Czy świat high rollerów ma problem z softplayem?

0
Foto: PokerNews.com

Ostatnimi czasy w świecie pokera coraz częściej i szerzej dyskutuje się o tzw. softplayu. Dotyczy to przede wszystkim gier na najwyższe stawki. Sprawdźcie, co na ten temat mają do powiedzenia regularni uczestnicy high rollerów – Justin Bonomo, Daniel Negreanu czy Bryn Kenney.

W czerwcu pokerowa para Alex Foxen i Kristen Bicknell zatrzęsła karcianym środowiskiem, zajmując odpowiednio pierwsze i drugie miejsce w jednym z turniejów rozgrywanych w kasynie Venetian. Razem zarobili 438.000$. Było to, przyznajmy, niezwykłe osiągnięcie, jednak wcale nie wszyscy gracze byli pod wrażeniem tej historii. Część z nich oskarżyło Foxena i Bicknell o to, że gdy na turniejowym placu boju pozostało jedynie trzech pokerzystów, dopuścili się oni tzw. softplayu (czym dokładnie jest softplay? Dowiecie się TUTAJ).

Dwa pokerowe obozy

Gdy te zarzuty obiegły pokerowe media społecznościowe, gracze podzielili się niejako na dwa obozy. Jedni byli zdania, że autralijski profesjonalista Kahle Burns, który zakończył ostatecznie turniej w Venetian na trzecim miejscu, został postawiony przed bardzo trudną i niesprawiedliwą sytuacją. Musiał bowiem rywalizować z parą, która wyraźnie nie miała zamiaru wzajemnie się eliminować i chciała razem dobrnąć do fazy heads-up. Inni twierdzili z kolei, że nie można obwiniać duetu Foxen-Bicknell, ponieważ robili po prostu to, co przyniosło im najlepszy finansowy rezultat.

Oczywiście, nie był to pierwszy raz, kiedy pokerowa para dochodziła razem do późnej fazy turnieju. Jason i Natasha Mercier zaliczyli świetny wynik w Seminole Hard Rock z 2016 roku; David Sands i jego dziewczyna Erika Moutinho zajęli kolejno 30. i 29. miejsce w Main Evencie WSOP z 2011 roku; w kwietniu tego roku Tim Reilly wyeliminował swoją żonę w późnej fazie eventu z serii WSOP Circuit.

Choć podobne przypadki od czasu do czasu się zdarzają, w turniejach z ogromną pulą graczy należą jednak do rzadkości. Ale co z high rollerami, do których zapisuje się zazwyczaj niewielka liczba pokerzystów? Z powodu wysokich wpisowych, często muszą oni sprzedawać albo wymieniać się sporym procentem swoich akcji w celu zredukowania wariancji. Taka sytuacja może spowodować konflikt interesów i ryzyko zmowy.

Kristen Bicknell i Alex Foxen
Kristen Bicknell i Alex Foxen

Softplay a świat high rollerów

Mike Watson, zwycięzca High Rollera WSOPE z 2012 roku, poświęcił tej kwestii swój niedawny wpis na blogu.

Regularnie grywam w high rollerach, gdzie ogromną część puli graczy stanowi grupa tych samych profesjonalistów – pisze Kanadyjczyk. – Często wymieniają się wzajemnie udziałami, a część z nich to jednocześnie dobrzy przyjaciele. Dlatego w środowisku gier na wysokie stawki, gdzie pula graczy jest niewielka, istnieje bardzo duże ryzyko zmowy.

Na wpis Watsona odpowiedział m.in. Justin Bonomo. Pokerzysta, który awansował niedawno na pierwsze miejsce światowej all-time money list, również dostrzega ryzyko softplayu w grach high stakes. – Najbardziej podstawową pokerową teorią jest częstotliwość blefowania – pisze Bonomo. – Jeśli ktoś rzadko blefuje, rzadziej go sprawdzasz. Jeśli ktoś nieustannie blefuje, sprawdzasz go częściej. To proste. Jeśli dwoje graczy unika wzajemnego blefowania, oznacza to, że na każdej z ulic gra toczy się o mniejsze pieniądze. Pule będą skromniejsze i mniej konfrontacyjne, a co za tym idzie – gracze ci będą zdecydowanie rzadziej wzajemnie się eliminować. Jeśli robią oni coś podobnego na stole finałowym, reszta pokerzystów ma mniejsze szanse na wspinaczkę po kolejnych szczeblach wypłat. Umyślne unikanie blefowania danego gracza na stole finałowym jest niesprawiedliwe wobec innych.

