Dario Sammartino opowiada o finale Main Eventu WSOP

0
Dario Sammartino

Jak Dario Sammartino wspomina swój występ w Main Evencie WSOP? Czemu potrzeba mu była przerwa od pokera? O tym i innych rzeczach opowiadał w ciekawym wywiadzie.

Kilka miesięcy temu Włoch Dario Sammartino odniósł swój największy sukces w karierze. Zajął drugie miejsce w Main Evencie World Series of Poker. Jakiś czas temu opowiadał o tym w wywiadzie dla Club Poker.

Zanim Dario znalazł się w finale WSOP, nieco ograniczył grę w pokera. Dzisiaj mówi, że ta przerwa była bardzo korzystna. – Kocham grać w pokera, ale kiedy gra staje się obsesją, można stracić kontakt z rzeczywistością. Ważne jest znalezienie równowagi. Nie możesz tracić tych fantastycznych rzeczy, które oferuje ci życie – mówi.

Sammartino w ogóle nie martwił się tym, że finał zaczynał z najmniejszym stackiem. Mówi, że chciał się dobrze bawić, ale też wykorzystać szansę. – Powiedziałem sobie, że muszę w pełni skorzystać z tego momentu, na który tak długo czekałem. Musiałem robić to, co jest najlepsze w życiu: grać w pokera i dobrze się bawić – mówi.

Włochy przyznaje, że na kilka dni nieco odłączył się od świata zewnętrznego. Nie sprawdzał telefonu, bo nie chciał, aby wiadomości przeszkadzały mu w grindzie. Jednocześnie cieszył się, że w tym ważnym momencie wspierali go znajomi, którzy przybyli do Las Vegas. – Oni byli jak dodatkowa broń. Dali mi siłę, aby zrobić coś niezwykłego i będę im wdzięczny do końca życia. Nie mogę tego opisać słowami – mówi.

Poker powinien łączyć ludzi

Wszyscy finaliści mieli swoich fanów, którzy dość głośnym dopingiem wspierali ich w walce o ogromne pieniądze. Reagowali po każdym wygranym rozdaniu. Sammartino mówi, że to świetny element finału, który pokazuje sens pokera. Ma to być gra, która łączy.

Poker powinien być grą, sportem, który łączy ludzi i pozwala im na wspólne przeżycia. Tegoroczny finał był tego znakomitym przykładem dla widzów i publiczność. Mieliśmy w nim wspaniałych ludzi. Wszyscy rywalizowaliśmy, ale też do końca wspólnie przeżywaliśmy.

Włoch mówi, że przed szóstym dniem właściwie przepowiedział sobie przyszłość. Stwierdził wtedy, że wróci do gry (był na shorcie) i ogra Antonio Esfandiariego z wszystkich żetonów. Jak obiecał, tak właśnie zrobił i był to przełomowy moment tej podróży do finału. Dodaje, że ze swojej gry jest zadowolony i solidnie grał również w heads-upie.

Jakie plany na przyszłość ma Sammartino? Na pewno nie zamierza grać częściej, bo stać go na większe turnieje. Mówi, że będzie po prostu bardziej zrelaksowany i tylko w takim stanie zamierza grać turnieje. Chce też w jakiś pozytywny sposób wykorzystać wygrane pieniądze.

Będę grał zdecydowanie bardziej wyluzowany, ale nie sądzę, że zainwestuje tak dużo w pokerze. Mam dużo projektów, którymi interesowałem się już wcześniej. Chcę pomóc ludziom, którzy nie mają tyle szczęścia, co my. Dla mnie absurdalne jest, że w Afryce są ciągle dzieci, które nie mają dostępu do wody pitnej, a my gramy o miliony dolarów. Chcę spróbować coś z tym zrobić – mówi.

Kasyno Rio zostało sprzedane!

ŹRÓDŁOClubPoker
Poprzedni artykułJoey Ingram o Philu Iveyu – Gloryfikujemy ludzi, którzy nie interesują się już pokerem
Następny artykułGracz Roku Poker Fever – ranking lipcowy