Czy warto godzić się na deal?

12

Struktura wypłat w obecnych turniejach silnie faworyzuje zwycięzcę: dostaje on 2 razy tyle niż ten, który przegrywa z nim w heads-upie, z kolei trzeciemu graczowi z podium nierzadko przypada do 4 razy mniej niż samemu triumfatorowi. W efekcie w interesie każdego poważnie traktującego pokera gracza leży więc opanowanie umiejętności zawierania opłacalnych dealów celem uniknięcia dysproporcji na swoją niekorzyść. 

Oczywiście wielu pokerzystów będzie się sprzeczać z zasadnością godzenia na takie podziały, dziwiąc przy tym, dlaczego ktoś miałby rezygnować z szansy na pieniądze za pierwsze miejsce i dobrowolnie inkasować mniej, argument przemawiający za dealem jednakże jest prosty i konkretny: gramy po to, aby wygrać jak najwięcej pieniędzy!

Do stołu finałowego uda nam się dojść rzadko, cały turniej wygramy jeszcze rzadziej, gdy więc w końcu znajdziemy się w czołówce, warto walczyć o zmaksymalizowanie zysków poprzez zawarcie korzystnego deala, dzięki któremu nasza ostateczna wartość oczekiwana z danego turnieju może przekroczyć tę pierwotnie szacowaną. Jeżeli nasze ego lub zachłanność (?gram tylko o wygraną za pierwsze miejsce i nie godzę się na żadne podziały!?) wezmą górę nad zdrowym rozsądkiem, uparta rezygnacja z zawierania dealów może nas na dłuższą metę sporo kosztować.

Od czego więc zacząć? W pierwszej kolejności warto oczywiście dowiedzieć się, czy negocjacje będzie nadzorował sam organizator turnieju – pozwala to uniknąć wszelkiego rodzaju ryzyka w razie, gdybyśmy mieli do czynienia z nieuczciwymi oponentami mogącymi przysporzyć nam kłopotów przy dogadywaniu się na drodze prywatnej. Kwestia ta jest szczególnie istotna w przypadku decyzji o podziale w turniejach online: jeżeli dany poker room nie oferuje pomocy przy zawieraniu deala, koniecznie sprawdźmy najpierw, czy nasi przeciwnicy są godni zaufania i wywiążą się z umowy. W razie nieznajomości graczy, z którym przychodzi nam się układać prywatnie, warto postępować ostrożnie: nie gódźmy się ślepo na to, aby oponent miał nam przelać pieniądze dopiero po zakończeniu turnieju, jeżeli bowiem gracz ów słowa nie dotrzyma, poker room bynajmniej nie będzie miał obowiązku, aby go do wywiązania się z umowy zmusić.

Jeżeli już zgodziliśmy się na deal z obcym przeciwnikiem bez ingerencji poker roomu, starajmy się przede wszystkim doprowadzić do tego, aby gracz ten przelał nam pieniądze z góry ? niewielu pokerzystów na taki scenariusz przystanie, warto jednak chociaż spróbować go przeforsować. Jeśli dojdzie już do zawarcia umowy, zapiszmy przebieg ręki oraz numer stołu, gdzie odbywał się chat. Informacje te na pewno przydadzą nam się w razie, gdyby pojawiły się później problemy, a my chcielibyśmy prosić o pomoc poker room.

Kolejną istotną kwestią jest matematyka: jeden z najbardziej uczciwych podziałów, na jaki możemy się zgodzić, opiera się na tzw. chip equity, czyli policzeniu, jaki procent wszystkich żetonów w grze stanowią poszczególne stacki i ile w związku z tym należy się ich właścicielom. Zacznijmy od początku: najpierw sprawdzamy, ile w ogóle wynosi najniższa gwarantowana dla wszystkich nagroda (przy tym aby podział był w ogóle opłacalny, kwota, którą w jego wyniku otrzymamy, musi znacznie przewyższać to, co mamy już zagwarantowane i to nawet w przypadku posiadania już bardzo małego stacka), następnie mnożymy wysokość najniższej nagrody przez liczbę graczy, aby ustalić wysokość kwoty, która jest ?nie do ruszenia? podczas negocjacji i jeżeli teraz rozdzielimy pozostałą część puli w oparciu o działanie:

