Dan Bilzerian znowu szokuje. 100.000$ wydane na loterii

2

Dan Bilzerian ponownie zaskakuje, szokuje, a może po prostu bawi. Cokolwiek on zrobi, zawsze wzbudza wielkie zainteresowanie.

Dan Bilzerian, czyli bardzo bogaty synek jeszcze bogatszego ojca, od dawna wzbudza zainteresowanie pokerowego środowiska. Wszystko z powodu jego wielkiego zainteresowania pokerem. On sam uważa siebie za jednego z największych wygranych w historii pokera. Jednak jego historie o dziesiątkach milionów dolarów wygranych w prywatnych grach cash są niemożliwe do zweryfikowania. W zeszłym roku twierdził, że w czasie jednej sesji pokerowej wygrał 10 milionów dolarów.

Zresztą wszystko co Bilzerian robi musi być największe i najlepsze. Jak impreza na basenie to z udziałem kilkudziesięciu półnagich dziewczyn. Jak zabawa bronią to zbiór ponad 100 sztuk pistoletów, karabinów i co tylko można co sobie wymyślić. Jak już grać na loterii to tak, żeby tak prozaiczną czynnością zainteresowali się wszyscy.

W ostatnich dniach Amerykanie dostali totalnego hopla na punkcie loterii Powerball, w której wystąpiła mega kumulacja i pula przekroczyła 1,5 miliarda dolarów! Chyba każdy Amerykanin zakupił los i liczył na szczęście, które odmieni jego życie.

Jeśli chodzi o finanse to Bilzerian nie ma co zmieniać w swoim życiu, ale też postanowił zagrać na loterii. Dla niego jednak kupno jednego, dziesięciu czy nawet stu losów to za mało. Najpierw więc pokazał pieniądze przygotowane na zakup losów:

Potem zaprezentował torbę wypchaną po brzegi zakupionymi losami.

Jak się okazało to jego asystent musiał sprawdzić losy zakupione za kwotę 100.000$! Żaden z losów Bilzeriana nie trafił dużej wygranej. Wydaje się jednak, że Dan da sobie z tym radę i nie będzie rozpaczał z powodu straty finansowej. Bardziej należy współczuć jego asystentowi, bowiem sprawdzenie takiej liczby losów musiało zająć dużo, bardzo dużo czasu.

Poprzedni artykułCiekawa styczniowa oferta Party Poker
Następny artykułVanessa Selbst komentuje warty 2.000.000$ zakład z Dimą

2 KOMENTARZE

    • Jedyne czego w nim nie lubię to że bawi się za kradzioną kasę, ale to już raczej wina USA

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.