Daniel Negreanu – „Czemu nie zagrałem w Epic Poker League”

5

W Las Vegas trwa właśnie inauguracyjny turniej cyklu Epic Poker League, ale jednak nie wszyscy uprawnieni gracze zjawili się na starcie turnieju. Jednym z nieobecnych jest Daniel Negreanu, który postanowił wyjaśnić na swoim blogu czemu nie zagrał w turnieju.

Daniel podkreśla, że ma całą listę powodów, które zaważyły na tym, iż postanowił nie grać w EPL, ale jest jeden, który może określić jako ważniejszy – Negreanu nie wierzy, że nowy cykl odniesie sukces. Nie chodzi więc o dość dziwną nazwę, ale o to, że liga nie osiągnie odpowiedniego rozgłosu, a co za tym idzie, zysków, które pozwolą jej przetrwać. Negreanu uważa, że jedyną szansą na powodzenie EPL jest nowe prawo w Stanach Zjednoczonych, które pozwoliłoby na otworzenie przez EPL ich własnego pokoju pokerowego.

W dalszej części swojego wpisu Daniel dalej argumentuje swoją decyzję i pisze o sponsorowaniu EPL. Zauważa, że nie trzeba być profesorem matematyki, aby policzyć, że zorganizowanie turniejów EPL to ogromne koszty, które przeznaczone są na graczy, czas antenowy oraz obsługę turniejów. Pieniądze te nie zwrócą się. W telewizji liczą się przede wszystkim słupki oglądalności. Negreanu zaznacza tutaj, że najbardziej znaną pokerową marką telewizyjną jest WSOP, ale nawet szefowi World Series nie udało się przez lata pozyskać dużego i znanego sponsora.

Dodatkowo, czas antenowy EPL to zaledwie 7 godzin w CBS i 13 w sieci, która nie zaczęła jeszcze działać. Negreanu argumentuje, że to bardzo mało w porównaniu do WSOP, który na ESPN pokazywany jest przez setki godzin. Jeffrey Pollack (współtwórca EPL) ma więc małe szanse na utrzymanie napływu pieniędzy od sponsorów, który będzie równoważył wydatki – nawet strony na portalach społecznościowych tutaj nie pomogą.

Daniel sugeruje dalej, że najlepszą rzeczą, która „przydarzyła” się EPL był…”Czarny Piątek”! Bez tego nowy cykl wcale by nie wystartował. Negreanu nie zgadza się również z opiniami jakoby w Stanach Zjednoczonych rozpoczynał się właśnie nowy pokerowy boom. Poker jest jego zdaniem sportem niszowym, ale pokerowy boom zaistniał obecnie w innych częściach świata – Epic Poker League nie spopularyzuje pokera tak mocno, aby konkurować z pokerowym boomem z okresu gdy World Series wygrywał Chris Moneymaker.

Inna ważna kwestia to pokerzyści jakich będzie można oglądać w relacjach. Daniel pisze, że publika może być ciągle pod wrażeniem gry Galena Halla, Sama Steina czy Isaaca Haxtona, ale „mainstreamowa” publiczność chce oglądać takie nazwiska jak Moneymaker, Ivey, Nguyen, Chan, Hansen i Brunson, a tymczasem żaden z nich w pierwszym turnieju EPL nie zagrał. Zadaniem EPL będzie z młodych, internetowych graczy zrobić gwiazdy, które przyciągną przed telewizory tłumy. Daniel sugeruje, że oczywiście są młodzi gracze, którzy przyciągną uwagę, ale to jednak nieliczne wyjątki. O ile publiczność pokroju forum 2+2 może chcieć oglądać telewizyjny stół finałowy złożony z internetowych profesjonalistów, to zwykły widz woli zobaczyć Sama Farhę, który blefuje Phila Hellmutha – po czym ten drugi rozpoczyna jedną ze swoich tyrad.

Daniel uważa również, że dla większości graczy EPL będzie -EV, bo elitarni profesjonaliści wykorzystają swoją przewagę wobec graczy, którzy mają mniejsze umiejętności. Dodatkowo publika nie zobaczy przy finałowym stole historii, które tak lubi – wygranej zupełnie nieznanego gracza. Negreanu pisze również, że nie sądzi, aby czas antenowy, który dostaną pokerzyści, wpłynął znacznie na ich marketingową atrakcyjność (pojawia się też problem „Czarnego Piątku”). Daniel konkluduje: „Jeżeli jakiś przypadkowy gracz z mało interesującą historią lub osobowością, wygra dwa pierwsze turnieje EPL, to nie zbliży go to z żaden sposób do lukratywnego kontraktu sponsorskiego.”

Na podstawie: FullContactPoker „Why I didn't Play the EPL”

Poprzedni artykułOszustwa podczas EPT?
Następny artykułWakacyjna Liga PokerTexas – wyniki III turnieju

5 KOMENTARZE

  1. Jak dla mnie to tłumaczenie jest trochę bez sensu… Jakie ma to znaczenie czy ten cykl odniesie w przyszłości sukces czy nie? Chyba najważniejsze jest to, że jest ciekawy turniej do zagrania, gdzie organizatorzy dokładają od siebie do puli $400K a za zwycięstwo można zgarnąć $1M !!! I przy okazji pokazać się przez parę chwil w TV.

  2. skoro Danielek jest taki obyty w kazdym aspekcie pokerowego biznesu to moze sam by cos stworzyl, a nie tylko krytykowal dzialania innych. Ostatnio wlasnie zajmue sie tylko narzekaniem, nic dziwnego skoro odpada na pierwszych trzech poziomach to ma duzo czasu na pierdolenie.

  3. Kolejnym powodem może też być to, że jest to inicjatywa Annie Duke, której jak sam przyznaje, Negreanu nienawidzi i dlatego nie będzie wspierał jej inicjatyw. W innym wywiadzie twierdził, że Annie Duke chce przy tym wypromować swój własny pokerroom i stąd ta niechęć.

  4. Według mnie to tylko takie słodkie pierdzenie… O ile bardzo lubie Negreanu to uważam, że jego ostatnie opinie są dość dziwne i trochę nie na miejscu. Najbardziej prawdopodobny powód to mega tilt po WSOP, w którym dał ciała po całości…

  5. Na tym przykładzie widać że Daniel Negreanu to nie tylko dobry gracz ale też ekonomista i kreator własnego wizerunku. Nie wchodzi w coś, co może przynieść niskie dochody i małą popularność…

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.