Daniel Negreanu – Nie powinno się ograniczać turniejów high roller

0

Kanadyjczyk dołącza do dyskusji o turniejach z bardzo wysokim wpisowym. Komentuje także kwestię All Time Money List.

Daniel Negreanu jest ostatnio jednym z pokerzystów, który najczęściej wypowiada się w dyskusji o stanie pokera. Kilkanaście dni temu pisaliśmy o jego wypowiedzi po wywiadzie z Joe Hachemem, a niedawno Daniel wrócił na forum 2+2, aby podyskutować tam o „swojej wizji pokerowego świata”.

Kilka dni Daniel postanowił odnieść się także do wypowiedzi Dana Shaka, który otwarcie skrytykował rozwiązanie nielimitowanego re-entry stosowanego w takich turniejach.

Na swoim blogu Negreanu przedstawia najpierw mały zarys eventów high roller, pisząc, że turnieje te Australii to wydarzenie bezprecedensowe, ze względu na zainteresowanie przy bardzo szybkiej strukturze. Skrócenie turnieju do dwóch dni oznaczało szybką akcję, wiele re-entry, a co za tym idzie – bardzo duże pule.

Daniel uważa, że turnieje te są fenomenem i na pewno jest na nie rynek, co pokazały tegoroczne liczby (w turnieju za 100 tysięcy było ponad 70 wejść). Chcąc jednak przekonać osoby, którym takie turnieje się nie podobają, sięga do korzeni tych gier. Pisze, że zostały one stworzone z myślą o bogatych biznesmenach, którzy chcieli zagrać w eventach z wysokim wpisowym, ale nie chcieli jednocześnie spędzać przy stole zbyt wiele czasu. Ze względu na to, że gracze ci to kasynowi hazardziści, Crown Casino zorganizowało turnieje, sprowadziło ich do miasta i przy okazji nieźle się zareklamowało.

Daniel argumentuje, że turnieje przyciągają wielu znanych graczy i wywołując przy okazji sporo dyskusji, a dodatkowo są przecież jeszcze filmowane.. Nie zgadza się jednocześnie z osobami, które twierdzą, że takie eventy w negatywny sposób wpływają na pokerową ekonomię: – Bogaci biznesmeni, którzy nie ryzykują tak naprawdę kasy, to właśnie ci, którzy kreują value tych turniejów, którego inaczej tam by nie było i to kasa od nich trafia do pokera. Negreanu zauważa, że wielu z amatorów czy profesjonalistów gra w tych turniejach znacznie powyżej swoich normalnych stawek. Jeżeli jednak ciągle istnieje zainteresowanie, to nie można zakazywać uczestnikom inwestowania kasy właśnie w takie eventy.

W dalszej części wpisu Negreanu podejmuje temat medialnej relacji z turniejów, a także zamieszania z późnym zapisem do turniejów (pojawiły się głosy, że sprzyja to zawodowcom). Daniel zauważa, że sytuacja, w której turnieje high roller są lepiej relacjonowane, a media zwracają na nie większą uwagę, nie jest niczym dziwnym i nowym, nawet jeżeli nieco przyćmi to Main Event (tak było w tym roku). Fani pokera chcą to oglądać i czytać, bo widzą tam znajome twarze – media odpowiednio więc reagują, poświęcając turniejom więcej czasu.

Pisząc o możliwości późnego zapisu do turnieju, Daniel wspomina o tym, że sam traktuje kolejne re-entry jako oddzielne inwestycje, a każda decyzja o ponownej grze jest „unikalna”. Przykładowo, pisząc o trzecim re-entry, zauważa, że w turniej jest już sporo dead money (nie ma znaczenia, że również od niego). Z kolei przy piątym wspomina o rozmowie ze znajomymi pokerzystami, którzy doradzili mu grę mówiąc, że ciągle ma przy ostatnim re-entry ROI w okolicach 3 do 5%, nawet jeżeli do gry wchodzi z 25 bb.

Ostatnim elementem dyskusji, do którego odnosi się Daniel jest niechęć, aby zalicza je do All-Time Money List. Negreanu uważa, że lista ta tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia, jest raczej ciekawostką. Twierdzi nawet, że część eventów budzi jego podejrzenie i podaje tutaj przykład prywatnego turnieju sit and go, który wygrał Phil Ivey, za co zainkasował milion dolarów. Idąc dalej Negreanu mówi, że można by zorganizować turniej z wpisowym 10 milionów, a tuż po jego zakończeniu lista miałaby nowego lidera.

Podsumowując swój wpis, Negreanu podkreśla znów – skoro jest zainteresowanie graczy, skoro chcą oni wpłacić swoje pieniądze i mieć nielimitowane re-entry – nie można im gry w high rollerach zabraniać. Czy są one dobre dla pokera? Kanadyjczyk odpowiada, że pytanie to jest w ogóle zbyt często zadawanie i nieco nadużywane, ale dodaje, że tutaj nie ustawi się raczej po żadnej ze stron – turnieje te nie wpływają na pokera ani w dobry, ani w zły sposób.

Źródło: FullContactPoker.

Poprzedni artykułPART TWO
Następny artykułUSA: Także pastor może wygrać pokerowy turniej