Daniel Negreanu – Phil Hellmuth myśli, że jest numerem jeden, ale to ułuda

0
Daniel Negreanu

Poker Masters nie było szczególnie udane dla Daniela Negreanu. Kanadyjczyk miał wielkie zakłady na wygraną, ale ostatecznie o triumf dzisiaj nie powalczy. To skłoniło go do kilku ciekawych przemyśleń i dyskusji na Twitterze.

Daniel Negreanu był jednym z czternastu graczy, którzy wracali wczoraj, aby powalczyć o stół finałowy eventu Poker Masters. Dla pokerzysty, który zajmuje pierwsze miejsce na All Time Money List było to ważne jeszcze z jednego powodu – miał sporo zakładów o triumf w całym cyklu, co dałoby mu ponad milion dolarów.

Pokerzysta nie miał jednak szczególnie udanego tygodnia w kasynie Aria. W pierwszym evencie odpadł na bubble'u stołu finałowego. Jak mówi, karty nie współpracowały z nim przy all-inach. Cały tydzień budował stacki, ale żadnych efektów nie było, chociaż z gry był zadowolony.

Niestety wczoraj Daniel również nie dał rady awansować do finału. Poker Masters już nie wygra, ale na pewno zapamięta je z powodu Phila Hellmutha, który znów znalazł „ofiarę”, czyli pokerzystę, któremu starał się dogryzać. Był nim Steffen Sontheimer, który kilka razy ograł Phila i nie pozostał mu dłużny docinkami choćby na Twitterze.

Negreanu wyjaśnia, że ma wielki szacunek do młodych graczy. To różni jego i Hellmutha. Mówił o tym w rozmowie z Poker Central.

Phil żyje trochę we własnym świecie i różnica między mną, a nim jest taka, że ja mam głęboki szacunek do tych graczy i myślę, że są wspaniali. Wiem, że tacy są – to nie jest założenie. Kiedy widzę, że ktoś nie wybiera mnie w fantasy drafcie – to dla mnie sugestia, czemu miałoby to być obraźliwe? Ci goście przez lata bardzo ciężko pracowali nad swoją grą, a ja tego nie robiłem, a Phil myśli, że jest numerem jeden – to ułuda, nie jest to prawdziwe życie.

Lubi grać z Hellmuthem, ale zna swoje miejsce

Pomimo, że zachowanie kolegi mu się nie podoba, to Negreanu przyznaje, że lubi z Philem grać.

To wspaniała zabawa. Ja i Scott Seiver lubimy dowcipkować z Phila za każdym razem, kiedy jest przy stole. Jest moim ulubionym graczem z kilku powodów. Jeden jest taki, że mam z nim dobrą historię. Jest wspaniały, wczuwa się w to, jest zabawny – on jest stworzony do telewizji.

Zarówno Negreanu, jak i Hellmuth odpadli wczoraj z Poker Masters i udali się na Twittera – obaj jednak pokazali zupełnie inne podejście do porażki. Daniel pisał, że chciałby za kilka miesięcy być pośród dwudziestu najlepszych graczy na świecie.

Pomiędzy październikiem, a grudniem będę bardzo ciężko pracował nad swoją grą. Już czas. Najlepsi gracze na świecie są dzisiaj za dobrzy i muszę stać się lepszy i tak zamierzam zrobić. Gdybym miał ocenić swoje umiejętności, powiedziałbym, że jestem w top100. Chcę do stycznia 2018 roku wejść do top20.

Negreanu dodał jeszcze, że nie boi się powiedzieć, że nie jest tak dobry, jak jego rywale. „Aby poprawić swoją grę musisz być skromnym i chcieć się uczyć” – dodał.

Hellmuth pisał, że również szanuje swoich rywali, chociaż nie chciał przyznać, że są lepsi. Proponował nawet, że założy się z Danielem, że poradzi sobie lepiej od wybranej grupy pokerzystów na WSOP. Negreanu odparł, że prawdziwym testem umiejętności byłoby mierzenie się z rywalami w high rollerach.

Czy to gracze No Limit Holdem? Czy grają tylko turnieje jednodniowe albo na te 20 lub 100-osobowe? Daj mi tutaj prawdziwą listę graczy.

Całą dyskusję (dodajmy – bardzo długą) przeczytać możecie na Twitterze Phila Hellmutha i Daniela Negreanu. W ich kłótnie włączyło się wielu profesjonalistów. Niektórzy zaczęli nawet podejrzewać, że jest to „gra”, która promowała będzie… nowy program na PokerGO!

Nie wiemy jak Wy, ale my byśmy chętnie taki program zobaczyli!

Poker Fever Cup baner

ŹRÓDŁOPokerCentral.com
Poprzedni artykułPokerowa kartka z kalendarza – Dariusz Charski najlepszy w September Million (20 września)
Następny artykułWspólna pula graczy – Hiszpania kieruje wzrok na duński model?