(liczba żetonów gracza x/liczba wszystkich żetonów w grze) x kwota do podziału

 otrzymujemy dosyć uczciwy podział. Niestety metoda ta ma również swoje poważne wady: opieranie się jedynie na liczbie żetonów u poszczególnych graczy faworyzuje duże stacki oraz eliminuje aspekt umiejętności, aby zatem uczynić deal trochę bardziej sprawiedliwym, powinniśmy część pieniędzy odłożonych dla dużych stacków przeznaczyć dla graczy z największymi umiejętnościami przy stole oraz tych będących na short stacku.

Poniżej przedstawiamy konkretny przykład na to, jak mogą przebiegać negocjacje:

wyobraźmy sobie, że nagroda za pierwsze miejsce wynosi $90,000, drugiemu miejscu przypada $50,000, trzecie z kolei otrzyma $30,000. Gracze mają następujące stacki:

Gracz A – 290,000

Gracz B – 210,000

Gracz C – 100,000

Gwarantowana najniższa nagroda wynosi $30,000, czyli po odjęciu ?zablokowanych? $90,000 (3x gwarantowane $30,000) z puli zostaje nam do rozdysponowania jeszcze $80,000 (przy czym częstą praktyką jest przeznaczenie części puli dla osoby, która po dokonaniu deala wygra cały turniej). Gracz A szybko wylicza na podstawie stosunku wysokości poszczególnych stacków do liczby wszystkich żetonów w grze, że podział mógłby wyglądać tak:

Gracz A – $39,000

Gracz B – $28,000

Gracz C – $13,000

Propozycja ta podoba się najbardziej oczywiście graczowi A, który jako chip lider nie traci niemal nic w porównaniu z nagrodą za pierwsze miejsce, gracz B może uznać podział za sensowny, gracz C jednakże zdaje sobie sprawę, że przewidziano dla niego za mało, a nadal przecież ma jeszcze szansę na wygraną całego turnieju, w efekcie więc rezygnuje.

Bardziej sensowny podział mógłby zatem wyglądać tak:

Gracz A – $34,000

Gracz B – $26,000

Gracz C – $20,000

Gracz A otrzymuje znacząco wyższą nagrodę niż ta pierwotnie przeznaczona dla miejsca drugiego, gracz B również wyszedł na tym trochę lepiej, niż gdyby po prostu zajął drugie miejsce, gracz C tymczasem z $20,000 dodatkowymi tysiącami nie powinien narzekać z powodu rezygnacji z walki o wygraną z najgorszej pozycji.

O czym jeszcze należy pamiętać przy negocjacjach?

1. Deal nie jest obowiązkowy ? decydujemy się na tę opcję tylko wtedy, gdy propozycja wydaje nam się lukratywna, w przeciwnym razie lepiej, aby o wyniku zadecydowały same karty i gra

2. Nigdy nie jesteśmy takim underdogiem, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka, dlatego też nie gódźmy się na pierwszą z brzegu ofertę ? najprawdopodobniej nie jest dla nas opłacalna

3. Sprawiajmy wrażenie niechętnych do przeprowadzenia jakichkolwiek podziałów: przeciwnicy, którym zależy na zrobieniu deala, z pewnością będą gotowi zaoferować nam więcej pieniędzy w zamian za zgodę na kompromis

4. Ten, kto pierwszy wychodzi z propozycją deala podając przy tym konkretną propozycję, najczęściej traci na tym najwięcej w wyniku konieczności pójścia na późniejsze ustępstwa. Jeżeli już musimy wyjść z inicjatywą jako pierwsi, dobrze jest ustawić poprzeczkę wysoko już od samego początku