Scott Seiver, który lwią część z 23.000.000$ wygranych w turniejach live zarobił w eventach z wpisowym 25.000$ i wyższym, twierdzi, że choć potencjalnie istnieje ryzyko softplayu, obecnie nie dostrzega takiego problemu. – Niedawno ludzie podejrzliwie patrzyli na grupę niemieckich graczy, ponieważ w różnych turniejach posiadali oni podobną ilość wzajemnych udziałów, ale – przynajmniej moim zdaniem – na chwilę obecną softplay w high rollerach nie występuje. Problemem jest co najwyżej brak jasnych informacji dotyczących stakingu – mówi Amerykanin w rozmowie z magazynem Cardplayer.

Justin Bonomo

Softplay – zjawisko naturalne?

Choć brak przejrzystości w informacjach dotyczących stakingu i wymiany akcji niektórych frustruje, Bryn Kenney – który w swojej karierze wygrał już osiem high rollerów – akceptuje to i uważa za naturalną część sceny gier na wysokie stawki.

Nie trzeba niczego ujawniać, ponieważ tak naprawdę każdy wie, kto przyjaźni się z kim i w którym miejscu może pojawić się jakiś problem. To normalne – wyjaśnia Kenney. – Nie można zmuszać ludzi, aby ujawnili swoją finansową sytuację. Nie wiadomo nawet, czy mówiliby prawdę.

Daniel Negreanu mówił nie tak dawno, że gracze zazwyczaj sami zajmują się jakimikolwiek potencjalnymi problemami, które mogą pojawić się przy stołach. – Trafiłem na stół finałowy Super High Roller Bowl, a gdy w grze pozostało trzech graczy, zapytałem Jasona Koona i Justina Bonomo, jak duży procent wzajemnych akcji posiadają. To bardzo ważna kwestia, która będzie miała wpływ na ich umysły – czy tego chcą, czy nie. Trudno jednak to wszystko uregulować, ponieważ takie informacje zdradzą jedynie uczciwi ludzie.

Cytowany wcześniej Kenney wyjaśnia, dlaczego w high rollerach softplay pomiędzy niektórymi graczami jest czymś jak najbardziej naturalnym. – Jeśli wymieniasz się z kimś udziałami, oznacza to, że uważasz tego gracza za pokerzystę równie dobrego albo nawet lepszego od siebie – tłumaczy Amerykanin. – W innym wypadku, po co w ogóle wymieniać się z kimś takim udziałami? Dlatego naturalnym jest, że nie będziesz rwał się gry przeciwko niemu. Nie ze względu na posiadanie wzajemnych udziałów, ale dlatego, że jest po prostu dobrym graczem. Dotyczy to szczególnie późnej fazy turniejów. Gdy w grze pozostało niewielu graczy, chcesz raczej rozgrywać duże pule przeciwko słabszym pokerzystom.

Bryn Kenney

Jak zatem rozwiązać problem softplayu? Póki co nikt nie wpadł na zadowalający pomysł. Czekają na niego przede wszystkim bogaci biznesmeni, którzy często posiadają znaczący procent swoich udziałów i woleliby zobaczyć bardziej otwarte i przejrzyste zasady dotyczące stakingu oraz wymiany akcji. Nieco inaczej wygląda to z punktu widzenia profesjonalistów (a przynajmniej znacznej ich części). Bez wzajemnej wymiany udziałów, wysoka wariancja turniejów z 5-cyfrowymi i wyższymi wpisowymi mogłaby zrazić niektórych graczy, przede wszystkim tych, którzy nie potrafiliby poradzić sobie z potencjalnymi swingami.

Czy to zatem sytuacja z rodzaju tych bez wyjścia?

Borgata – Phil Ivey ma 10.000.000$, które należą do nas!

rakeback partypoker baner

ŹRÓDŁOCardplayer
Poprzedni artykułGwiazdy dwóch ostatnich Main Eventów WSOP zagrają w Poker After Dark!
Następny artykułPrahlad Friedman – od profesjonalnego pokerzysty do rapera i producenta