Parę dni temu Daniel Cates, czyli popularny Jungleman, poradził sobie świetnie w turnieju Short Deck Ante Only, który rozgrywany był podczas Triton Super High Roller Series. W heads-upie przegrał tylko z Philem Ivey'em, którego… chętnie wyzwałby na pojedynek.
Cates to jeden z legendarnych pokerzystów online. Przez lata grindował najwyższe stawki w sieci. Teraz nie widujemy go już tak często przy stołach – częściej gra w prywatnych grach (również online). Niedawno rywalizował w Barcelonie, a później zawitał do Budvy, gdzie walczył w High Rollerach Triton Series.
W heads-upie Short Deck 6-max Cates przegrał pojedynek z Philem Ivey'em. Pokerzysta przyznaje, że zadowolony był z wyniku. Na samym końcu zagrał kilka rozdań dość kiepsko, ale drugie miejsce bierze w ciemno w każdym turnieju – pokonał przecież 60 osób i wygrał 407.000$. Ze swoim przeciwnikiem z finału chętnie pograłby więcej – uważa, że jest od niego lepszy!
– Chętnie pograłbym z nim więcej, że tak to ujmę. Możemy nawet zagrać te same wysokie stawki. Wydaje mi się, że w tę odmianę jestem od niego lepszy. Akurat w tym dniu grał dobrze. Może nawet lepiej ode mnie. Miał więcej sensownych kart. Ja nie miałem nic i blefowałem w durnych spotach.
Amerykanin w Short Deck Holdem gra od początku 2017 roku. W przeciwieństwie do Richarda Yonga uważa jednak, że odmiana jest bardziej skomplikowana niż niektórzy sądzą.
– Jest w niej trochę matematyki. Wszystkie pokerowe gry mają w sobie matematykę. Short Deck jest mniej intuicyjny niż się wydaja, a na pewno mniej od klasycznego Holdema, bo jest mniej par i więcej drawów, a equities są dość dziwne.
Pokerzysta mówi bardzo podobnie do Patrika Antoniusa – wyjaśnia, że jego ulubioną grą jest ciągle „full deck”, w którym jest najwięcej umiejętności. Wszak można betować, a to nasz rywal musi odczytać, czy blefujemy.
– W innych grach są takie sytuacje, że naprawdę musisz coś mieć. W No Limit Holdem możesz wygrać blefując i możesz tak robić parę rozdań z rzędu. W No Limit jest po prostu więcej możliwości i to mi się podoba.
W wywiadzie dla Pokernews.com pokerzysta wspomniał, że w jego życiu nastąpiło ostatnio sporo zmian. To być może dlatego jest obecnie nieco spokojniejszy. To jednak nie znaczy, że nie szuka akcji. Mówi, że podróżuje po całym świecie (swoje mieszkanie w Las Vegas wynajmuje innym osobom), a w Mieście Grzechu pojawi się za jakiś czas. Oczywiście będzie można go zobaczyć w grach mieszanych wysokich stawek!