„Przeprosiny”, które po siedmiu latach wystosował Chris Ferguson do pokerowej społeczności, odbiły się szerokim echem. Wniosek z reakcji można wysnuć jeden: Ferguson nie tylko nie poprawił swojego wizerunku, ale jeszcze bardziej go zepsuł. Oto, co do powiedzenia na ten temat miał Daniel Negreanu w wywiadzie dla portalu PokerNews.
Czy możesz rozwinąć swoją reakcję na przeprosiny Fergusona?
Wydaje mi się to śmieszne. Wyglądał prawie tak, jakby był zakładnikiem czytającym coś z telepromptera. To było niezręczne. Potrafię wybaczać, więc gdy Howard Lederer wyciągnął rękę i napisał list, to czułem, że naprawdę jest mu przykro i wziął część odpowiedzialności na siebie. W tym wideo nie słyszałem u Chrisa ani odrobiny odpowiedzialności. Nie poczułem, że największy udziałowca, który przekonał wszystkich, że Ray Bitar będzie najlepszym CEO, wykazał jakąkolwiek skruchę lub odpowiedzialność. Poza tym za mało i zdecydowanie za późno się postarał.
Ferguson powiedział, że czeka na moment, kiedy zostanie opowiedziana cała historia Full Tilt Poker. Co o tym myślisz?
Ciekawe jest to, że jeżeli Chris Ferguson opowie swoją historię, Howard opowie swoją, Phil Gordon opowie swoją, Phil Ivey opowie swoją i Ray Bitar opowie swoją, to nie będzie to ta sama historia. Nigdy nie poznamy całej prawdy. Wiem wystarczająco dużo o tym, co się wydarzyło, żeby stwierdzić, że było to olbrzymie zaniedbanie.
Czułem, że jest nieszczery mówiąc „zrobiłem wszystko co mogłem po Black Friday”. Wszyscy mówili co innego. Schował się pod kołdrą w domu rodziców i nie chciał spod niej wyjść. Nie słyszeliśmy od niego nic przez lata. Nie mamy więc dowodów na to, że zrobił cokolwiek, by pomóc. Są za to dowody na to, że robił wiele, by zablokować umowy, dzięki którym gracze mogli odzyskać pieniądze. Wiem kto pomagał i to nie był on.
Myślisz, że Ferguson wskazując na to uważał, że w jakiś sposób zostanie uniewinniony?
Teraz nie ma to już znaczenia. Nieważne czyja była to wina. Ważne jest to, że był głową i największym udziałowcem firmy, więc jeżeli miał coś do powiedzenia pokerowej społeczności, to trzeba było to zrobić lata temu. A po drugie, jeżeli już coś mówisz, to warto zacząć od słów „przepraszam, że ja…”
Co myślisz o jego ewentualnej grze na tegorocznym WSOP?
Grał rok temu, więc teraz pewnie też wróci. Nie wydaje mi się, żeby powinien dostać zakaz gry na WSOP. Podobnie jak Howard. Zakaz powinien dostać za to Russ Hamilton, bo on oszukiwał podczas gry. Nie mam problemu z tym, że Ferguson czy Lederer będą grali, ale uważam, że na ich miejscu byłbym za bardzo zawstydzony, żeby wejść do sali pełnej pokerzystów, a gdy ktoś mnie spyta, czy zamierzam w końcu przeprosić, odpowiedzieć „Za co?” Dla mnie to szalone. Czy aż tak brakuje mu świadomości? Po siedmiu latach stać go jedynie na 42-sekundowy klip?