. Złodziej liczył na pokaźny łup, jednak zaś po pomyłce, w wyniku której udało mu się zdobyć jedynie 500$ stwierdził, że zabije tego, kto wskazał mu niewłaściwy dom.

Pokerzysta nie krył oburzenia i nie przebierał w słowach. Podkreślił również, że był to piąty raz, kiedy to ktoś czaił się na jego majątek. Od tamtego czasu Brunson nie rozstaje się ze swoim wiernym przyjacielem – pistoletem 357 Magnum. Ponadto jego posiadłość wyposażona jest w nowoczesne systemy alarmowe, dlatego też wszelkie próby kolejnych ataków na jego osobę zostaną udaremnione.

Przy tej okazji Brunson wspomniał również swój największy blef w karierze. Nie zdarzył się on jednak przy pokerowym stole, ale podczas jednego z czterech poprzednich napadów na jego dom. Wówczas, udając zawał serca, Brunson odstraszył zdezorientowanych rabusiów, którzy pobili pokerzystę i zakuli w kajdanki jego żonę Louise.

Trzeba przyznać, że choć Doyle Brunson ma już swoje lata, trzeźwego umysłu nie można mu odmówić. Wydaje nam się, że potencjalnym złodziejom wyparowała już z głowy myśl przeprowadzenia napadu na dom pokerzysty…

Poprzedni artykułTimur Caglan zwycięzcą Pokernews Cup
Następny artykułPodwojona pula nagród w Caribbean Poker Party – aż 2.000.000$ do wzięcia!