5. Decydujemy się na podział w oparciu o wysokość poszczególnych stacków tylko wtedy, gdy mamy duży stack. W sytuacji, gdy jesteśmy na short stacku i wiemy, że metoda ta gwarantuje nam niewielki zysk, nie zgadzamy się na taki deal

6. Jeżeli w grę wchodzą punkty klasyfikacyjne dla graczy za zajęcie danego miejsca w turnieju i wiemy, że komuś zależy na zdobyciu jak największej ich liczby, możemy się targować z pozycji short stacka: oddamy więcej punktów w zamian za większą ilość gotówki

7. Wywieramy w rozmowie presję na ciągle foldujących przeciwnikach z małymi stackami, którzy tylko czekają, aż odpadnie ktoś przed nimi, dzięki czemu mogą zarobić trochę więcej (wysokości nagród wydają im się duże, więc każdy skok o miejsce wyżej jest dla nich powodem do radości)

8. Starajmy się doprowadzić do podziału zanim dojdą do nas ograbiające nasz stack blindy. Jeżeli przeciwnik stara się o to samo dla siebie, domagajmy się więcej pieniędzy w zamian za to, że oszczędzono jego stack

9. Trzeźwo oceniajmy swoje umiejętności na tle pozostałych przeciwników: jeżeli uważamy, że są od nas lepsi, deal będzie lepszym rozwiązaniem niż kontynuowanie gry. W przeciwnym razie warto rozważyć walkę o zwycięstwo.

10. Szukajmy przeciwników, którym zależy na minimalizowaniu wariancji

11. Jeżeli mamy do wyboru bycie wpisanym na pierwszym miejscu lub otrzymanie większej ilości pieniędzy za miejsce drugie, warto zrezygnować z glorii i chwały na rzecz wyższej wygranej

Artykuł napisany na podstawie materiałów ze stron:

1. http://www.playwinningpoker.com/

2. http://www.coinflippoker.com/

3. http://www.pocketfives.com/

4. http://www.pokerhelper.com/

5. http://www.thehendonmob.com/

6. http://www.bluffmagazine.com/

7. http://www.totalgambler.com/

Poprzedni artykułMiesiąc z pokerem online
Następny artykułCiekawy Listopad na ParadisePoker

12 KOMENTARZE

  1. Stanko 1st tie nie oznacza deala, lecz satelite w ktorej wszyscy co wchodza dalej dostaja 1st tie

  2. Czy na przeprowadzenie deala jest jakis limit czasu? Czy po nieudanym pierwszym dealu mozna np. po kilku rozdaniach rozpoczac dyskusje nad podzialem ponownie?

  3. Stanko, daj spokój… Nie widzisz, że chłopczyk podnosi swoje ego w ten sposób? Niech się pocieszy…

  4. Fanie jakby kiedyś był rozegrany turniej blogerzy vs krytycy, myślę że szybko okazałoby się kto jest dawcą:)

  5. Tak, idę przegrać ostatnią kasę. Od żony oczywiście dostałem. Ty za to będziesz dalej bawił sie ptakiem w domu przed kompem.I nie musisz sie całemu światu chwalić, że masz moj numer GG, jest ogólnie dostępny… I naprawde nie wiem co cie w tym twoim tekście az tak śmieszy, że wstawiłeś tyle tych nawiasów na koniec. To takie zabawne według ciebie?

  6. No Deal Till I’m Here ! Zawodnikiem, który wyznaje tę asadę jest np. doskonale znany z warszawskiej sceny pokerowej “Lukro”. Chłopak traktuje turnieje jak prawdziwą rywalizację sportową i nigdy nie chce słuchać o żadnych podziałach nawet gdy zewsząd dobiegają do niego takowe propozycje.Artykuł bardzo lekki i świetnie się czyta.

  7. Ja widziałem dzisiaj że 1 typ na psie miał raz 1 miejsce i 51 razy 1st ties:) A co do deali to jak już dochodzę daleko w turnieju to przeważnie wygrywam hu, ale lubię mimo wszystko je robić ponieważ już jestem zmęczony i szkoda czasu na zabawę, która mnie nudzi

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.