Daniel Negreanu bloguje o postrzeganiu pecha i szczęścia

0

W swoim najnowszym blogu Daniel Negreanu porusza temat szczęścia i pecha, nie tylko w pokerze, ale w ogóle w całym życiu.

Dokładniej mówiąc Daniel pisze o tym jaki wpływ na nasze życia, a więc także na naszą grę przy pokerowym stole ma to jak je postrzegamy. Daniel zaczyna od obszernego wstępu odwołując się do niedawnego turnieju golfowego, ale ten fragment możemy pominąć.

Najciekawsze zaczyna się bowiem w drugiej części jego wpisu, gdzie Daniel pisze o tym jak reagują najlepsi gracze po odpadnięciu z turnieju. Zamiast narzekać na pecha, zadają oni sobie trzy pytania:

  • Co mogłem zrobić inaczej?
  • Czy były jakieś rozdania wcześniej, które źle rozegrałem i przez to znalazłem się na shorcie?
  • Czy ominąłem jakieś sytuacje, w których mogłem ukraść żetony i to pozwoliłoby mi dłużej przetrwać?

Oczywiście czasami zdarzy się, że nie zauważą oni błędów w swojej grze i okaże się, że po prostu eliminacji nie dało się uniknąć, ale rozpatrywanie swoich eliminacji w ten sposób jest znacznie bardziej rozwijające niż po prostu narzekanie na pecha.

Co tymczasem robią gracze określani przez Negreanu jako „ofiary”. Oni zamiast zastanawiać się nad pytaniami, które pozwoliłyby im w kolejnym turnieju zagrać lepiej narzekają: „Przegrałem wszystkie siedem flipów, a potem moje KK zostały pokonane przez QQ”. Daniel zastanawia się jaka jest wartość w opowiadaniu takich historii? W czym one mogą pomóc graczowi? Zamiast opowiadać o swoich pechu gracz taki powinien zastanowić się nad odpowiedziami na następujące pytania:

  • Czy poprawnym było granie tak dużych pul w sytuacji coin flipowej?
  • Czy kradłem wszystkie pule, które powinienem był kraść?
  • Czy zrobiłem złe calle na river, bo byłem zdenerwowany przegranymi flipami?

Te pytania dają graczowi prawdziwą wartość, pozwalają wyciągać wnioski na kolejny turniej i pomagają rozwijać swoją grę. „To jest to co robią prawdziwi mistrzowie. Prawdziwymi zwycięzcami w życiu są ci, którzy potrafią wyciągać wnioski z odebranych lekcji i są odpowiedzialni za swoje czyny” pisze Daniel Negreanu.

Daniel dodaje też, że nie ma obiektywnych okoliczności, które pozwalałyby określić czy ktoś jeszcze szczęściarzem czy pechowcem. Wszystko tak naprawdę zależy od tego jak sami siebie postrzegamy. Daniel przytacza przykład gracza Johna Smitha, który był najlepszym z trzech pozostałych w turnieju graczy. Przegrał jednak AA na Q9 i odpadł na trzecim miejscu. Jednak wcześniej, w dniu pierwszym wygrał potężnego all-ina z QQ przeciwko A-K. Czy więc należy stwierdzić, że John Smith to pechowiec, bo połamali mu asy, czy też może to wielki farciarz, że zaszedł tak daleko, bo przecież przegrywając flipa mógł odpaść już w dniu pierwszym?

Kto ma o tym zdecydować? Tak naprawdę decyduje o tym tylko John Smith, a wszystko zależy od tego w jaki sposób patrzy on na życie. Daniel odchodząc od tego co dzieje się przy pokerowym stole pisze, że jeśli uznajemy się za pechowca to tak będziemy patrzeć na całe nasze życie. A nawet więcej sposób w jaki będziemy na to życie patrzeć, będzie prowokował to co nas w życiu spotka.

Wracając do pokera Daniel przytacza przykład Mike'a Matusowa, z którym kiedyś grał bardzo dużo gier cashowych. Mike Matusow słynął z tego, że sam siebie uważał za największego pechowca w świecie pokera, uważał, że zawsze idzie mu źle, zawsze ma pecha, a gdyby nie to byłby regularnym zwycięzcą.

Daniel Negreanu pisze, że to negatywne nastawienie do życia Matusowa samemu wielokrotnie wykorzystywał w czasie gry, bowiem mógł Matusowa blefować częściej niż innych. Gdy na river spadała karta kompletująca draw do koloru, Daniel blefował, a Mike mówiąc „No nie znowu! Kolejny raz, gdy trafiam seta, ktoś drawuje kolor” wyrzucał karty pokazując rzeczywiście trafionego seta. A Daniel z drugą parą zgarniał pulę. W ten sposób negatywne nastawienie do życia Matusowa miało wymierny efekt w postaci prowokowania sytuacji, w których przegrywał on rozdania zamiast je wygrywać.

Podsumowując Daniel pisze, że jeśli dopuścimy do tego aby na nasze decyzje wpływ miało nasze postrzeganie szczęścia/pecha wtedy przestaniemy podejmować decyzje racjonalne, logiczne, oparte na matematyce, a naszymi wyborami będą rządziły tylko emocje. Negreanu dodaje też po raz kolejny, że wszystkie wydarzenia w naszym życiu są neutralne, a dopiero nasze postrzeganie dodaje im znaczenia pechowych lub szczęśliwych. Ktoś kto odpadnie na bubblu w turnieju za $10,000 może stwierdzić, że to było pechowe wydarzenie, ale ktoś drugi stwierdzi, że to, że mogłeś pozwolić sobie na udział w turnieju z wpisowym $10,000 to oznaka, że jesteś szczęściarzem. Wszystko zależy od naszego postrzegania rzeczywistości.

Na podstawie: „Are You An Unlucky Person?” – Daniel Negreanu – www.fullcontactpoker.com

Poprzedni artykułGrek wygrywa Irish Poker Open; skandaliczny slowroll w finale
Następny artykułHigh Stakes Raport: Ilari Sahamies obraża Daniela Cates’a i traci pozycję lidera